Oceny widzewiaków po meczu z Termalicą

25 listopada 2020, 11:16 | Autor:

Za nami kolejny mecz, w którym widzewiacy musieli przełknąć gorzką pigułkę przegranej. Tym razem rywalem był nie byle kto, bo obecny lider rozgrywek pierwszoligowych. Jak na tle zespołu z Niecieczy zaprezentowali się podopieczni Enkeleida Dobiego? Podobnie jak po każdym spotkaniu, oceniliśmy ich grę.

Miłosz Mleczko (piłkarz meczu):
O ile koledzy Mleczki z pola zagrali najgorszy mecz w tym sezonie, to wypożyczony z Lecha Poznań golkiper rozegrał chyba najlepsze spotkanie w widzewskim trykocie. Głównie dzięki dwóm jego interwencjom łodzianie nie schodzili na przerwę z trzybramkową stratą. Najpierw w sytuacji sam na sam zatrzymał Kacpra Śpiewaka, a następnie intuicyjnie obronił strzał Samuela Stefanika. Zwłaszcza druga obrona zasługuję na pochwały. Przy obu straconych golach nie zawinił, a pretensje można mieć jedynie do jego kolegów z drużyny.
Ocena: 7

Łukasz Kosakiewicz:
W Niecieczy miał spory udział przy obu straconych bramkach. Najpierw nie zatrzymał rozpędzonego Adama Radwańskiego, a przecież wystarczyło go delikatnie sfaulować, nie mówiąc już oczywiście o skutecznym odbiorze piłki. Z kolei przy drugim trafieniu nie przeciął lotu futbolówki, a następnie pozwolił zawodnikowi gospodarzy spokojnie dograć ją na głowę Patrika Misaka. Już wcześniej jego nonszalancja mogła być opłakana w skutkach, ale napastnika „Słoni” dobrze zablokował Krystian Nowak.
Ocena: 4

Krystian Nowak:
Ciężko winić tego defensora za stracone gole, bowiem pierwszy padła po strzale zza pola karnego, zaś druga po centrze z boku boiska. Kilkukrotnie naprawiał gafy kolegów, choćby przy płaskiej centrze Romana Gergela, kiedy to zdjął piłkę z nogi Samuela Stefanika. Gdyby dopisało mu szczęście, to mógł wpisać się na listę strzelców – jego groźne uderzenie zostało jednak zablokowane. Stoper łodzian w tej sytuacji domagał się rzutu karnego, ale liczne powtórki potwierdziły słuszność decyzji arbitra, który nakazał grać dalej.
Ocena: 5,5

Daniel Tanżyna:
Stoper nie zagrał dobrego spotkania. Oczywiście kilkukrotnie oddalał zagrożenie od bramki Widzewa, ale też kilka razy dawał się łatwo ogrywać. Zwłaszcza gdy jego przeciwnikiem był Adam Radwański. Na jego konto trafia także współudział przy drugiej straconej bramce, kiedy to całkowicie odpuścił krycie pomocnika gości, który po chwili wpakował piłkę do siatki.
Ocena: 4,5

Patryk Stępiński:
Właściwie po każdym spotkaniu można napisać to samo – bardzo słaby występ prawego obrońcy grającego na lewej stronie boiska. Gospodarze raz za razem przedzierali się flanką, po której właśnie operował Stępiński. Już zdążyliśmy przywyknąć, że były piłkarz Wisły Płock nie daje nic w ofensywie, ale teraz możemy go delikatnie rozgrzeszyć, bowiem tego dnia cały zespół nie pokazał niczego szczególnego z przodu.
Ocena: 4,5

Mateusz Michalski:
Kilka zrywów, pojedyncze udane dryblingi i na tym lista pozytywów się kończy. Po przeciwnej stronie tego wyliczania byśmy tak szybko nie skończyli. Najbardziej w oczy rzucała się nerwowość skrzydłowego. Michalski przyzwyczaił chyba wszystkich, że wie co zrobić z piłką i nie boi się wziąć na siebie odpowiedzialności. W piątek zobaczyliśmy innego piłkarza, który bojaźliwie się pozbywał futbolówki, a gdy tylko ją miał, to od razu próbował dośrodkować. Słowem klucz jest „próbował”, bo kompletnie nic z tego nie wychodziło…
Ocena: 5

