MOSIR Bochnia – Widzew Łódź 83:47 (36:22)

8 października 2023, 21:58 | Autor:

Bardzo nieudaną inaugurację sezonu mają za sobą koszykarki Widzewa Łódź. Podopieczne Anny Chodery udały się w niedzielny wieczór do Bochni, gdzie po pierwszej kwarcie wygrywały z tamtejszym MOSIR. Niestety, w kolejnych częściach potyczki gra Widzewa wyglądała już znacznie gorzej, a skuteczność rywalek spowodowała, że spotkanie zakończyło się wysoką porażką 47:83.

Wynik pierwszego ligowego starcia otworzyły widzewianki. W drugiej minucie za dwa punkty trafiła Anna Kudelska. Szybko dwójką odpowiedziała także Katarzyna Kocaj, a ponieważ była faulowana, dołożyła jeszcze jedno oczko z rzutu wolnego. W kolejnych akcjach obie ekipy nie były w stanie wykończyć swoich natarć. W czwartej minucie impas ponownie przerwała Kudelska, która trafiła na 4:3 dla Widzewa. Po chwili czerwono-biało-czerwone powiększyły swoją przewagę po dobrym wykończeniu w wykonaniu Oliwii Janickiej. W drugiej części tej kwarty podstawowym kłopotem łodzianek był nadmiar fauli, bowiem przeciwniczki trafiały praktycznie tylko po rzutach osobistych. Z punktów cieszyły się Anna Krawiec i Kornelia Bukowczan. Na szczęście Widzew również nie próżnował. Do kosza dwukrotnie celnie trafiła Joanna Szeklicka, a wcześniej z rzutów wolnych dwa punkty do dorobku dopisała jeszcze Janicka. Mimo, że ostatni punkt tuż przed końcem zdobyły gospodynie, to RTS prowadził po pierwszej części tego meczu 14:10.

Druga odsłona rywalizacji również została otwarta przed podopieczne trener Chodery. Tym razem dwa osobiste pewnie wykorzystała Maria Grudzień. Nie minęło kilkadziesiąt sekund, a na 18:10 podwyższyła Szeklicka. Na ataki sprawnie odpowiedział jednak MOSIR, bowiem do protokołu zawodów wpisała się Anita Plucińska i wspominana już Kocaj. Mimo kolejnych dwóch celnych osobistych w wykonaniu Kudelskiej, wydarzenia na parkiecie zaczęły wymykać się przyjezdnym spod kontroli. Głównie za sprawą Magdaleny Szkop, która w krótkim czasie zdobyła 4 punkty, by po chwili dorzucić efektowną trójkę. Przewaga widzewianek zmalała, w dodatku znów problemem były przewinienia – przez ich nadmiar przyjezdne szybko przekroczyły limit 5 fauli i często traciły punkty po osobistych. W  tym momencie dobrze spisywały się Kocaj i Krawiec, które szybko dały swojemu zespołowi prowadzenie 27:22. Podopieczne trener Chodery nie zdołały się otrząsnąć i w trakcie drugiej połowy tej części meczu nie zdobyły żadnego punktu! Bezkompromisowo wykorzystały to koszykarki z Bochni, które dzięki kolejnym sprawnym atakom schodziły na przerwę z wysokim prowadzeniem 36:22. 

Trzecia odsłona wieczornego widowiska rozpoczęła się bardzo dynamicznie. Już po 10 sekundach ze zdobycia punktów cieszyła się Grudzień. Tyle samo czasu drużyna z Bochni potrzebowała na odpowiedź i do kosza celnie rzuciła Plucińska. Jeszcze przed upływem pierwszej minuty mieliśmy kolejną zmianę wyniku. Po kolejnym ładnym rzucie za trzy zapunktowała Szkop. Na niewiele zdały się dwa celne osobiste, które odnotowała Szeklicka, bowiem rywalki znów odpowiedziały trójką na 44:26, którą tym razem zapisała sobie Małgorzata Zuchora. Koszykarka po kilkudziesięciu sekundach znów była wyczytywana przez spikera po wyprowadzeniu sprawnej kontry. Niestety, czerwono-biało-czerwone nie były w stanie znacząco zmniejszyć strat do przeciwnika. Do kosza trafiały co prawda Szeklicka i Grudzień, ale równolegle rewanżowały się Plucińska i Szkop. W końcówce obie ekipy atakowały, ale przed ostatnią kwartą to MOSIR wygrywał przed własną publiką 57:35.

