Trener o obozie w Turcji: „Połączyliśmy przyjemne z pożytecznym”

1 lutego 2015, 18:41 | Autor:

Wojciech_Stawowy

Po dwóch tygodniach pobytu w Antalyi łodzianie wrócili do kraju. Jak przepracowany na zielonych boiskach okres przepracowali widzewiacy. Na łamach oficjalnej witryny klubowej obóz przygotowawczy podsumował trener Wojciech Stawowy.

Opiekun łodzian cieszy się, że wraca do kraju i rodziny, ale z drugiej strony będzie mu brakowało doskonałych warunków, jakie w Turcji zastała jego drużyna. „Bardzo szkoda wracać. Nie dlatego, że do Polski, bo wracamy do naszego kraju i rodzin, do Klubu i Kibiców. Szkoda z tego względu, że mieliśmy tutaj naprawdę świetne warunki, dobrych sparingpartnerów. Wiadomo, że w Polsce o tej porze roku jest z tym różnie. Najczęściej zmuszeni jesteśmy trenować na sztucznej nawierzchni” – mówi.

Najważniejszym elementem gry, nad którym zespół pracował najciężej, była taktyka. „Przyjechaliśmy do Turcji, aby zespół poznał nową taktykę. (…)  Do nauki w tak krótkim okresie czasu, taki wyjazd był bardzo potrzebny. Jestem wdzięczny Prezesowi, że zorganizował to zgrupowanie” – podkreśla Stawowy. „Wracamy do Łodzi bogatsi o dwa tygodnie ciężkiej pracy. Teraz łatwiej przyjdzie nam to, nad czym będziemy pracować w najbliższym czasie. Zaznaczam, że zespół przechodzi w nowy sposób grania na boisku i musi nabrać odpowiednich nawyków” – dodaje.

Po powrocie zespół czeka nauka taktyki w innych rejonach boiska, a także praca nad szybkością i siłą. „Dalej będziemy pracowali nad taktyką, ponieważ nie wszystko zrobiliśmy w Turcji. (…)  Oczywiście nie zabraknie także pracy nad cechami motorycznymi. Większość jednostek treningowych poświęcimy po pierwsze nauce nowego stylu, a po drugie przygotowaniom piłkarzy pod względem wytrzymałościowym i szybkościowym” – stwierdza trener, cytowany przez widzew.pl.

Szkoleniowiec Widzewa nie krył zadowolenia z pracy swoich graczy, a także tego, jak zespół podchodził do odpraw poświęconych strategii gry. „Poza pracą na boisku i siłowni, miały miejsce odprawy taktyczne. Zespół uczy się nowego sposobu grania, poznaje jego filozofię Te spotkania teoretyczne służą temu, aby piłkarze jeszcze szybciej się go nauczyli. Jedno z nich trwało naprawdę bardzo długo. Każdy na tej odprawie uważnie słuchał. To są konstruktywne odprawy, które są niezbędne przy poznawaniu tajników nowego stylu gry” – uważa 49-latek.

Istotną sprawą była też integracja wewnątrz drużyny. Trenerowi bardzo zależy na tym, by piłkarze stanowili kolektyw i wspólnie dążyli do celu, jakim będzie walka o utrzymanie w I lidze. Czy Widzewowi udało się scementować więzi wewnątrz ekipy? „Istotą rzeczy jest to, żeby zespół trzymał się razem nie tylko na boisku, ale także poza nim. Z doświadczenia wiem, że tylko taki zespół odnosi sukcesy. Efekty naszej pracy są widoczne. Piłkarze mają ze sobą coraz lepszy kontakt, chodzą uśmiechnięci, codziennie wyciągają wnioski i chcą iść do przodku. (…) Przykładów potwierdzających dobrą atmosferę w drużynie jest tyle, że nie sposób wymienić wszystkich. Ale właśnie ten wieczór urodzinowy, który był dla mnie bardzo miły, nie tylko z tego powodu, że miałem urodziny i niespodziankę, gdzie sala była przyciemniona i dostaliśmy z trenerem Jackiem Janowskim tort z herbem Widzewa. Najbardziej się cieszyłem z tego, że połączyliśmy przyjemne z pożytecznym” – kończy Wojciech Stawowy.

Foto: RTS Widzew Łódź/widzew.pl