Urodziny Zbigniewa Wyciszkiewicza
16 września 2023, 09:04 | Autor: RyanW dniu dzisiejszym okazję do świętowania ma Zbigniew Wyciszkiewicz. Były mistrz Polski z Widzewem obchodzi bowiem 54. urodziny. Z tej okazji składamy mu życzenia dużo zdrowia oraz wszelkiej pomyślności!
Wyciszkiewicz urodził się 16 września 1959 roku w Strzelinie na Dolnym Śląsku. Jego pierwszym zespołem był LZS Gościęcin, z którego po roku pomocnik przeniósł się do Chemika Kędzierzyn-Koźle, a następnie do największego klubu w regionie – Odry Opole. Tam piłkarz został na cztery i pół roku, trafiając w 1992 roku na listę życzeń łodzian. W swoim debiutanckim sezonie w Ekstraklasie zawodnik należał do ważnych ogniw podstawowej jedenastki, zaliczył dwadzieścia osiem spotkań. Podobnie było w dwóch kolejnych kampaniach, obu zakończonych dwudziestoma dziewięcioma występami.
Sezon 1995/1996 to przełom w karierze „Wycisza”, który zakończony został jego pierwszym tytułem mistrzowskim, w dodatku bez poniesienia porażki! Rok później widzewiakom udało się powtórzyć zwycięstwo w lidze, dokładając do niego Superpuchar Polski. W międzyczasie pomocnik zadebiutował w europejskich pucharach. Pomógł w wywalczeniu awansu do Ligi Mistrzów, a następnie zagrał w czterech meczach fazy grupowej, za każdym razem wchodząc na murawę jako rezerwowy.
Kibice więcej na Piłsudskiego już go jednak nie zobaczyli, ale Wyciszkiewicz pozostał w Łodzi. Ku rozpaczy wielu fanów postanowił przenieść się na zachodnią stronę miasta i zdecydował na grę dla ŁKS. On sam z pewnością nie żałował tego kroku, bo do razu zdobył swoje trzecie mistrzostwo. Co ciekawe, cześć sezonu spędził w belgijskim Royalu Antwerpia. W 2000 roku dzisiejszy solenizant wylądował w Polonii Warszawa, z którą także wywalczył Superpuchar, ale krótko po tym znów znalazł się w Łódzkim Klubie Sportowym, by… zimą wrócić na pół roku do Widzewa! Później waleczny gracz reprezentował barwy KSZO Ostrowiec Świętokrzyski i Piotrcovię Piotrków Trybunalski, po czym wyjechał do Stanów Zjednoczonych.
W 2003 roku Zbigniew Wyciszkiewicz po raz trzeci przywdział czerwono-biało-czerwone barwy, ale skończyło się na dziewięciu występach i ponownym krótkim wyjeździe do USA. Po powrocie do kraju grał jeszcze w Stali Głowno, a karierę zakończył w Zawiszy Rzgów. Zabrakło mu jednego spotkania w RTS, by osiągnąć pułap dwustu występów.
Wszystkiego najlepszego!






Górnik Zabrze
Jagiellonia Białystok
Wisła Płock
Raków Częstochowa
Radomiak Radom
Cracovia
Zagłębie Lubin
Lech Poznań
Korona Kielce
Arka Gdynia
Legia Warszawa
Widzew Łódź
GKS Katowice
Pogoń Szczecin
Motor Lublin
Lechia Gdańsk
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice 
Legia II Warszawa
Warta Sieradz
Ząbkovia Ząbki
ŁKS Łomża
Wigry Suwałki
Broń Radom
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Olimpia Elbląg
Widzew II Łódź
KS CK Troszyn
Lechia Tomaszów Maz.
Jagiellonia II Białystok
GKS Bełchatów
Mławianka Mława
GKS Wikielec
KS Wasilków
Znicz Biała Piska
Im starszy tym młodszy
Wszystkiego najlepszego!!!
Wszystkiego najlepszego Wycisz, pamiętam te wielkie czasy w Widzewie, ale i to jak byłem zawiedziony kiedy zdecydował się grać dla garbatych nochali, 100 lat życze
Dużo zdrowia Panie Zbyszku. Przydałby się ktoś taki jak Pan w Widzewie kto ogarnia defensywę i ofensywę tak samo dobrze. Byli tacy, którzy na derbach z ŁKS obrzucali Pana śnieżkami, ale to nie byłem ja i uważam to zachowanie za bardzo głupie. Dla mnie zawsze będzie Pan jednym z najlepszych pomocników w Widzewie!
To był mój ulubiony grajek z tej drużyny, która awansowała do Ekl po spadku. Walczak.
Wycisz w awansie w 1991 nie uczestniczył, przyszedł później.
Najlepszego!!!
Do twórcy artykułu 1959 r to 54 urodziny ?
1959 roku ???? Hehehe a to dobre
Sto lat Panie Zbyszku. Płuca Widzewa. Byłeś zaraz po Michalczuku i Koniarku moim ulubieńcem z lat 90.
Wyciszkiewicz, Michalczuk, a wcześniej Miąszkiewicz, Jóźwiak… piłkarze, choć z niższych lig sprowadzeni od razu wskakiwali do składu i dawali rady, nie to, co dziś…
„Wycisz” ma na swoim koncie również trzy występy w reprezentacji Polski za trenera Stachurskiego, który krótko prowadził kadrę przed ponownym objęciem jej przez trenera Piechniczka, co zostało tu pominięte.
Żałowałem również odejścia piłkarza, który parę lat w Widzewie pograł i „coś” z nim wygrał…
Sto lat, Panie Zbigniewie!
Pozdrawiam!
Bo kiedyś w Widzewie byli fachowcy, co transfer to pierwszy skład od razu a nie jakieś tygodnie trenowania z drużyną…
Cieszę się, że mogłem to widzieć bo dzisiejsza młodzież będzie musiała długo oj długo poczekać na takich piłkarzy z charakterem i umiejętnościami.
Zbyszek w środku z Ryśkiem Czerwcem byli niesamowici. Piękne czasy. Przeciwnicy jak przyjeżdżali na Widzew to liczyli ile razy uda im się przekroczyć linię środkową boiska…