Oceny widzewiaków po meczu z Omegą

30 sierpnia 2015, 18:00 | Autor:

piłkarze

Po czterech zwycięstwach, włączając w to pucharową wygraną w Koluszkach, Widzew pierwszy raz w tym sezonie musiał zadowolić się remisem. Po spotkaniu z Omegą łodzianie mieli jednak głowy nisko spuszczone. Zgodnie podkreślali, że podział punktów w Kleszczowie, to dla nich porażka. Na jakie oceny zasłużyli zawodnicy Witolda Obarka?

Michał Sokołowicz (piłkarz meczu):
Trzeci raz w tym sezonie zachował czyste konto. Sokołowicz nie miał w sobotę zbyt wiele roboty na linii, ale za to sporo napracował się na przedpolu. Raz po raz musiał wychodzić do groźnych dośrodkowań rywali i trzeba przyznać, że wyłapywał centrowane piłki bez zarzutu. Podobała nam się też gra nogami w wykonaniu 26-letniego golkipera. Znów dopisywało mu szczęście, gdy w 29 minucie Kowalski trafił w słupek.
Ocena: 7

Mateusz Milczarek:
Nominalny lewy obrońca zaczął mecz na prawej stronie. Wciąż w grze Milczarka widać brak zgrania z kolegami, a do tego jego indywidualne akcje na skrzydle nie przynosiły większych efektów. Jeszcze przed przerwą źle trafił w piłkę we własnym polu karnym i mogło być przez to gorąco. Przez ostatnie pół godziny występował już na lewej obronie, ale jego gra nadal pozbawiona była fajerwerków.
Ocena: 5

Daniel Maczurek:
Bardzo aktywny pod obiema bramkami. Maczurek zaliczył sporo interwencji w defensywie, a także często wbiegał w pole karne Omegi, zwłaszcza przy rzutach rożnych. Jego występ mógł się podobać. Był twardy, nieustępliwy i dobrze czytał grę. Myśleliśmy nawet nad tym, czy nie przyznać mu tytułu piłkarza meczu, ale ostatecznie odpuściliśmy ze względu na fakt, że to właśnie on stracił piłkę, po czym gospodarze obili słupek bramki Sokołowicza. Gdyby nie ten błąd, byłaby jeszcze wyższa ocena.
Ocena: 7

Damian Dudała:
Zrobił to, co do niego należało. Dobrze radził sobie z rywalami, kilka razy ratował skórę swojemu bramkarzowi, wybijając piłkę spod nóg piłkarzy Omegi w ostatniej chwili. Mało aktywny w polu karnym kleszczowian. Ustrzegł się poważniejszych błędów i zaliczył niezłe zawody.
Ocena: 7

Łukasz Fornalczyk:
Od pierwszego gwizdka był jakby nie swój. Nie przypominał tego piłkarza, który tak podobał nam się w poprzednich spotkaniach. Nie popełniał poważniejszych błędów, ale też niewiele wnosił do gry, przez co lewa strona Widzewa nie wyglądała wczoraj zbyt imponująco. Na domiar złego Fornalczyk w 61 minucie nieszczęśliwie upadł na bark i z wybitym obojczykiem po meczu pojechał do szpitala.
Ocena: 6

Adrian Budka:
Przed meczem jego występ stał pod dużym znakiem zapytania. Na wtorkowym treningu doznał urazu mięśnia dwugłowego i to, czy będzie w stanie grać, miało się rozstrzygnąć na rozgrzewce. Ostatecznie Budka wybiegł w podstawowej jedenastce i z biegiem spotkania tak wszedł w rytm, że dotrwał do 90 minuty. Na boisku prezentował się przeciętnie, ale momentami udowadniał, że wyrasta ponad IV ligę. Kilka podań w pole karne i dośrodkowań z kornerów były wysokiej klasy. Szkoda zmarnowanej sytuacji sam na sam z pierwszej połowy.
Ocena: 7

