Oceny widzewiaków po meczu z Resovią

19 listopada 2020, 13:33 | Autor:

Podopieczni Enkeleida Dobiego w końcu przełamali zły impas i odnieśli zasłużone zwycięstwo nad Resovią. Optymizmem napawa zwłaszcza gra widzewiaków w drugiej połowie, w której goście właściwie byli bezradni. Jak oceniliśmy łodzian po całym starciu z – jakby nie było – niewygodnym dla nich rywalem?

Miłosz Mleczko:
Po raz kolejny zachował czyste konto, ale rzeszowianie nie wyglądali jak zespół, który za wszelką cenę chce pokonać golkipera łodzian. Właściwie został tylko raz zmuszony do poważniejszej interwencji. Chodzi o strzał Szymona Fereta z pierwszej połowy, po którym Mleczko sparował piłkę na rzut rożny. Szczęście go również nie odpuszcza, bowiem w jednej sytuacji piłka odbiła się od poprzeczki jego bramki. Na minus na pewno wyprowadzanie piłki oraz rzucająca się w oczy ociężałość w wyjściach do niej.
Ocena: 6,5

Łukasz Kosakiewicz:
Zagrał lepsze spotkanie niż to w środku tygodnia z GKS Bełchatów, na pewno jeśli weźmiemy pod uwagę liczbę strat piłki. W jego sektorze boiska goście wyglądali dość bezradnie i swoich sił próbowali na drugiej flance. Nie wykonuje już wszystkich stałych fragmentów gry, tak jak to miał w zwyczaju. Czy to dobra decyzja? Na razie nie, bo efektów bramkowych nie ma. Mógł wpisać się na listę strzelców, ale jego uderzenie z trudem obronił golkiper rzeszowian.
Ocena: 6,5

Krystian Nowak:
O ile Daniel Tanżyna jest w stanie się wybronić za niewykorzystaną okazję, to drugi ze stoperów nie znajdzie dobrego alibi. Piłkarz, który grał w Ekstraklasie, a teraz reprezentuje barwy Widzewa, musi takie sytuacje wykorzystywać. Nie był to pierwszy ofensywny klops tego stopera, bo już w starciu z Górnikiem Łęczna powinien wpakować piłkę do siatki. W defensywie ustrzegł się na szczęście poważniejszych błędów. Widać, że środek obrony czerwono-biało-czerwonych zaczyna być prawdziwą zmorą napastników przeciwników.
Ocena: 7

Daniel Tanżyna:
Jeden z najrówniej grających zawodników Widzewa. Jego dyspozycja jest bardzo dobra i jest prawdziwym filarem defensywy łodzian. Nie pozwala na dużo rywalom, którzy w sobotę musieli kończyć swoje akcje uderzeniami z dystansu. Na minus na pewno niewykorzystana sytuacja z pierwszej połowy, chociaż sposób, w jaki sobie ją wykreował, budzi szacunek.
Ocena: 7,5

Patryk Stępiński:
Z całego bloku defensywnego to właśnie lewy obrońca wyglądał najgorzej. W pierwszej połowie zaliczył kilka prostych strat piłki, które z klasowym rywalem mogłyby zakończyć się tragicznie. W drugiej odsłonie meczu uspokoił trochę swoją grę, ale znowu zapomniał, że nowoczesny obrońca powinien też włączać się do ataków.
Ocena: 5,5

Mateusz Michalski:
Zaliczył niezły, choć na pewno nie rewelacyjny występ. Oczywiście mógłby on być jeszcze lepszy, gdyby pomocnik wykorzystał sytuację sam na sam z Wojciechem Danielem. Kilkukrotnie próbował zaskoczyć bramkarza Resovii zza pola karnego, ale jego strzały były dalekie od ideału. Pozytywnie wyglądała jego współpraca z Marcinem Robakiem. Widać, że dobrze się rozumieją na boisku.
Ocena: 6,5

Bartłomiej Poczobut:
Podtrzymał dobra dyspozycję z ostatnich meczów, ale na całe szczęście nie musiał błyszczeć na tle swoich kolegów z drużyny. Tym razem pierwsze skrzypce grali ofensywni piłkarze łodzian, ale trzeba podkreślić, że dobra gra w środku pola pomogła zdominować zespół gości. Nie daje podstaw, by posadzić go na ławce.
Ocena: 6,5

Mateusz Możdżeń:
Wreszcie dał coś z przodu, bowiem to jego podanie otworzyło drogę do bramki kapitanowi czterokrotnego mistrza Polski. Mógł jeszcze szybciej wpisać się do protokołu meczowego, ale nie zdołał oddać strzału po pięknej akcji z Mateuszem Michalskim i Marcinem Robakiem. Może warto, aby ten pomocnik w Niecieczy zaczął trochę wyżej?
Ocena: 7

Robert Prochownik:
Chyba najlepszy występ tego młodzieżowca w tym sezonie. Pierwsza połowa tego nie zwiastowała, bo zaliczył kilka niepotrzebnych strat i kilkukrotnie zabrakło mu precyzji. Z kolei w drugich czterdziestu pięciu minutach wyglądał tak, jakby zrzucił z siebie całą presję, a na boisko wyszedł całkowicie inny Prochownik. To właśnie on zapoczątkował akcję, po której widzewiacy zamknęli emocje w tym spotkaniu, miał także spory udział przy pierwszym trafieniu. Oby tak dalej, Robert!
Ocena: 7

