P. Rachwał: „Jesienią niektórzy widzieli już Widzew w I lidze”

W samej końcówce meczu w Bełchatowie na boisku pojawił się Patryk Rachwał. Były piłkarz Widzewa mógł nawet wpisać się na listę strzelców, ale jego uderzenie z rzutu wolnego świetnie obronił Patryk Wolański.

Po zakończonym spotkaniu, Rachwał nie chciał komentować postawy swojego byłego klubu. „Jestem skoncentrowany na swojej drużynie. Gramy o swój cel, Widzew miał do zrealizowania swój i go nie zrealizował. Włodarze klubu muszą teraz podjąć odpowiednie działanie. Na pewno oba zespoły powinny grać wyżej niż w II lidze” – powiedział w audycji „Bliżej Widzewa”.

Według byłego piłkarza łodzian, nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw. „Jesienią niektórzy widzieli już Widzew w I lidze, a nikt nie dawał szans Olimpii Grudziądz. Oni tymczasem po dwóch porażkach potrafili wygrać trzy mecze z rzędu. To jest piękno sportu, nawet Liga Mistrzów pokazała, że nie takie tuzy przegrywały swoje spotkania” – stwierdził w rozmowie z Dariuszem Postolskim.

Rachwał przy al. Piłsudskiego spędził trzy lata. Jak zapewnia, wciąż utrzymuje kontakty z niektórymi zawodnikami z drużyny. „Bardzo fajnie jest spotkać się po wielu latach w różnych miejscach, ten czas wspomina się bardzo dobrze. To miłe, że przez tyle lat grania człowiek poznał tylu wspaniałych ludzi” – wyjawił na antenie „Radia Łódź”.

Choć pomocnik ma już 38 lat, nie myśli o odwieszeniu butów na kołek. „Kariery jeszcze nie kończę, chyba że zmusi mnie do tego zdrowie. Fizycznie i duchowo czuję się dobrze. Wiem, że mało gram, ale też odgrywam ważną rolę w drużynie i na pewno nie odcinam kuponów” – dodał Patryk Rachwał.