Zapowiedź meczu Widzew Łódź – Legia Warszawa

24 listopada 2020, 22:00 | Autor:

Czy to będzie taki mecz jak przed rokiem, gdy wypełnione w nadkomplecie „Serce Łodzi” niemal odfrunęło? Na pewno nie, bo teraz zabraknie kibiców. Czy tak samo jak kilkanaście miesięcy temu piłkarze Widzewa Łódź powalczą z Legią Warszawa jak równy z równym? Tego nie wiemy, ale wielu fanów prezentuje raczej pesymistyczne podejście. Niezależnie od tego wszystkiego, jutro wraca klasyk!

Chyba nikt nie dowierzał, gdy kilka tygodni temu, podczas losowania 1/16 finału Pucharu Polski, prowadzący ceremonię Maciej Sawicki ponownie wylosował karteczki z nazwami „Widzew Łódź” oraz „Legia Warszawa”. Przecież jeszcze nieco ponad roku temu obie drużyny stoczyły pasjonujące widowisko, które do ostatnich chwil trzymało w napięciu. Co prawda pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, ale tuż po starcie drugiej goście dwukrotnie pokonali Wojciecha Pawłowskiego. Widzewiacy wcale nie zamierzali się jednak poddawać! Najpierw gol niezawodnego Marcina Robaka, później samobój Artura Jędrzejczyka i znów było równo! Niestety, w końcówce zwycięstwo zapewnił legionistom Igor Lewczuk, lecz wcale nie zaburzyło to odbioru tego spotkania przez fanów czerwono-biało-czerwoni, którzy byli dumni z tego, co na boisku zaprezentowali ich ulubieńcy.

Teraz – słusznie lub nie – kibice czterokrotnego mistrza Polski są dużo bardziej wyważeni w opiniach. Raczej mało kto liczy na to, że podopieczni Enkeleida Dobiego powalczą z aktualnym liderem Ekstraklasy, zwłaszcza po fatalnym występie w Niecieczy. Łodzianie rozegrali przeciwko Termalice jedną ze swoich najsłabszych połów w tym sezonie. Przez czterdzieści pięć minut przyjezdni byli tylko tłem dla świetnie spisujących się rywali, którzy wyłącznie przez swój pech i dobrą postawę Miłosza Mleczko nie prowadzili więcej niż jedną bramką. Po zmianie stron goście ruszyli do odrabiania strat, ale siły wystarczyło im zaledwie na kilkanaście minut. Ten krótki fragment nie odmienił niestety losów meczu, a przede wszystkim nie zmazał plamy, jaką zostawili po tym występie zawodnicy z al. Piłsudskiego.

Trudno wyobrazić sobie lepszą okazję do rehabilitacji niż starcie z odwiecznym rywalem, z którym w dodatku od wielu lat nie udało się wygrać. W pojedynku z „Wojskowymi” Widzew nie będzie miał bowiem kompletnie nic do stracenia. Nikt nie daje gospodarzom zbyt wielu szans – po przeciętnym początku jesieni, od jakiegoś czasu Legia, którą niedawno objął Czesław Michniewicz, stopniowo zaczyna spisywać się coraz lepiej, a najlepszym tego dowodem jest awans na fotel lidera Ekstraklasy. Piłkarze ze stolicy będą zdecydowanymi faworytami, ale wato pamiętać, że jeszcze niedawno czerwono-biało-czerwoni również mierzyli się z drużyną zajmującą pierwsze miejsce w tabeli – wtedy był to Śląsk Wrocław, który z Łodzi wyjechał na tarczy. Może historia lubi się powtarzać i teraz będzie podobnie?

Drużyna z Warszawy przystąpi do jutrzejszego spotkania w dość mocno rezerwowym składzie. W bramce na pewno nie zagra Artur Boruc, którego zastąpi młodziutki Cezary Miszta. Nie będzie też kontuzjowanego Waleriana Gwilii, w kadrze najprawdopodobniej zabraknie również miejsca dla grających ostatnio w podstawowym składzie Luquinhasa, Filipa Mladenovicia, Tomasa Pekharta oraz Pawła Wszołka. Jak informuje portal legionisci.com, Serba nie było nawet na dzisiejszym treningu, pozostała trójka pracowała z kolei tylko indywidualnie. Choć jeszcze kilka godzin temu trener Michniewicz zapewniał o maksymalnie czterech zmianach w jedenastce (przeczytaj pełną wypowiedź TUTAJ), zanosi się na to, że w porównaniu do spotkania z Cracovią korekt będzie aż… siedem!

