Wciąż brak wyników Wyborów. Co z widzewiakami?

17 listopada 2014, 19:36 | Autor:

BANNER_1024x768

Niedługo upłynie pełna doba od zamknięcia lokali wyborczych, a Państwowa Komisja Wyborcza wciąż nie opublikowała wyników głosowania w Samorządach. O ile w przypadku wyborów na prezydentów miast wyniki zbliżone do rzeczywistych przedstawiły nam dane firmy sondażowej, o tyle kandydaci do Rad Gmin i Sejmików Wojewódzkich wciąż drżą o swój los.

Nie inaczej jest z szóstką kibiców Widzewa ubiegających się o mandaty w Łodzi, Rawie Mazowieckiej i województwie. Nie czekając na ogłoszenie wyników przez PKW kandydaci sami zaczęli więc sprawdzać sytuację jeżdżąc od komisji do komisji i zliczając głosy na wywieszonych listach. Są to więc rozstrzygnięcia opatrzone dużym marginesem błędu, ale jakiś pogląd na sytuację dają.

Na chwilę obecną z gry wydaje się wypaść już debiutujący w Wyborach Marcin Chruścik. Nawet korzystny podział mandatów w Okręgu nr 4 nie pomoże, bo jego wynik jest kiepski. Popularny „Opal” będzie więc musiał trzymać kciuki za swoich kolegów. Jeżeli chodzi o Okręg nr 6 i Przemysława Olszowego, sytuacja jest trudna w ocenie, bowiem brakuje szerszych danych. Z informacji zebranych przez kibiców, głównie na osiedlu Doły, „Przemas” uzyskał drugi wynik na swojej liście i gdyby tendencja ta została podtrzymana w pozostałych komisjach, a PiS otrzymał w tym Okręgu dwa mandaty, widzewiak zostałby Radnym.
Trudna wydaje się natomiast sytuacja największego pewniaka, czyli Rafała Markwanta. Co prawda „Rafus” uzyskał drugi wynik na swej liście, a przewaga policzonych samemu głosów nad rywalizującym z nim Kazimierzem Kluską powinna być wystarczająca aż nadto, ale spokój mąci słabszy wyników ogólny Prawa i Sprawiedliwości w Okręgu nr 8, a niezły SLD. Jeśli się to potwierdzi, to Sojusz może zabrać PiS jeden z mandatów i Markwant o reelekcji będzie mógł zapomnieć.
Najwięcej emocji budzi jednak osoba Tomasza Gawrońskiego, który toczy zażartą walkę z innym kandydatem z listy PiS, Łukaszem Maginem. Zebrane na własną rękę dane sugerują, że obaj idą łeb w łeb, choć informacje ze wszystkich komisji na Zarzewie (za wyjątkiem trzech, na których zerwano listy), dają przewagę „Bliźniakowi” o jakieś 50 głosów. Tu jednak także nie ma pewności, ile mandatów przypadnie PiS-owi.

Na ten moment nie mamy żadnych wieści odnośnie wyniku startującego do Sejmiku Wojewódzkiego Michała Fisiaka. Podobnie jest z walczącym w Rawie Mazowieckiej Adrianem Galachem, choć tam przecieki są raczej pozytywne.

Co ciekawe, w mediach pojawiły się już stanowiska partii i są one rozbieżne. Zdaniem SLD, jego kandydaci mogą liczyć na 5-6 mandatów, co byłoby kiepską informacją dla kibiców Widzewa. PiS ogranicza się do zapewnień, że pewniakami są już wszyscy liderzy list oraz startujący z Chruścikiem Radosław Marzec. Z kolei zdaniem Platformy w skład nowej Rady Miasta Łodzi wejdą tylko kandydaci dwóch partii: PO i PiS. Gdyby te przewidywania się potwierdziły, byłaby to fantastyczna wiadomość dla widzewiaków. Raczej na pewno do Rady wszedłby wówczas „Rafus”, a kto wie czy również nie „Bliźniak”. Nawet „Przemas” nie byłby pozbawiony szans.

Oczekując z niecierpliwością na oficjalne wyniki przypominamy, że ww. dane mogą różnić się od stanu faktycznego. Prosimy brać na to poprawkę. No i cały czas trzymać kciuki!