Nunes wrócił na boisko. Na razie w rezerwach

30 kwietnia 2023, 18:34 | Autor:

Fabio Nunes to jeden z największych pechowców Widzewa w tym sezonie. Portugalski wahadłowy więcej czasu spędził na leczeniu urazów niż na murawie. Jest jednak szansa, że pomoże drużynie na finiszu rozgrywek.

Zgodnie z oczekiwaniami, Nunes rozpoczął sezon w wyjściowej jedenastce. Prezentował się dobrze, aż nadeszła 9. kolejka i mecz z Cracovią. W pierwszej połowie zawodnik został ostro potraktowany przez Michała Rakoczego i musiał opuścić boisko z powodu kontuzji stawu skokowego. Diagnoza była mało optymistyczna – konieczność operacji i utrata pozostałych spotkań w rundzie jesiennej.

Nunes mozolnie rehabilitował się, a w styczniu brał udział w zimowych przygotowaniach. Wyleciał z zespołem na zgrupowanie w Turcji, występował w meczach sparingowych. Wszystko po to, by wiosną znów być kluczowym elementem drużyny Janusza Niedźwiedzia. Wydawało się, że wszystko przebiega zgodnie z planem, dlatego przedłużono kontrakt gracza. Choć 30-latek nie zachwycał formą, zagrał w starciach z Pogonią Szczecin (3:3) oraz Jagiellonią Białystok (1:1).

Później znów go zabrakło. Najpierw doznał jednego urazu mięśniowego, a następnie kolejnego. Z klubowych komunikatów wynikało, że Portugalczyk wrócił do zdrowia już w połowie kwietnia, ale wciąż nie był powoływany do meczowej kadry. Okazało się, że powodem jest nieprzygotowanie motoryczne widzewiaka, który od września ubiegłego roku rozegrał w lidze tylko dwa mecze.

Pod nieobecność Nunesa miejsce na lewej stronie zajmował jesienią Mato Milos, a zimą, po przyjściu Andrejsa Ciganiksa, szkoleniowiec łodzian postawił właśnie na Łotysza. Ostatnio zmienił jednak zdanie, po fatalnym występie przeciwko Piastowi Gliwice Ciganiks wylądował na ławce, a z prawej na lewą stronę znów powędrował Milos. Zdarzało się, że pozycję tę we fragmentach meczów obsadzał też Dominik Kun. Wszystkie te rozwiązania sprawdzały się jednak co najwyżej przeciętnie.

Sytuacja nieco poprawiła się w ten weekend. W sobotę Fabio Nunes został oddelegowany do gry w zespole rezerw przeciwko AKS SMS Łódź. Wahadłowy zaczął zawody na ławce rezerwowych i pojawił się na boisku w 66. minucie. Zajął miejsce Daniela Pokorskiego na lewej obronie. Póki co nie wiadomo, czy takie przetarcie wystarczy, by w najbliższym spotkaniu z Miedzią Legnica piłkarz mógł pojawić się w składzie, ale jest szansa, że jeszcze w tym sezonie kibice zobaczą go na murawie.

Foto: widzew.com

Subskrybuj
Powiadom o
8 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
voxRTS
1 rok temu

No oby.

Krzysiek
1 rok temu

Jesteśmy już na 11 miejscu
Mamy najgorsze wyniki w tej rundzie
Wstyd

dowcipniś
Odpowiedź do  Krzysiek
1 rok temu

Zero wyciągniętych błędów!

Konrad
1 rok temu

Coś tu mi nie pasuje z Fabio. Ktoś tu ściemnia.

Foggy77
1 rok temu

Fabio wróć, czeka Łódź!

Marcin
1 rok temu

jak przeciętnie? Zobaczcie sobie najlepszą akcje Widzewa, Milos, Pawłowski, Sanhez, po której powinen być gol, ale cudem obronił bramkarz.

Tomasz
Odpowiedź do  Marcin
1 rok temu

Tu trzeba popracować nad głowami chłopaków bo sytulacje są tylko jest nerwowa przy finalizowaniu aukcji i to na pewno nie jest wina trenera

FIfi
Odpowiedź do  Tomasz
1 rok temu

Potrzebujemy 2 napastników 2 wahadłowych i 2 ofensywnych pomocników na przyszły sezon.

8
0
Would love your thoughts, please comment.x