Merveille Fundambu:
Sprawiał bardzo dużo problemów obrońcom Resovii, ale nie przekładało się to na klarowne sytuacje do zdobycia bramki. Często ściągał na siebie uwagę dwóch rywali, przez co koledzy z drużyny mieli trochę więcej miejsca na boisku. Widać, że Kongijczyk musi dużo grać, bo po przerwie spowodowanej pandemią zdarzały mu się proste błędy w przyjęciu piłki, a w sobotnim meczu było ich już znacznie mniej.
Ocena: 6,5

Marcin Robak (piłkarz meczu):
Takiego Marcina Robaka chyba wszyscy chcą oglądać! Gdyby i on, i jego koledzy z drużyny wykazali się większą skutecznością, to w sobotę mógłby schodzić z boiska z hat-trickiem i kilkoma asystami na swoim koncie. Był zaangażowany właściwie w każdą akcję gospodarzy. Swój świetny występ uhonorował trafieniem, które zabrało rywalom resztki nadziei na wywiezienie z Łodzi choćby jednego punktu.
Ocena: 9

REZERWOWI

Patryk Mucha:
Potrzebował zaledwie jednej minuty po wejściu na boisko, aby wpisać się na listę strzelców. Znalazł się idealnie w polu karnym i wykorzystał błąd obrońcy. Na uwagę zasługuje spokój, z jakim to zrobił, zwłaszcza mając na uwadze, że Wojciech Daniel był tego dnia świetnie dysponowany. Trudno sobie przypomnieć jakąkolwiek akcje gości, gdy Patryk Mucha biegał po murawie. Bardzo dobra zmiana.
Ocena: 7,5

Dominik Kun:
Właściwie niczym się nie wyróżnił. Zazwyczaj, gdy wchodził z ławki, to gra ofensywna łodzian ulegała poprawie. Teraz też tak było, bo łodzianie strzelili drugą bramkę, ale udział byłego piłkarza Sandecji Nowy Sącz w tym był znikomy.
Ocena: brak

Henrik Ojamaa:
Estończyk wreszcie pokazał się z dobrej strony. Brał nawet udział w bramkowej sytuacji łodzian – to on poholował piłkę pod pole karne gości i dograł do Marcina Robaka. Oczywiście nie zaliczył asysty, ale pomógł w napędzeniu tej akcji.
Ocena: brak

Karol Czubak:
Grał zbyt krótko, aby ocenić jego występ. Właściwie tylko tyle można powiedzieć o jego występie. Cieszy fakt, że jest już w pełni zdrowy.
Ocena: brak

Daniel Mąka:
Podobnie jak Karol Czubak, wszedł na boisko tuż przed końcem regulaminowego czasu gry. Nie miał czasu, żeby czymkolwiek się zapisać.
Ocena: brak

Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 6)
1 – najgorszy mecz w życiu
2 – poniżej wszelkiej krytyki
3 – fatalnie
4 – bardzo źle
5 – źle
6 – przeciętnie
7 – dobrze
8 – bardzo dobrze
9 – blisko perfekcji
10 – mecz życia

Metodologia oceniania:
Każdy zawodnik zaczyna mecz z wyjściową oceną 6. Po udanym zagraniu otrzymuje pół punktu, a jeśli jest to kluczowe dla przebiegu meczu (np. gol, asysta, ważne podanie lub istotna interwencja obronna), cały punkt. Analogicznie punkty są odejmowane po nieudanym zagraniu. Na koniec spotkania punkty są zliczane, tworząc finalną ocenę. Pod uwagę bierzemy tylko graczy, którzy spędzili minimum piętnaście minut regulaminowego czasu gry.

Subskrybuj
Powiadom o
5 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
jarek
3 lat temu

dlaczego na lewej obronie nie gra Marcel Pięczek ?

Leon
Odpowiedź do  jarek
3 lat temu

Można przeklinać? Bo jest k… słaby!

WDS
Odpowiedź do  jarek
3 lat temu

Jako LO był dotychczas najlepszy pod względem ofensywy, ale obrońca ma bronić i tutaj Stępiński pokazuje swoje doświadczenie.( choć krytykowany, że nie gra do przodu….)
Zdecydowanie najbardziej niewykorzystany potencjał tego zawodnika, raczej nie względy sportowe mają tutaj znaczenie.

cuccuredu
3 lat temu

Nie lubicie Mleczki.O jakim szczęściu mówi oceniający.Strzał w poprzeczkę to strzał niecelny.To nie jego wina,że z nim obrona gra pewniej niż podczas ostatnich występów Wojtka.Obaj środkowi obrońcy powinni wykorzystać sytuację.

QBA
3 lat temu

I tylko jedno mam marzenie…
Kosa odpuść wszystkie stałe fragmenty gry.
W twoim wykonaniu to jest czysta patologia, której nie powinno się oglądać.

5
0
Would love your thoughts, please comment.x