Kibice śledzący przebieg tego spotkania wiedzieli już, że jedynie cud mógłby odwrócić losy tego pojedynku. Jego ostatnia odsłona początkowo stała pod znakiem nieskuteczności z obu stron. W końcu niemoc przełamała jedna z rywalek, dając zespołowi z Bochni aż 24-punktową przewagę. Pocieszeniem dla gości mogło być dobre wejście z ławki Marii Józefowicz, która celnie rzuciła zza linii. Radość nie trwała długo, ponieważ tym samym po chwili popisała się Zuchora. W kolejnych minutach zawodniczki w czerwonych trykotach ponownie miały kłopot z trafieniem do kosza. Kolejne punkty notowały niestety Gabriela Rak oraz świetnie dysponowana dziś Katarzyna Kocaj. Minimalnym pocieszeniem mógł być rzut za trzy autorstwa Aleksandry Rok na pięć minut przed końcem, ale potem znowu punktowały niemal wyłącznie przeciwniczki. Pod koniec z osobistych punktowała jeszcze Kudelska, a Józefowicz zaliczyła kolejne trzy oczka.

Mimo tego do końca meczu gospodynie utrzymały swoją przewagę na parkiecie. Koszykarki Widzewa przegrały na inaugurację z MOSIR Bochnia aż 47:83. Następna potyczka o punkty odbędzie się 18 października. Wtedy czerwono-biało-czerwone zmierzą się u siebie z Liderem Swarzędz.

MOSIR Bochnia – Widzew Łódź 83:47 (10:14, 26:8, 21:13, 26:12)

MOSIR:
Kocaj 15, Zuchora 13, Szkop 11, Plucińska 10, Krawiec 8, Bukowczan 8, Duchnowska 7, Zając 7, Rak 4, Więcek 0

Trener: Małgorzata Misiuk

Widzew:
Szeklicka 12, Kudelska 11, Grudzień 6, Józefowicz 6, Janicka 4, Gzinka 3, Rok 3, Zajączkowska 2, Bołbot 0, Bandoch 0, Gortat 0, Sierakowska 0

Trener: Anna Chodera

Widzów: 200

Subskrybuj
Powiadom o
7 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Greg
9 miesięcy temu

Dzisiaj nie poszlo, ale w nastepnym meczu bedzie lepiej. ,Nawet gdybysmy nie wygrali to nie przegrywajmy taką różnicą punktów.

Leon
9 miesięcy temu

W dzisiejszym meczu Panie miały paznokcie takie jak wczorajszej sesji? Wynik na to wskazuje. Przecież to na klawiaturze ciężko pisać, a co dopiero łapać piłkę…

Marian
9 miesięcy temu

Miało być jak nigdy, a wyszło jak zawsze. Oby to był jednorazowy falstart, chociaż styl gry ten sam co w ubiegłym sezonie.

Robert
9 miesięcy temu

Mnie zastanawia jedna rzecz dlaczego tak mało grały Sierakowska z Gortat i dla czego brakło w kadrze meczowej Kurzawskiej?

Michi
9 miesięcy temu

Znów walka o utrzymanie Nas czeka.Nie ma siana,nie ma wyników.Dobrze,że prezes jeszcze nie stracił cierpliwości i ciągnie ten wózek,bo jak odejdzie na emeryturę,to będzie po sekcji…

Piotr Z.
9 miesięcy temu

.

Last edited 9 miesięcy temu by Piotr Z.
7
0
Would love your thoughts, please comment.x