D. Świderski: „W domu będą liczyli na remis”
26 sierpnia 2017, 08:13 | Autor: Ryan
Daniel Świderski na razie nie jest jeszcze podstawowym zawodnikiem, ale wchodząc z ławki rezerwowych, dużo daje drużynie. Dziś będzie miał okazję wystąpić nie tylko przeciwko byłym kolegom z szatni, ale także przeciw swojemu bratu! Co mówił przed spotkaniem z MKS Ełk?
– Jakie emocje przed starciem z zespołem, w którym grałeś jeszcze kilka miesięcy temu?
– Na pewno będzie to bardzo ciekawe przeżycie. Bardzo miło będzie spotkać się z chłopakami. Choć kadra MKS trochę się latem zmieniła, to mam tam wciąż wielu znajomych. Na boisku jednak nie będzie żadnych sentymentów.
– Łokcie i tak będą pracowały?
– Nie zamierzam zmieniać stylu gry z tego powodu. Trzeba będzie znów włożyć w mecz dużo sił, bo Ełk na pewno będzie chciał przeszkodzić nam w zdobyciu trzech punktów. Musimy być skoncentrowani.
– Zagrasz nie tylko przeciwko byłym kolegom z szatni, ale także przeciw bratu, Michałowi. Komu kibicować będą w domu? Pewnie jemu, bo w piłce trzyma się kciuki za słabszymi, a Widzew jest faworytem.
– Do Łodzi przyjeżdża także nasz trzeci brat, który będzie oglądał mecz z trybun, więc będzie to dla nas trzech ciekawe wydarzenie. Myślę, że w domu będą jednak trzymali kciuki za to, żeby padł remis i nikt nie został pokonany. Ja muszę jednak zrobić wszystko, żeby Michał zostawił na Widzewie trzy punkty.
– Twoje dobre wejścia z ławki pomału przybliżają cię do wyjścia w pierwszym składzie. Może już teraz?
– Nie będę tego komentował, bo nie chcę wchodzić trenerowi w jego kompetencje. To on podejmuje decyzja i ustala skład. Powiem tylko tyle, że jestem gotowy grać od pierwszej minuty i pomagać drużynie w walce o wygraną. Jeżeli jednak trener wpuści mnie na boisko z ławki rezerwowych, to też się na niego nie obrażę. Wejdę i będę walczył.
– W Ełku byłeś najwyżej ustawionym zawodnikiem. W Widzewie, w parze z Michałem Millerem, to ty jesteś tym bardziej wycofanym.
– To prawda. W Ełku grałem na „dziewiątce” i dzięki temu miałem więcej okazji do strzelenia bramki. W Widzewie na razie wchodzę najczęściej z ławki, więc dysponuje pełnym zapasem sił. Dlatego trener chce, żebym cofał się po piłkę i pomagał chłopakom w odbiorze. Przypomnij sobie jednak mecz w Sulejówku…
– … wolałbym go sobie nie przypominać (śmiech).
– Chodzi mi o to, że wtedy wyszliśmy z Michałem jako dwóch napastników od początku i wtedy częściej byłem w polu karnym, a on schodził niżej. Nie ukrywam, że wolę być jednak między stoperami rywala i tam szukać swojej okazji, ale zagram tam, gdzie będzie mnie widział trener Smuda.
– Ze zdrowiem nie masz problemów, więc życzyć ci można chyba tylko miejsca w jedenastce i kolejnej bramki.
– Oby tak było! Nie obrażę się.
Rozmawiał Ryan





Wisła Płock
Górnik Zabrze
Raków Częstochowa
Jagiellonia Białystok
Cracovia
Radomiak Radom
Lech Poznań
Zagłębie Lubin
Korona Kielce
Pogoń Szczecin
Arka Gdynia
Lechia Gdańsk
Widzew Łódź
GKS Katowice
Motor Lublin
Legia Warszawa
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice
Legia II Warszawa
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Ząbkovia Ząbki
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
KS CK Troszyn
Lechia Tomaszów Maz.
Olimpia Elbląg
Widzew II Łódź
Jagiellonia II Białystok
GKS Bełchatów
Mławianka Mława
GKS Wikielec
KS Wasilków
Znicz Biała Piska