Mariusz Rachubiński:
Słabe spotkanie w wykonaniu kapitana. Rachubiński był ospały i nie walczył tak, jak w poprzednich meczach. Paradoksalnie to on najczęściej znajdował się w sytuacjach bramkowych. Niestety, albo pechowo uderzał, albo źle przyjmował piłkę i strzałów wcale nie było. Słabszy dzień pomocnika widział też Witold Obarek, bo zdjął „Racha” przed końcem spotkania.
Ocena: 5

Princewill Okachi:
Bardzo nierówny mecz Okachiego. Z jednej strony walczył, wygrywał główki i odbierał piłki, a z drugiej niedokładnymi podaniami kończył ciekawe akcje. Wyraźnie brakowało mu wsparcia ze strony Rachubińskiego. Momentami musiał sam walczyć z trójką rywali. Brakowało nam ciekawych zagrań, otwierających drogę do bramki dla kolegów.
Ocena: 6

Igor Świątkiewicz:
Wydawało się, że gol strzelony na inaugurację w Pajęcznie uskrzydli Świątkiewicza i ze strony utalentowanego zawodnika drużyna będzie miała dużo dobrego. Niestety Igor w ostatnim czasie jest wyraźnie pod formą i nie może odnaleźć się na boisku. Wczoraj zagrał tylko w pierwszej połowie. Na drugie 45 minut Obarek już go nie wypuścił.
Ocena: 5

Michał Czaplarski:
Starał się wziąć ciężar gry na siebie, ale nie bardzo miał z kim pograć. Często faulowany łapał rzuty wolne, ale stałe fragmenty nie przekładały się na gole. Tuż przed przerwą znakomicie zawiązał akcję z Budką, ale ten zmarnował wyśmienitą okazję do strzelenia bramki. Czaplarski pierwszy raz w sezonie wytrzymał pełne 90 minut.
Ocena: 6

Aleksander Majerz:
On także wyszedł na mecz z lekkim urazem, który – jak sam przyznał – trochę dawał mu się we znaki. Mimo to Majerz nie prosił o zmianę, starał się być aktywny, ale nie dostawał zbyt wielu piłek. Trener Obarek postanowił jeszcze przed przerwą zdjąć go z boiska.
Ocena: 6

Zmiany

Adrian Kralkowski:
Zastąpił Majerza w 38 minucie i w pierwszej połowie może dwa razy dotknął piłki. W drugiej było lepiej. Kralkowski starał się robić wiatr na połowie Omegi i pokazywać partnerom. Wywalczył parę rzutów rożnych, oddał dwa strzały (jeden zablokowany, a drugi zbyt łatwy dla bramkarza). Zebrał doświadczenie, ale zespołu nie zbawił.
Ocena: 6

Kamil Bartos:
Etatowy rezerwowy wszedł zaraz po przerwie za Świątkiewicza. Dał niezłą zmianę. Był aktywny na lewym skrzydle i często szarżował tamtą stroną boiska. Zaliczył kilka niezłych dośrodkowań, a gdy już rywale nie dawali sobie z nim rady, musieli faulować i Widzew miał rzuty wolne blisko pola karnego. Nadszedł chyba czas, by Bartos wybiegł w pierwszym składzie.
Ocena: 7

Michał Pietras:
Po trzech meczach w wyjściowej jedenastce, wczoraj Pietras usiadł na ławce. Zastąpił kontuzjowanego Fornalczyka, ale do gry za wiele nie wniósł. Starał się wspierać Budkę na prawym skrzydle, ale za dużo z tego nie wynikało. Powinien dostać żółtą kartkę za ostry faul, ale sędzia go oszczędził.
Ocena: 5

Damian Gilarski:
Wszedł na końcowe minuty, żeby rozruszać drużynę w atakach. Niewiele zdziałał, był przy piłce raptem parę razy. Występu Gilarskiego nie będziemy oceniać, bo był za krótki.
Ocena: brak