Rezerwy odrobiły cztery bramki straty. Przypomniał o sobie Burski

2 lutego 2019, 20:46 | Autor:

Równocześnie z meczem pierwszej drużyny Widzewa w Płocku, swoje spotkanie rozgrywały też rezerwy Widzewa. Podopieczni Jakuba Grzeszczakowskiego zremisowali z Orkanem Buczek 4:4, choć w drugiej połowie przegrywali już 0:4! Hat-trickiem popisał się były piłkarz łodzian, Piotr Burski!

Wyjściowa jedenastka widzewiaków była bardzo zbliżona do tej, która przed tygodniem wybiegła na boisko przeciwko Polonii Piotrków Trybunalski. Tym razem jednak, z piłkarzy w przeszłości trenujących z pierwszą drużyną, na boisku zameldował się tylko Jakub Kmita. Na ławce usiedli zaś Robert Demjan, Sebastian Kamiński oraz Bartłomiej Niedziela i pojawili się na murawie w drugiej połowie.

Oba zespoły zaczęły dość ostrożnie, przez co w pierwszych minutach spotkanie było bardzo wyrównane. Niestety, w 21. minucie niedokładne wybicie obrońców Widzewa wykorzystał Piotr Burski, który celnym strzałem dał gościom prowadzenie. Po chwili było już 2:0, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył Dominik Cukiernik i skierował piłkę obok bezradnego Konrada Rutkowskiego.

Zawodnicy Orkana byli lepsi, a po upływie pół godziny gry mogli zdobyć kolejnego gola. Burski przegrał jednak pojedynek sam na sam z bramkarzem Widzewa. Później w identycznej sytuacji znalazł się Cukiernik, lecz i on nie był w stanie trafić do siatki. Niestety, tuż przed końcem regulaminowego czasu gry przyjezdni przeprowadzili skuteczny kontratak, który bez problemu wykończył Burski i łodzianie przegrywali już 0:3.

Mimo bardzo niekorzystnego wyniku, podopieczni trenera Grzeszczakowskiego nie zamierzali się poddawać. Od samego początku drugiej połowy ruszyli do ataku, lecz brakowało im skuteczności. Na domiar złego, w 51. minucie jeden z obrońców Widzewa popełnił błąd, który bezlitośnie wykorzystał Orkan, a hat-tricka skompletował Burski. Wydawało się, że mecz jest już rozstrzygnięty, ale po chwili gospodarze wyprowadzili świetny kontratak. Robert Demjan dograł do Jakuba Jasińskiego, a ten wpakował piłkę do pustej bramki.

To ewidentnie dodało łodzianom skrzydeł. Najpierw w dobrej sytuacji był Jakub Kmita, lecz w ostatniej chwili groźną sytuację zażegnała defensywa Orkana. W 64. minucie po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył Marcel Sieroń i celnym strzałem doprowadził do wyniku 2:4. Widzewiacy przeważali, a goście zaczęli się gubić. Na niespełna kwadrans przed końcem Kmita odebrał piłkę jednemu z obrońców, zagrał do Bartłomieja Niedzieli, ten wyłożył do Demjana i widzewiacy przegrywali już tylko jedną bramką.

Przez ostatnie minuty gracze z Buczka nie byli w stanie wyjść ze swojej połowy i, choć próbowali się bronić, nie uniknęli straty jeszcze jednego gola. Trójkową akcję NiedzieliDemjana Kmity zakończył ten ostatni, dzięki czemu Widzew doprowadził do remisu. Piłkarze trenera Grzeszczakowskiego mieli jeszcze swoje szanse, ale nie byli już w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść.

Ostatecznie, choć widzewiacy przegrywali z rywalem z wyższej ligi już 0:4, potrafili doprowadzić do remisu, a przy odrobinie szczęścia mogli nawet zwycieżyć. Z całą pewnością był to dla nich bardzo pożyteczny sprawdzian. Za tydzień rezerwy łódzkiego klubu zagrają na Łodziance z Włókniarzem Zelów. Pierwszy gwizdek sędziego w sobotę, o godzinie 12:00.

Widzew II Łódź – Orkan Buczek 4:4 (0:3)
52′ Jasiński, 64′ Sieroń, 76′ Demjan, 84′ Kmita – 21′, 45′, 51′ Burski, 23′ Cukiernik

Widzew II:
Rutkowski (46′ Mikołajczak) – Becht (46′ Kamiński), Sieroń (65′ Mamełka), Cieślak, Stopa – Kmita, Owczarczyk (46′ Niedziela), Piskorski (75′ Owczarczyk), Marcioch (46′ Demjan), Skrzeczkowski (60′ Ławniczak) – Jasiński (80′ Marcioch)

Orkan:
Lotczyk – Kowalski, Dolot, Matuszczyk, Wojtczyk, Niciak, Siewiera, Lewandowski, Wroński, Cukiernik, Burski

Subskrybuj
Powiadom o
5 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Małolat
5 lat temu

Ten Demjan coś strzela, może by się przydał w 1 drużynie?

Rafał
Odpowiedź do  Małolat
5 lat temu

Tak coś strzelił, masz rację. Ja ostatnio na orliku też coś strzeliem. Może się przydam 1 drużynie? jak myślisz?:)

Andrzej
Odpowiedź do  Rafał
5 lat temu

Dawaj. Zawsze co napadzior to napadzior :-/

Tomek 66
5 lat temu

Coś nie ma chętnych na tych naszych „Asów” przesuniętych do rezerw…

138
Odpowiedź do  Tomek 66
5 lat temu

Mają u nas niezłą kasę, której nikt inny im nie da, więc tak łatwo z niej nie zrezygnują, co właściwie jest zrozumiałe, bo nie zmuszali nikogo do podpisania umów z takimi pensjami.

5
0
Would love your thoughts, please comment.x