Widzew II Łódź – GKS Ksawerów 5:1 (4:0)

29 września 2019, 12:43 | Autor:

Kolejne bezproblemowe zwycięstwo odniosły dziś rezerwy Widzewa. Podopieczni Jakuba Grzeszczakowskiego i Macieja Sobocińskiego pewnie pokonali GKS Ksawerów 5:1 i umocnili się na pozycji lidera łódzkiej okręgówki. Dwie bramki zdobył Rafał Wolsztyński, a po jednej Sebastian Rudol, Christopher Mandiangu i Marcel Sieroń.

Łodzianie byli zdecydowanymi faworytami, zwłaszcza że zostali wzmocnieni wieloma graczami pierwszej drużyny. Oprócz trzech strzelców goli, w składzie znaleźli się też Łukasz Turzyniecki, Marcel Pięczek, Marcel Gąsior, Adam Radwański, Łukasz Zejdler i Michael Ameyaw.

Tak jak można się było spodziewać, od samego początku zdecydowaną inicjatywę przejęli gospodarze, a na pierwszego gola musieliśmy czekać zaledwie do 8. minuty. Po świetnym podaniu z głębi pola sam na sam z bramkarzem znalazł się Wolsztyński i pewnym strzałem otworzył wynik spotkania.

Chwilę później napastnik Widzewa wpisał się na listę strzelców po raz drugi. Gospodarze wymienili kilka składnych podań, a w ostatniej fazie akcji Mandiangu dograł do Wolsztyńskiego, który podwyższył rezultat. Golkiper GKS nie zdążył się otrząsnąć po stracie drugiego gola, a musiał wyjmować piłkę z siatki ponownie, tym razem po uderzeniu Rudola z bliska.

Po strzeleniu trzech bramek widzewiacy nieco zwolnili tempo, ale i tak wciąż kontrolowali przebieg gry. Dwie świetne okazje miał Mandiangu. Najpierw, po indywidualnej akcji, uderzył minimalnie niecelnie, a po chwili jego strzał w ostatniej chwili musnął obrońca, wybijając futbolówkę na róg.

W 37. minucie Mandiangu w końcu dopiął swego. Z prawej strony dogrywał Wolsztyński, piłkę musnął jeszcze stojący w bramce GKS Damian Rzeźniczak, ale ta i tak trafiła do skrzydłowego, który trafił do siatki. Chwilę później były młodzieżowy reprezentant Niemiec mógł też powiększyć swoją liczbę asyst, dogrywając z rzutu rożnego do Rudola. Ten uderzył z woleja i do szczęścia zabrakło mu niewiele.

Już w doliczonym czasie gry swojego hat-tricka mógł i powinien skompletować Wolsztyński, który po dwójkowej akcji z Mandiangu znalazł się sam na sam z golkiperem. Niestety, zachował się fatalnie i uderzył nad poprzeczką. Ostatecznie, do przerwy widzewiacy prowadzili czterema bramkami.

Druga połowa zaczęła się tak samo, jak pierwsza – od zdecydowanej przewagi gospodarzy. W 52. minucie centymetry przed linią pola karnego sfaulowany został Radwański, do rzutu wolnego podszedł Zejdler, ale minimalnie chybił. Po chwili w świetnej sytuacji był też Ameyaw, jednak i on nie był w stanie podwyższyć wyniku.

Widzewiacy dominowali, ale byli bardzo nieskuteczni. Dwie stuprocentowe okazje zmarnował Wolsztyński, fatalnie zachował się też Mandiangu. Po błędzie obrony skrzydłowy był sam na sam z Rzeźniczakiem, mógł podać do stojącego przed pustą bramką Wolsztyńskiego, jednak zdecydował się kończyć w pojedynkę i… przegrał pojedynek z bramkarzem.

W 64. minucie sprawdziło się przysłowie o tym, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Na skraju pola karnego znalazł się Daniel Dudziński, uderzył i, po błędzie Konrada Reszki, zdobył honorową bramkę. Gol ten podrażnił łodzian. Już w kolejnej akcji fantastycznie środkiem przedarł się Marcel Sieroń, minął kilku przeciwników i trafił do siatki. W odpowiedzi, swój dorobek mógł podwoić Dudziński, który był sam na sam z Reszką, tym razem jednak golkiper zachował się świetnie i obronił uderzenie.

W końcówce piłkarze rezerw starali się jeszcze podwyższyć rezultat, lecz wciąż marnowali świetne okazje. Specjalizował się w tym zwłaszcza Wolsztyński, któremu piłka tego dnia wyjątkowo „nie siedziała”. Finalnie, żadnych bramek w tym spotkaniu już nie obejrzeliśmy, a podopieczni trenerów GrzeszczakowskiegoSobocińskiego zwyciężyli 5:1.

W tabeli ligi okręgowej widzewiacy wciąż znajdują się na pierwszej pozycji i w dotychczasowych spotkaniach nie stracili nawet punktu. Kolejny mecz czeka ich w przyszłą sobotę, na wyjeździe z PTC Pabianice. Pierwszy gwizdek sędziego o godzinie 15:30.