W bramce powinien zacząć wspomniany Miszta, z kolei blok obronny prawdopodobnie stworzą Paweł Stolarski, Mateusz Wieteska, Artur Jędrzejczyk oraz Luis Rocha. W pomocy prezentować się będą Joel Valencia, Andre Martins, Bartosz Kapustka, Michał Karbownik i Mateusz Cholewiak, z kolei wysuniętym napastnikiem powinien być Rafael Lopez. Z tego grona,w niedzielę na boisku zameldowali się tylko Miszta, Jędrzejczyk, Martins, a także Kapustka, więc – pomimo słów byłego szkoleniowca Widzewa – wygląda to na małą rewolucję w składzie. To odmienna postawa od tej Aleksandra Vukovicia, który rok temu na mecz z łodzianami wystawił prawie wszystko to, co miał najlepszego.

A czego możemy spodziewać się po składzie gospodarzy? Przede wszystkim dużo większej stabilizacji. Wielu kibiców chciałoby zobaczyć w bramce Wojciecha Pawłowskiego, ale na taki ruch kompletnie się nie zanosi. Po pierwsze: w Niecieczy Mleczko zagrał świetne zawody, po drugie: wypożyczony z Lecha Poznań golkiper jest w rozgrywkach Pucharu Polski, a takich zawodników będzie musiało pojawić się jutro na boisku dwóch. Drugim, tak samo jak ostatnio w lidze, najpewniej będzie Robert Prochownik, który coraz lepiej odnajduje się w seniorskim futbolu. Innej opcji zresztą zwyczajnie nie ma: Filip Becht jest kontuzjowany, Karol Czubak nie może jeszcze grać w pełnym wymiarze, zaś Michael Ameyaw z Marcelem Pięczkiem dość dawno nie pokazywali się na murawie.

Naszym zdaniem, trener Dobi zdecyduje się dokonać tylko jednej zmiany w jedenastce – do gry wróci Merveille Fundambu. Nie jesteśmy pewni jedynie tego, czyim kosztem, ale najbardziej rozsądne wydaje się posadzenie na ławce Patryka Muchy i postawienie na sprawdzony duet środkowych pomocników Bartłomiej Poczobut Mateusz Możdżeń. Zastanawiamy się też, czy przypadkiem od pierwszej minuty oglądać nie będziemy Daniela Mąki, zapewne kosztem Mateusza Michalskiego. Były kapitan Widzewa spędził przecież wiele lat w Polonii Warszawa, a każde starcie z Legią traktuje wyjątkowo ambicjonalnie, zwłaszcza że miał nawet okazję zdobyć bramkę w derbach stolicy. Wydaje nam się jednak, że to zbyt ryzykowna zmiana. Mąka pojawi się na boisku, ale dopiero w drugiej połowie.

Jak podejść do tego meczu? Trudno nie zgodzić się ze słowami szkoleniowca łodzian (całość można znaleźć W TYM MIEJSCU), który podczas dzisiejszego briefingu prasowego powiedział, że jutro jego podopieczni mogą tylko zyskać. Każdy jest świadomy różnicy poziomów, nikt nie spodziewa się zwycięstwa, więc nawet dość wyraźna porażka nie powinna być rozpatrywana w kategoriach katastrofy. Ewentualna wygrana pozwoli jednak nie tylko zaszokować całą piłkarską Polskę, ale przede wszystkim zbudować bardzo wysokie morale w drużynie. Pamiętajmy przecież, że po ubiegłorocznym starciu z legionistami tak uwierzyli w siebie, że – nie licząc granej na dużym zmęczeniu potyczki z Resovią – do końca rundy jesiennej rozbili w pył wszystkich przeciwników. Może tym razem będzie tak samo?

Środowy mecz pomiędzy Widzewem Łódź a Legią Warszawa rozpocznie się o godzinie 17:40 na stadionie przy al. Piłsudskiego. Na trybunach zabraknie oczywiście kibiców, którzy do końca roku będą musieli śledzić pojedynki swoich ulubieńców wyłącznie w telewizji. Tym razem będzie to możliwe za pośrednictwem stacji Polsat Sport. Przekaz radiowy szykują RadioWidzew.pl i Widzew.FM, z kolei przedstawiciel Redakcji WTM przeprowadzi dla Was tradycyjną Relację LIVE. Startujemy na około godzinę przed pierwszym gwizdkiem!

