M. Pajączek: „Dobrze wykonałam swoje zadania”

Tuż przed odejściem ze stanowiska Martyna Pajączek gościła na antenie rozgłośni Widzew.FM, a dzisiaj wywiad z nią pojawił się na łamach „Wyborczej”. Była szefowa Widzewa Łódź podsumowała czas spędzony przy al. Piłsudskiego, odniosła się też do przyszłości klubu. O czym mówiła?

Pajączek zdradziła, że jest zadowolona z tego, czego udało jej się dokonać. „Uważam, że Widzew wrócił do wielkiej piłki. Ważnym krokiem był ubiegłoroczny awans do pierwszej ligi, który wywalczyliśmy latem. Co prawda pojawiły się krytyczne głosy na temat ostatnich kolejek w drugiej lidze, ale przecież na koniec sezonu awansowali tylko najlepsi. (…) Aspekt sportowy został zrealizowany. Drugim punktem mojej umowy było przekształcenie klubu w przedsiębiorstwo. Doprowadziłam do przewidywalności, która daje klubowi poczucie bezpieczeństwa. To plusy mojej pracy, z której generalnie jestem zadowolona” – czytamy.

Była prezes Widzewa wierzy, że praca wykonana przez nią w ostatnich miesiącach przyniesie klubowi wymierne efekty w przyszłości. „Nigdy nie stawia się pomników ludziom, którzy robią generalne porządki. (…) W Widzewie dobrze mi się pracowało, dlatego nie chciałam dobrowolnie ustąpić, bo jakieś zadania pozostały do wykonania. Miałam kilka dobrych pomysłów. Rada uznała inaczej. Jestem jednak pewna, że dobrze wykonałam swoje zadania, których efekty będą teraz procentować” – stwierdziła w rozmowie z Jerzym Walczykiem.

A jak Pajączek ocenia klubowe finanse? „Mamy oszczędności, sporo gotówki na klubowym koncie, a przecież nie dokonaliśmy żadnych podwyżek cen karnetów czy klubowych pakietów. Jako jeden z nielicznych klubów zdobyliśmy finansowanie z tzw. tarczy. To dodatkowy milion złotych, który będzie można wydać na działalność klubu. Dobry stan finansów to oszczędnościowy program, który wprowadziliśmy w czasie epidemii. Wszyscy piłkarze zgodzili się na 40 procent obniżki wynagrodzenia do końca ubiegłego sezonu, a sobie obniżyłam pensję o połowę. Podsumowując, finansowanie zespołu jest zabezpieczone” – zapewniła.

Eksszefowa czterokrotnego mistrza Polski liczy na to, że rozpoczęty wczoraj rok przyniesie Widzewowi nowego inwestora. „(…) Spółka jest w bardzo dobrym stanie finansowym. Kryzys zawsze powoduje, że pojawiają się wolne pieniądze na rynku, z którymi coś należy zrobić. Duży klub musi mieć właściciela, czyli centralny ośrodek decyzyjny. Inwestor na pewno będzie miał pomysł, jak rozwinąć Widzew. W tej chwili decydujący głos należy do Stowarzyszenia, w składzie którego jest ponad 20 osób” – dodała na zakończenie.

Pełną treść wywiadu z Martyną Pajączek znaleźć można TUTAJ.