Widzew II Łódź – Skalnik Sulejów 3:2 (0:0)

15 października 2022, 16:40 | Autor:

Niesamowitych emocji dostarczyli nam w sobotnie popołudnie piłkarze rezerw Widzewa Łódź. Podopieczni Patryka Czubaka wygrali po szalonej końcówce ze Skalnikiem Sulejów 3:2. Pierwsza połowa to zdecydowana przewaga łodzian, lecz bramek w niej nie oglądaliśmy. W drugiej połowie obie drużyny wyprowadzały już skuteczne ciosy. W 90. minucie do remisu doprowadził Skalnik, ale w czwartej minucie doliczonego czasu gry, w ostatniej akcji meczu, bramkę na wagę trzech punktów zdobył Maciej Kazimierowicz

Szkoleniowiec łodzian postawił tym meczu na sprawdzonych zawodników. W bramce wystąpił tego dnia Konrad Reszka, a w linii obrony zagrali Łukasz Burliga, Daniel Chwałowski, Adam Dębiński oraz Damian Pokorski. Wyżej to spotkanie rozpoczęli Kamil Tlaga, Maciej Kazimierowicz oraz Łukasz Plichta. Najwyżej zostali ustawieni z kolei Ignacy Dawid, Mateusz Kempski oraz Filip Przybułek.

Od początku meczu dłużej przy piłce utrzymywał się Widzew, choć nie przekładało się to na groźniejsze akcje. Pierwszą okazję miał w 10, minucie Tlaga, który po dograniu w pole skierował głową piłkę w stronę bramki, lecz futbolówka przeleciała nad poprzeczką. Skalnik kilkukrotnie blokował też w tym czasie podania widzewiaków, ale nie udało im się stworzyć żadnej podbramkowej sytuacji. Uderzyć spróbował tylko Thomas Skiba, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach łodzianie zyskali już bardzo wyraźną przewagę. W 18. minucie mocno, ale niecelnie uderzył Tlaga, z kolei minutę później ładnie ze skrzydła dograł w pole Pokorski, jednak nikt nie przeciął nadlatującej piłki. W 22. minucie na lewej stronie szanse miał Przybułek, który strzelił na bramkę, ale bramkarz czujnie sparował do uderzenie na róg.

Na Łodziance dość mocno się rozpadało, ale to nie przeszkodziło wdzewiakom w kreowaniu kolejnych sytuacji. W 25. minucie świetnie lewą stroną boiska wyszedł Pokorski, po czym oddał strzał, ale czujnie zareagował Oskar Sadowski. Już trzy minuty później czerwono-biało-czerwoni stanęli przed kolejną okazją, a konkretnie Kazimierowicz, który posłał piekielnie uderzenie z rzutu wolnego. Dobrze jednak był ustawiony w tej sytuacji golkiper przyjezdnych. W kolejnych minutach Dębiński i Chwałowski oglądali żółte kartki, ale skutecznie zatrzymywali przy tym przeciwnika. W samej końcówce piłkarze RTS mieli kolejne okazje. W 44. minucie nad poprzeczką uderzył Tlaga. Minutę później, w pole do Przybułka dograł Dawid, ale ten pierwszy również nie zdołał pokonać bramkarza. Tuż przed końcem próbę pokonania Sadowskiego podjął też Plichta, ale otwarcia wyniku to nie przyniosło. Sędzia zakończył pierwszą część spotkania, którą zdecydowanie trzeb zapisać na korzyść zespołu rezerw.

Do drugiej połowy Widzew przystąpił bez zmian w składzie. Niestety, druga część spotkania nie rozpoczęła się dla widzewiaków dobrze. W 49. minucie faulu w polu karnym dopuścił się Dębiński i arbiter podyktował jedenastkę, którą na gola zamienił Maciej Witczak. Po tym golu goście znacznie żywiej zaczęli poruszać się po boisku, lecz bezpośredniego zagrożenia stworzyć im się nie udało. W 56. minucie gospodarze ładnie rozegrali rzut rożny. Dwukrotnie uderzał na bramkę Chwałowski, ale na przedpolu panowało ogromne zamieszanie, przez co bramka nie padła. Widzewiacy nawet po straconej bramce utrzymywali swoją przewagę na boisku. Okazję przy strzale z dystansu mieli Tlaga i Dawid, ale żadna z tych okazji nie została zamieniona na bramkę.