Subskrybuj
Powiadom o
21 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Jacek
3 lat temu

Raczej na odwrót bramki dla Widzewa padły ;>

Zygfryd
3 lat temu

nasza lewa strona…. :(((

Dolar
3 lat temu

Boże… do tego doszło że nie mam ochoty nawet oglądać tego meczu. Od miesiąca poza wynikami nie wiem co słychać w ukochanym klubie. Piłkarze swoją grą i covidowa paranoja zrobiły swoje. Niestety zapowiada się mecz do jednej bramki.

Radek
Odpowiedź do  Dolar
3 lat temu

A to z klubem nie jest się na dobre i na zle ? To mi bracia z ojcem coś źle wpoili do głowy. Bo czy jest źle czy dobrze zawsze się interesuje klubem i jestem na stadionie (nie liczę tej paranoi która jest w Polsce teraz), mimo, że poziom naszej gry jestem naprawdę niski, a piłkarze mają mało ambicji i woli walki.

Lars
Odpowiedź do  Dolar
3 lat temu

No niby tak, też się obawiam o wynik. Niemniej, rok temu też nic nie wskazywało na dobry mecz, gdzie Widzew podejmie rękawice. Trzeba wierzyć do końca! Tylko Widzew 7egła Warszawa!

Lars
Odpowiedź do  Dolar
3 lat temu

No niby tak, też się obawiam o wynik. Niemniej, rok temu też nic nie wskazywało na dobry mecz, gdzie Widzew podejmie rękawice. Trzeba wierzyć do końca! Tylko Widzew 7egła Warszawa! :-)

Kolo
3 lat temu

Wiadomo co z Bechcikiem ?

Lars
3 lat temu

Dziś nasz Widzewek kończy 110 lat

także mogliby zrobić taki prezent i wygrać mecz!

Krzysiekzwarmii
3 lat temu

Sprawdzony duet środkowych pomocników Możdzeń-Poczobut.No zgadza się ,niesamowicie się sprawdzili,jeden biega w miejscu a drugi tylko fauluje.No z tymi grajcarami to zrobimy awans do extraklapy na 100 procent.

Ryba
Odpowiedź do  Krzysiekzwarmii
3 lat temu

Jeszcze zapomniałeś dodać, że pierwszy ma dzisiaj problemy, żeby trafić dobrze prawą nogą w piłkę (lewą nawet nie próbuje), drugi nigdy się nie nadawał na pierwszą ligę.
Życzę im , żeby dzisiaj zagrali mecz życia.

Darek
Odpowiedź do  Krzysiekzwarmii
3 lat temu

Mucha jest lepszy od nich dwóch. Ja bym go zostawił na defensywny, Fundambu na rozegranie i z przodu Czubak i Robak. Kiedy w końcu zobaczymy Kitę w ataku? Skupmy się lepiej na lidze bo to i spaść można a przy wzroście formy nawet walczyć o baraże

Krzysztof
Odpowiedź do  Krzysiekzwarmii
3 lat temu

Ale zauważ jak pięknie się Poczobut po każdym faulu uśmiecha do sędziego i przeciwnika. Za każdym razem jest mocno ździwiony i robi ten jedyny w swoim rodzaju głupkowaty wyraz twarzy. Podziwiam odporność sędziów na te cyrki naszej gwiazdy.

OdZawszeWidzewiak
3 lat temu

Jest Poczo będzie czerwono

Krzysztof
3 lat temu

Pierwszy raz (a kibicuję Widzewowi od 40 lat) mecz z Ległą nie wywołuje i mnie żadnych emocji. Chciałbym za to podziękować zarządowi Widzewa, trenerowi i piłkarzom.

Rafi
Odpowiedź do  Krzysztof
3 lat temu

Dokładnie. Nic dodać. Choć część ma jeszcze nadzieję, że coś zagrają. Zagrać to oni mogą ale na konsoli.

Marcin
3 lat temu

Wojtek do bramki

Darek
Odpowiedź do  Marcin
3 lat temu

Łęczna kupiła Gostomskiego i chłopak trzyma im wynik. Nam brakuje klasowego bramkarza a nasz środek pomocy poza Muchą to niestety poziom 2 ligi.

Łukasz
3 lat temu

Prawdziwy kibic zawsze jest z drużyną, czy gra piach czy dobrze. Na dobre i na złe… Mówi wam to coś? Czy wygrywasz czy nie ja i tak kocham Cię…

Włodzimierz
3 lat temu

Michalski na lewej stronie , na prawej Kun .Prochownik zrobi w gacie ,tak jak w meczu ligowym.Stępiński z prawej strony ,a nasz najlepszy nabytek na lewej / ten nowy środkowy obrońca /w końcu jest ich 5-cioro z Rudolem na ławie.

21
0
Would love your thoughts, please comment.x