Działania po Płocku.

11 kwietnia 2010, 12:55 | Autor:

Niestety przebieg działań służb porządkowych przed meczem Widzewa z Wisłą Płock wyraźnie wskazuje na to, iż celem policji i organizatora było to, abyśmy na stadion nie weszli. Zaczęło się od tego, że autobusy z kibicami Widzewa były pilotowane przez stróżów prawa z zawrotną prędkością 30-40 km/h. Następnie pod Płockiem cała nasza kawalkada była przetrzymywana przez policję, podobno po to, żeby wszyscy razem podjechali pod stadion. W efekcie tego główna grupa kibiców podjechała pod stadion dopiero 20 min przed meczem! Wcześniej pod stadion dotarła grupa kibiców Widzewa licząca około 200 osób. Jako organizatorzy wyjazdu weszliśmy jako jedni z pierwszych na stadion Wisły i zadzwoniliśmy do naszego przedstawiciela klubu z prośbą aby pomógł wpuścić resztę naszych kibiców na stadion. Niestety wchodzenie na stadion Wisły wyglądało tak, że każda wchodząca osoba była sprawdzana według listy imiennej. Owa lista z niezrozumiałych dla nas względów nie była przygotowana imiennie, tylko wydrukowana w takiej kolejności w jakiej zapisywaliśmy ludzi w kasie na system klubowy.

Ochrona tłumaczyła, że taką listę dostała z klubu. Wejść na stadion można było przez 2 brameczki. Wszystko to spowodowało, że jedna osoba wchodziła średnio co 5 min! Na nasze uwagi, że zaraz dojedzie tu cała gromada ludzi i żeby się ogarnęli bo będzie duży problem szef ochrony powiedział, że takie mają zalecenia policji i kierownika bezpieczeństwa i nic zrobić nie mogą. Jedynie po jakimś czasie pojawiła się w końcu lista wyjazdowa w kolejności alfabetycznej. Niewiele jednak mogło to już pomóc, ponieważ mecz właśnie się zaczynał, a pod stadionem kłębił się tłum zniecierpliwionych kibiców Widzewa. Sprawdzanie takiej grupy wg listy zajęło by według naszych obliczeń około 30 godzin, więc zaczęły się nerwy. Nasze protesty nic nie dawały, ponadto pomimo obecności pracownika naszego klubu i zapewnień że jesteśmy organizatorami tego wyjazdu wjebali nas na sektor gości i nie pozwolili z niego już wyjść do zakończenia meczu! Bramy zostały zamknięte i na tym skończyło się wpuszczanie. My zamknięci w sektorze cały czas byliśmy w kontakcie z pracownikiem z klubu. Debatował z policją i kierownikiem Petry. Stanęło na tym, że jak sie uspokoi pod wejściem to zaczną dalej wpuszczać. Chcieliśmy wyjść z sektora by podejść przed wejście i spróbować ogarnąć towarzystwo, ale organizator powiedział że nie ma opcji, dadzą sobie samemu radę.

Podsumowując nie było chęci wpuszczenia nas na stadion. Gdyby wejście wyglądało jak w poprzednim roku, kiedy wchodziło się z biletem w reku i dokumentem to cala grupa weszła by na stadion w 15 minut. Osoby, które weszły na sektor mimo chęci opuszczenia go dostały informacje że nie ma takiej możliwości i będzie można zrobić to dopiero po zakończeniu.

Jakie plany na przyszłość?

W czwartek płacąc za bilety powiedziałem w klubie by pieniędzy nie wysyłali przed piątkiem i aby to zrobili dopiero po niedzieli. Zatem kasa za bilety jest w klubie i w poniedziałek ją stamtąd będziemy chcieli odebrać. Mam nadzieje, że klub nie wysłał jej i oddadzą nam ją bez zbędnych dyskusji, napiszemy o tym. Wszystkie osiedla i fc które ogarniały autobusy we własnym zakresie niech organizują faktury albo ksera umowy od przewoźnika – najlepiej na nasze stowarzyszenie. Zażądamy zwrotu kosztów od organizatora meczu, rozważamy również by uderzyć w policję za celowe spowolnienie naszego dojazdu. Ponadto powalczymy jeszcze w temacie uwięzienia grupy kibiców na stadionie. Każdy ma prawo wyjść ze stadionu kiedy chce, organizatorzy nam to uniemożliwili. O podejmowanych działaniach będziemy informować wkrótce.

Widzew - Wisła - kibice Widzewa