W. Wilczyński: „Trzeba zawalczyć, by Widzew był czołowym klubem”

17 czerwca 2015, 16:54 | Autor:

Wiesław_Wilczyński

Choć trwa tzw. „sezon ogórkowy”, wokół Widzewa cały czas coś się dzieje. Jeszcze nie opadły emocje po poniedziałkowej decyzji Sądu Okręgowego, a już kibiców zaintrygował kolejny temat. Na horyzoncie pojawiła się osoba, która deklaruje chęć odbudowy klubu. Chodzi o Wiesława Wilczyńskiego, byłego Ministra Sportu, który o swoich planach opowiadał na antenie „Radio Łódź”.

Wilczyński uważa, że spółka znajduje się w trudnym momencie, głównie ze względów prawnych. „Chcę się zmierzyć z tym problemem. Stan prawny Widzewa znam jedynie z informacji medialnych, musiałbym poznać go od strony dokumentów. Wiem, że jest likwidacja upadłościowa i zerwany układ dotyczący spłaty zobowiązań. Wiem też, że jest złożony wniosek o licencję i decyzja PZPN będzie w piątek. Jest więc mnóstwo zdarzeń prawnych decydujących o przyszłości klubu” – mówił.

Czy te problemy nie będą przeszkodą w odbudowie Widzewa?Trzeba myśleć pozytywnie. Jeżeli postanowienie sądu o likwidacji klubu jest nieprawomocne, to jest podstawa do tego, by licencja została przyznana choćby warunkowo. Są przecież przesłanki, by sąd drugiej instancji uchylił wyrok pierwszej – zobowiązanie wobec Arki Gdynia zostało spłacone, dlatego ta wycofała wniosek. Nie ma więc podstaw, by utrzymać tą decyzję w mocy” – uważa Prezes Esvola Varsovia, warszawskiej szkółki piłkarskiej.

Jakie konkretnie pomysły ma Wilczyński na poprawę kondycji Widzewa? „Mam pomysł, mam siły i mam możliwości, by z nich skorzystać. Coś więcej wydarzy się wtedy, gdy porozmawiam z właścicielem klubu. Dostałem informację telefonicznie, że moja oferta jest interesując, ale i tak musimy się spotkać. Chcę spotkać się jak najszybciej, może nawet dzisiaj. Po tym spotkaniu będę wiedział więcej. Na pewno musi zmienić się struktura kapitałowa spółki. Klub musi mieć szerszą podstawę, jeśli chodzi o akcjonariuszy. Musi być więcej osób, posiadających akcje, którym będzie zależało na rozwoju Widzewa” – podkreślał w rozmowie z Piotrem Krysztofiakiem.

Były minister przyznał też, że w swoim czasie bywał na stadionie przy al. Piłsudskiego 138 i czuje pewną więź z klubem. „Powodów jest kilka. Po pierwsze byłem kiedyś prezesem dużej firmy w Łodzi i udało mi się uratować ją przed upadkiem. Spędziłem w Łodzi 2,5 roku, a moimi współpracownikami byli m.in. Pan Puchalski i Pan Bujnowicz, którzy kierowali Widzewem, gdy właścicielem był Zbigniew Boniek. Kibicowałem wówczas temu projektowi, więc jest tutaj związek emocjonalny. Od kilkudziesięciu lat przyjaźnie się ze Zbyszkiem Bońkiem, wiem, że jest to klub leżący mu na sercu. Ja też czasami byłem na meczach” – zdradził. „Prowadzę w Warszawie akademię piłkarską. Trenuje u nas 0k. 900 zawodników. Oni też dorastają, dlatego uważam, że najlepszym rozwiązaniem byłaby dla nich drużyna seniorów, w wysokiej lidze, by tam mogli się sprawdzić” – dodawał.

Pytany o ruchy, jakich podjąłby się w celu ratowania Widzewa, wskazywał szereg z nich. „Cały klub trzeba od nowa zorganizować. Ułożyć go od strony prawnej, personalnej. To na początek proces najważniejszy. Jednocześnie trzeba prowadzić proces związany z pierwszą drużyną i przygotowaniami do sezonu. Jeśli jest sukces sportowy, to projekt rośnie. Gdy go nie ma, kłopoty się piętrzą. Taka jest specyfika tego biznesu” – stwierdził. „Nie chcę jednak mówić o śmiałych tezach. Czytałem, że kibice przewidują powrót do rozgrywek europejskich. Spokojnie. Ja jestem konsekwentny, stawiam sobie wysoko cele. Napisałem w ofercie, że Widzew powinien mieć należną pozycję, wynikającą z jego dokonań w polskiej i europejskiej piłce. Trzeba zawalczyć, by Widzew był czołowym klubem” – dodał ostrożnie.

Były właściciel klubu żużlowego Polonia Piła odniósł się też do plotek, jakoby był gorącym fanem warszawskiej Legii. „Budowałem stadion Legii, bo byłem szefem warszawskiego sportu przez parę ładnych lat. Nie jestem rodowitym warszawiakiem, mieszkam w tym mieście przez 18 lat. Sympatyzuję z lokalnym sportem, chodziłem i na Polonię, i na Legię. Tyle mogę powiedzieć na ten temat. Nie mogę powiedzieć, że jestem kibicem Legii Warszawa” – zakończył Wiesław Wilczyński.

Posłuchaj całej rozmowy z Wiesławem Wilczyńskim