P. Mroziński: „Sandecja ma mocne skrzydła”

6 listopada 2013, 20:08 | Autor:

Piotr_Mroziński

Cały poprzedni sezon Piotr Mroziński spędził na wypożyczeniu w Sandecji, ale na pucharowe starcie do Nowego Sącza się nie wybiera. Trener Pawlak nie znalazł dla niego miejsca w składzie.

– Czujesz żal, że nie pojechałeś do Nowego Sącza? Fajnie byłoby znów zagrać na boisku Sandecji.

– Jasne, że fajnie byłoby zmierzyć się ze swoim poprzednim klubem, ale trener Pawlak podjął taka, a nie inną decyzje. Muszę uszanować, że zabraknie mnie w kadrze na ten mecz.

– Zaważyły na tym wyłącznie kwestie sportowe? Niedawno borykałeś się z urazem barku, może on przeszkadza w grze na wysokim poziomie?

– Nie, z barkiem już wszystko w porządku. Zagrałem trzy mecze w drugim zespole i nie odczuwałem żadnych problemów. Trener uznał, że są lepsi.

– Czego drużyna może spodziewać się jutro w Nowym Sączu? Co prawda zmienił się trener, ale styl Sandecji dobrze znasz.

– Od mojego odejścia z Sandecji drużyna trochę się zmieniła. Sądzę, że na plus i są mocniejsi, niż w poprzednim sezonie.
Styl Sandecji opiera się przede wszystkim na grze skrzydłami. W zespole są ofensywnie usposobieni boczni obrońcy. To generuje sporą ilość dośrodkowań i na to chłopaki będą musieli zwrócić szczególną uwagę.

– Jeden z tych bocznych obrońców, Marcin Makuch, nie wspomina dobrze pojedynków z Widzewem. W mieście pamiętają to 1:6 z 2010 roku?

– To jeden z nielicznych zawodników, którzy zagrali w tamtym spotkaniu. Myślę, że Snadecja będzie chciała się pokazać przed swoją publicznością, nie będzie się tylko bronić. Zrobią wszystko, by awansować, bo nie mają nic do stracenia.

– Kto Twoim zdaniem zagra w ćwierćfinale?

– Oczywiście chciałbym, żeby był to Widzew. Myślę, że tak właśnie będzie.