Bartłomiej Poczobut:
To po jego stracie gospodarze ukłuli widzewiaków po raz pierwszy. Później Poczobut uspokoił swoją grę, ale i tak na zbyt dużo pozwalał piłkarzom lidera pierwszej ligi. Z drugiej strony to właśnie on wyglądał najsolidniej w drugiej linii, co nie jest dobrym prognostykiem przed kolejnymi spotkaniami. Trudno doszukać się było groźnej akcji łodzian bądź też niebezpiecznego strzału, bo żaden nie leciał nawet w światło bramki. Jeśli musielibyśmy wybrać jeden, który otarł się o takie miano, to chyba właśnie ten w wykonaniu urodzonego w Szczecinku pomocnika.
Ocena: 5

Mateusz Możdżeń:
To głównie dzięki jego postawie w środku Termalica zdominowała widowisko. Często przechodził obok meczu, ale tym razem było jeszcze gorzej. Wystarczy spojrzeć na garść statystyk. Najwięcej strat w drużynie? Mateusz Możdżeń. Najwięcej przegranych pojedynków? Mateusz Możdżeń. Fatalny występ zawodnika, który miał być kreatorem gry łodzian.
Ocena: 3,5

Patryk Mucha:
Może jednak rola jokera lepiej do niego pasuje? Całkowicie bezproduktywny w ofensywie, a w dodatku wyrzekł się cech, którymi zabłysnął w poprzednich kolejkach. Chodzi oczywiście o nieustępliwość, dobre czytanie gry i skuteczność w odbiorze piłki. Przez cały swój występ tylko trzykrotnie wyłuskał rywalowi piłkę, a raz wykorzystał jego niedokładność. W piątek cała druga linia Widzewa była tylko teoretycznym bytem, który robił wszystko, aby nie być przy piłce.
Ocena: 4

Robert Prochownik:
Drugi w zespole pod względem strat, ale też dwukrotnie potrafił stworzyć choć cień szansy na strzelenie bramki. Rozgrzeszamy tego juniora, bowiem naprzeciwko siebie miał najlepiej grającą defensywę w lidze. Do tej pory klub z Niecieczy stracił zaledwie sześć bramek. Oczywiście Prochownika wciąż czeka dużo pracy, jeśli chce liczyć na regularne występy.
Ocena: 5

Marcin Robak:
Jako jeden z niewielu próbował cokolwiek zmienić, ale na dużo nie mógł sobie pozwolić. Defensywa podopiecznych Mariusza Lewandowskiego była szczelna, a dodatkowo świetnie się przesuwała. Kapitan przekonał się o tym doskonale, kiedy raz za razem łapany był na pozycji spalonej. Raz zabrakło mu dokładności, gdy wyskoczył najwyżej w polu karnym i uderzył piłkę głową. Napastnik żyje z podań, a Marcin Robak w piątek był w piłkarskiej agonii.
Ocena: 5,5

REZERWOWI

Merveille Fundambu:
Po jego wejściu na boisko obraz gry się nie zmienił. Trudno sobie przypomnieć sytuację, w której Kongijczyk czymś by się wyróżnił lub zrobił coś, z czego mogliby skorzystać jego koledzy z drużyny. Na pewno zagrał lepiej niż ten, którego zmieniał, chociaż to akurat nie było trudnym zadaniem. Czy w kolejnym meczu wróci do wyjściowego składu?
Ocena: 5,5

Karol Czubak:
Wraca po kontuzji, więc nie wymagamy od niego przesadnie dużo, zwłaszcza że nie jest typem piłkarza, który w pojedynkę minie kilku obrońców i skieruje piłkę do siatki. Jego koledzy nie pomogli mu w zdobyciu bramki, bo nieliczne próby podania piłki w jego stronę były niedokładne i lądowały pod nogami rywali.
Ocena: brak