Widzew Łódź – GKS Ksawerów 5:1 (4:0)
8′, 14’ Wolsztyński, 16’ Rudol, 37′ Mandiangu, 65′ Sieroń – 64′ Dudziński

Widzew:
Reszka – Turzyniecki, Piskorski (68′ Cieślak), Rudol, Pięczek – Mandiangu (66′ Telestak), Gąsior, Radwański (54′ Sieroń), Zejdler (77′ Rybski), Ameyaw (64′ Drążczyk) – Wolsztyński

Rezerwowi: Kuczborski – Mihaljević

GKS:
Rzeźniczak – Szynka, Grzejdziak, Kazimierczak (70′ K. Rychta), Kubala – Ochencki (58′ Jędrzejczyk), Stańczak (84′ Furmanek), Wojtyniak, Dudziński (77′ Bajer) – J. Rychta (64′ Żurawski) – Rikszajd (68′ Telesiewicz)

Sędzia: Jakub Olejniczak (Łódź)

Subskrybuj
Powiadom o
19 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Dolar
4 lat temu

Co składem wyszli :o musi być równowaga zachowana bo niektórzy zagrali w ostatnich dniach 180 minut a inni nawet nie powąchali murawy

Jaco
4 lat temu

To co robią Mihalievic to jest kpina to samo co z Kristo który daje radę w 1 lidze..

Tomek
Odpowiedź do  Jaco
4 lat temu

Za to że Kristo tu nie ma podziękuj dyrektorowi sportowemu (już byłemu)

Piotr
Odpowiedź do  Tomek
4 lat temu

Kristo tak daje radę ze wczoraj Tychy z nim w składzie przegrały 3-2 z Olimpią Grudziądz prowadząc 2-0 do 88 minuty. Deja vu jak dla mnie.
U nas nie wytrzymał odpowiedzialności i presji tam już to samo chociaż tam presja dużo mniejsza solidny zawodnik
ale słaby psychicznie.

Irej
Odpowiedź do  Piotr
4 lat temu

Słaby nie żałować żadnego co nie awansowali tylko spacer po boisku

138
Odpowiedź do  Tomek
4 lat temu

Uważasz ze słabeusz Kristo miałby miejsce w składzie przy Poczobucie i Mozdzeniu? Ba, gdyby ten pozorant został, to pewnie nikogo z tej dwójki byśmy nie mieli w składzie.
Nie ma co żałować ludzi, którzy nas ośmieszyli w zeszłym sezonie.

Jacek
Odpowiedź do  138
4 lat temu

No na Mozdzenia to chyba cały czas czekamy, aż odpali, bo jak na takie doświadczenie to nie ciągnie nam gry. Z Polkowicami to bym nawet powiedział, że nie bardzo podchodził do gry co było widać zwłaszcza przy autach, gdzie Koras nie miał komu rzucać. Słusznie zmieniony.

Tomek
Odpowiedź do  Jacek
4 lat temu

Ale w poprzednich meczach grał dobrze, ten z Polkowicami był według mnie jego pierwszym słabszym. Według mnie to nie jest przypadek że od jego przyjścia zaczęliśmy wygrywać

Krzysztofpiastòw
Odpowiedź do  138
4 lat temu

Podpisuję się pod tym rękami i nogami, bałkańskie badziewie, kapitan do ekstraklasy haha tego hasła nie zapomnę.

Irej
Odpowiedź do  138
4 lat temu

To prawda i wszystko Kristo to leser

AndrzeJ
4 lat temu

Bardzo dobry ruch, nie zasilenie 3-4 piłkarzami tylko drugoligowy skład na początek. Żeby się zgrali we własnym gronie i żeby nie wypadli z rytmu. Wolsztyn sobie też morale podbuduje, bo udowodni, że umie trafiać. Nie chodzi o samych rywali tylko o własną skuteczność.

Anna52
Odpowiedź do  AndrzeJ
4 lat temu

No akurat Wolsztyński dziś zero skutecznosci

Logan
4 lat temu

Najlepszy strzelec tej drużyny Mihaljević na ławie, drugi Sieroń na ławie…No no no, mamy potencjał ;}

DarekS
Odpowiedź do  Logan
4 lat temu

Z pola dostali szansę wszyscy, prócz Mihaljevica, to jest już żenujące.

kibic
Odpowiedź do  DarekS
4 lat temu

Jego w ogóle nie powinno być nawet na ławce. Blokuje tylko miejsce młodemu zawodnikowi.

Lacjky Luck
4 lat temu

Mondiangu I Wolsztyn powinni być wpuszczani od 60 min w pierwszej drużynie. Trochę mnie denerwuje że Kaczmarek za długo zwleka ze zmianami i wpuszcza w 80 min.

Janek B
Odpowiedź do  Lacjky Luck
4 lat temu

Nikogo nie interesują twoje rady.

Andrzej. S
Odpowiedź do  Janek B
4 lat temu

Twoje też

Daral
4 lat temu

Dlaczego temu Sieroniowi nie dać szansy w I drużynie ?

19
0
Would love your thoughts, please comment.x