Przewaga piłkarzy RTS w końcu przyniosła zamierzony efekt. W 66. minucie fantastycznie w kierunku Kempskiego zagrał Pokorski i łódzki snajper pięknym strzałem głową doprowadził do wyrównania. Zaledwie sześć minut później padła kolejna bramka. Przybułek będąc w polu karnym podał do Burligi, a ten podwyższył na 2:1. W kolejnych fragmentach łodzianie kilkukrotnie wrzucali w szybkich akcjach piłke w pole karne, jednak w dwóch takich akcjach nikt nie przecinał podania. W 75. minucie odezwała się ofensywa sulejowian. Obok lewego słupka posłał piłkę Adrian Leśniczuk. Trener gospodarzy dokonywał kolejnych zmian a zbliżający się koniec meczu tylko napędzał widzewiaków do kolejnych natarć. W 85. minucie z dystansu huknął jak z armaty Cybulski – nie bez problemów obronił tę próbę Sadowski. Niestety, mimo ataków zawodników w czerwonych trykotach, ekipa z Sulejowa doprowadziła do wyrównania. Gol po rzucie rożnym zdobył Mateusz Śliwka. Piłkarze Widzewa rzucili się do ataku po zwycięską bramkę. Emocje sięgnęły zenitu w czwartej minucie doliczonego czasu gry, kiedy na 3:2 w ostatniej akcji meczu strzelił Maciej Kazimierowicz. Widzew po horrorze w końcówce spotkania wygrał ze Skalnikiem 3:2 i utrzymał pozycję lidera IV ligi. Następny mecz już za tydzień. Wyjazdowym rywalem rezerw będzie Omega Kleszczów.

Widzew II Łódź – Skalnik Sulejów 3:2 (0:0)
66′ Kempski, 72′ Burliga, 90+4′ Kazimierowicz  – 49′ Witczak, 90′ Śliwka

Widzew II:
Reszka – Burliga, Chwałowski, Dębiński (60′ Owczarek), Pokorski – Plichta, Kazimierowicz, Tlaga (76′ Wszołek) – Dawid (69′ Cybulski), Przybułek (83′ Trenkner), Kempski

Rezerwowi: Kwiatkowski –  Juchacz,  Glicner

Skalnik:
Sadowski – Majsak, Dutkiewicz, Witczak, Yoshioka, Śliwka, Majewski, Leśniczuk (78′ Kunat), Biernacki (87′ Kucewicz), Skiba, Smolarczyk

Rezerwowi: Konieczny – Rybak

Sędzia: Mateusz Janecka

Żółte kartki: Dębiński, Chwałowski, Kempski – Leśniczuk, Skiba

Subskrybuj
Powiadom o
9 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Kowboy
1 rok temu

Kempski juz sie nagral w 1 druzynie? Lepiej drewno Zjawinskiego ogrywac lechi

cuccuredu
Odpowiedź do  Kowboy
1 rok temu

Żaden z rezerw się do I drużyny nie nadaje.Widać to dzisiaj wyraźnie.Do Zjawińskiego to im dużo jeszcze brakuje.Piąty poziom rozgrywkowy i żaden się nie wyróżnia.

Last edited 1 rok temu by cuccuredu
Łukasz
1 rok temu

Ale fart. Kaziu w ostatniej akcji meczu trafia.

Michi
1 rok temu

Widziałem już wcześniej,że z rezerw uchodzi powietrze.Niemniej BRAWA za 3 PKT.

Last edited 1 rok temu by Michi
Adam
1 rok temu

Co jest z Zawadzkim ?

nasztata
1 rok temu

A co się dzieje z Mąką?

twardypab64
Odpowiedź do  nasztata
1 rok temu

Kontuzja.

Bogdan
1 rok temu

Starałem się obejrzeć ten mecz, lecz był on naprawdę rozegrany na słabym poziomie. Niestety, nikt z tej drużyny nie pokazał umiejętności na tyle, by mieć miejsce w pierwszej drużynie.

9
0
Would love your thoughts, please comment.x