P. Stępiński: „Chciałbym zagrać i coś komuś udowodnić”

1 maja 2015, 16:26 | Autor:

Patryk_Stępiński

Wieczorem naprzeciwko siebie staną dwie drużyny o zgoła odmiennych założeniach. Kibice dożyli czasów, że w pojedynku Wisły Płock z Widzewem to ci pierwsi walczą o najwyższe cele, a drudzy o ligowy byt. O udowodnienie swojej wartości chciałby dziś powalczyć też Patryk Stępiński, który Łódź opuszczał niejako pod naciskiem działaczy. WTM pogadało z młodym obrońcą o zbliżającym się meczu.

Jakiego spotkania spodziewa się dzisiaj były zawodnik Widzewa?Tabela pokazuje, że to my będziemy faworytem tego spotkania. Nie możemy jednak tracić koncentracji, bo Widzew to dobra drużyna, zaczął punktować. Wiemy, czego się spodziewać po rywalu, trenerzy oglądali łodzian w meczach z Dolcanem i Termaliką. Na pewno przeciwnik będzie chciał narzucić swój styl gry, więc musi na to uważać i nie dać się zdominować” – uważa wiślak.

Stępiński cieszy na się spotkanie z byłymi kolegami, ale zapowiada, że na murawie sentymentów nie będzie. „Takie spotkanie zawsze są przyjemne. Grałem w Widzewie przecież nie tak dawno temu, w zespole wciąż jest sporo chłopaków, których dobrze znam. Z paroma utrzymuję regularny kontakt, widzimy się, gdy jestem w Łodzi. Na boisku jednak nie będzie miejsca na miłe rozmowy, trzeba to odłożyć na po meczu” – powiedział nam.

Obrońca zdradził WTM, że wobec takiego, a nie innego układu w tabeli, celem jego aktualnego zespołu jest walka o awans. „Na początku naszym celem było zdobywanie punktów i wygranie meczów. Teraz, gdy w walce o awans liczą się już praktycznie tylko trzy zespoły, siłą rzeczy Wisła jest na dobrej drodze, by za rok w tej ekstraklasie grać. Przed nami jednak jeszcze siedem kolejek i musimy być cały czas skuteczni” – mówi. „Gramy dobrze, szczególnie w obronie, ale ostatnio coś zawodzi nas skuteczność i mecze wygrywamy najniższymi wynikami. Mam nadzieję, że dzisiaj wszystko wyjdzie nam tak, jak sobie zakładamy” – dodaje 20-latek.

Czy mecz z Widzewem jest dla wychowanka łódzkiego SMS szczególnym wydarzeniem? „Bardzo chciałbym zagrać, bo w Łodzi dostałem tylko kilkanaście minut. Jest we mnie taka chęć udowodnienia czegoś pewnym ludziom, którzy moim zdaniem zbyt wcześnie mnie skreślili. Oczywiście nie kierunkuję tego na klub, któremu wiele zawdzięczam, z którym czuje się związany i któremu kibicuję” – przyznaje. „Zobaczymy, jak to trener ułoży. Jeśli pojawię się na boisku, to pewnie na lewej obronie, bo tak zazwyczaj występuję, gdy Fabian Hiszpański ustawiany jest w pomocy” – kończy Patryk Stępiński.