Dominik Kun:
Grał zbyt krótko, żeby wystawić mu ocenę. Niemniej jednak wtopił się w tłum i z jego obecności na boisku nic nie wynikało.
Ocena: brak

Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 6)
1 – najgorszy mecz w życiu
2 – poniżej wszelkiej krytyki
3 – fatalnie
4 – bardzo źle
5 – źle
6 – przeciętnie
7 – dobrze
8 – bardzo dobrze
9 – blisko perfekcji
10 – mecz życia

Metodologia oceniania:
Każdy zawodnik zaczyna mecz z wyjściową oceną 6. Po udanym zagraniu otrzymuje pół punktu, a jeśli jest to kluczowe dla przebiegu meczu (np. gol, asysta, ważne podanie lub istotna interwencja obronna), cały punkt. Analogicznie punkty są odejmowane po nieudanym zagraniu. Na koniec spotkania punkty są zliczane, tworząc finalną ocenę. Pod uwagę bierzemy tylko graczy, którzy spędzili minimum piętnaście minut regulaminowego czasu gry.

Subskrybuj
Powiadom o
8 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Kamil_
3 lat temu

3,5 dla Mateuszka to chyba zbyt wysoka ocena…

Dawid
3 lat temu

Możdżeń, kreator środka pola…
A w Niepołomnicach mamy naszego Widzewiaka – Wiktora Żytka. Chłopak, który na kolanach przyszełby do Widzwa. Mało tego, w ostatnim meczu zapakował 3 bramki ŁKSowi. Młodszy od Możdżenia, środkowy pomocnik.
Trąbię o chłopaku już 3 czy 4 lata. I nic…
Widocznie z jego transferu nikt nie przytuliłby gdzieś bokiem kasy…

Bobik
Odpowiedź do  Dawid
3 lat temu

Święte słowa, nie ma hajsu dla menadżera i świty nie ma transferu, kupujemy od kilku lat niechciany szrot z małymi wyjątkami.

andy46
3 lat temu

5,& dla Robaka to zdecydowanie za dużo. Fakt otrzymywał mało podań, ale jak już dostał podanie to był na spalonym.

QBA
3 lat temu

Całość drużyny poniżej krytyki, zresztą kolejny raz…
Mam wrażenie że Kosa cofa się w rozwoju.
Możdżeń, jak najszybciej do odpalenia, człowiek ma więcej słabszych meczy, niż tych poprawnych.
Faktycznie Mleczko błysnął, ale na tle swoich kolegów z drużyny to żaden wyczyn.

Brak pomysłu, brak charyzmy, brak strategii, ale pewnie siano się zgadza.

Najgorsze w tym wszystkim jest to że jeszcze trener ich chwali za drugą połowę – dramat qrwa

Na meczach mojego 9-cio letniego synka, jest więcej zaangażowania w grze niż w profesjonalnym klubie.

Kawa
3 lat temu

Chcialbym zapytac sie was koledzy i kolezanki co sadziecie o mojej propozycji. Uwaga: Powinnismy zrobic zrzute na zakup Wiktora Zytke??? Tak aby zawstydzic wlodarzy naszego klubu RTS Widza S.A Ciekawy jestem czy udalo by sie takie cos zroganizowac???

Włodzimierz
3 lat temu

KTO to ocenia ! Dzięki niemu padły 2 bramki – i jeb 4,to on markował grę i jeb 5. Oczywiście chodzi o Kosakiewicza i Prochownika , Zawodnicy Niecieczy szybko zauważyli strach w oczach i atakowali tą stroną. Proponuję Panom redaktorom obejrzeć mecz bez Robotniczego ze wzmocnieniem i wstawienie zer.to jest 1 liga , a nie 3 kiedy wszystko tłumaczyliśmy brakiem doświadczenia . Kiedy nie można wygrać -gramy na remis ,a nie walimy głową w ścianę . METODOLOGIA – gdyby KOSAKIEWICZ stracił jeszcze więcej piłek dostałby 6,sorry według redaktorka 9 -a PROCHOL-10 za to że jest na boisku .Wiecznie młody-wieczny talent.NIECH… Czytaj więcej »

8
0
Would love your thoughts, please comment.x