Idiotyczny zakaz PZPN i 11 nowych! Widzew latem najaktywniejszy!

3 września 2013, 19:08 | Autor:

koszulki

W minioną niedzielę, o północy, w Polsce zamknęło się okno transferowe. Oznacza to, że kluby nie mogą dokonywać wzmocnień poprzez zakup nowych zawodników. Dla Widzewa ma to jednak znaczenie drugo – jeśli nie trzeciorzędne. Wszak łódzki klub i tak nie mógł przeprowadzać transferów. Mimo to był najaktywniejszym klubem, spośród wszystkich drużyn T-Mobile Ekstraklasy, w pozyskiwaniu nowych piłkarzy! Paradoks, którego ojcem jest Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN wydająca idiotyczną decyzję. Idiotycznej z trzech powodów!

Powód nr 1 – Zakaz transakcji bezgotówkowych

Komisja, która przyznawała licencję na grę w Ekstraklasie, uznała że Widzew, będący w stanie upadłości układowej nie może nie tylko dokonywać transakcji gotówkowych (zakup piłkarzy), ale  i bezgotówkowych! W praktyce oznacza to, że łodzianie nie mogli nawet wypożyczyć zawodnika z innej drużyny, choćby grał on za symboliczną złotówkę!
Niestety nie znana jest argumentacja PZPN dotycząca zakazu wypożyczeń piłkarzy. Stawiam, że sami związkowi działacze jej nie znają. Tak, jak przez kilka tygodni nie potrafili ustalić, czy Widzew może wykupić Bartłomieja Pawłowskiego.

Powód nr 2 – Limit płacowy

Członkowie szanownej Komisji uznali również, że aby dbać o finansową płynność Widzewa, a jednocześnie chronić interesy piłkarzy (chodzi o wypłacalność klubu), trzeba nałożyć na łodzian górny limit płac, jaki szefowie RTS mogą zaoferować nowym zawodnikom, oczywiście tylko tym bez klubu. W praktyce Widzew mógł pozyskać nawet 50-ciu przeciętnych piłkarzy (wszystkich jednocześnie oczywiście nie mógłby zgłosić do rozgrywek – to tylko teoretyczny przykład) płacąc im maksymalną kwotę wynagrodzenia (w tym przypadku 5 tys. zł brutto), co kosztowałoby go 250 tys. zł brutto na miesiąc. Nie wolno mu natomiast zakontraktować dwóch dobrych, realnie wzmacniających skład, piłkarzy za np. 20 tys. Gdzie tu logika?

Powód nr 3 – Brak elastyczności

W minionym oknie transferowym Widzew znacząco obniżył koszty utrzymania kadry. Rozwiązano kontrakty z dobrze zarabiającymi Łukaszem Broziem i Thomasem Phibelem, który wpłaci jeszcze do klubowej kasy ok. 350 tys. euro. Za niewiele mniejszą kwotę wypożyczono Bartłomieja Pawłowskiego, a dodatkowo klub zainkasuje tzw. ekwiwalent za wyszkolenie przy przejściu Mariusza Stępińskiego do 1. FC Nurnberg.
Nic więc dziwnego w tym, że szefostwo klubu zwróciło się do PZPN o zwiększenie limitu płacowego, skoro kasa mniej nadwyrężana jest wysokimi umowami, a i wzbogacona o inne przychody. Wolne środki Widzew mógłby przeznaczyć na wzmocnienia, które wymagają wyższych comiesięcznych nakładów i odbyłoby się to bez ryzyka dla piłkarzy (członków PZPN). Nietrudno domyślić się co odpowiedziała Komisja, ale dla formalności podaję: nie wyraziła zgody.

Mamy więc do czynienia z trzema absurdami, których nie da się logicznie wytłumaczyć, a które klubowi mocno wiążą ręce. Mimo to dokonał się niemalże cud. Podsumowując zakończone w niedzielę okienko uznać trzeba właśnie Widzew za króla polowania. To łodzianie dokonali najliczniejszych wzmocnień kontraktując aż 11 nowych zawodników (tyle samo, co Zawisza)! Dodatkowo na Piłsudskiego wrócili jeszcze z wypożyczeń dwaj inni zawodnicy. Łącznie kadra Widzewa przyjęła więc 13 nowych piłkarzy! Żaden inny klub z Ekstraklasy nie może się pochwalić taką aktywnością na rynku piłkarskim. Żaden też nie był ukarany zakazem transferów do klubu, a limity płacowe nałożone na Ruch (15 tys. zł brutto) i Górnik (25 tys. zł brutto) wyglądają niczym bajońskie sumy przy tym, co zaproponować mogli łodzianie!
Pytam więc raz jeszcze: gdzie sens, gdzie logika w decyzjach PZPN?! Dla mnie zestawienie transferów letnich jasno pokazuje, że komisyjne restrykcje, to czysty idiotyzm!

Jak już wiadomo, okno transferowe zamknięto. Dla Widzewa oznacza to jedynie tyle, że wciąż może pozyskiwać nowych piłkarzy, ale teraz już tylko takich, którzy nie zostali zgłoszeni do rozgrywek przez żaden inny klub.
Z naszych informacji wynika, że to jeszcze nie koniec wielkiego, łódzkiego testowania i do „Miasta Włókniarzy” przybędą jeszcze nowe twarze, które nie znalazły zatrudnienia w innych klubach. Niestety tym lepszym (czyt. droższym) znów trzeba będzie oferować „trzy i pół na rękę”, a resztę wybłagać u biznesmenów-kibiców.

Przypomnijmy wszystkie letnie „transfery” Widzewa:

Obrońcy:
Kevin Lafrance (Haiti), Jonathan de Amo Perez (Hiszpania), Karol Tomczyk, Levon Airapetian (Armenia), Łukasz Łużny, Povilas Leimonas (Litwa) – wszyscy z kartami w ręku
Rafał Augustyniak – powrót z wypożyczenia

Pomocnicy:
Aleksejs Visnakovs (Łotwa), David Kwiek, Tomasz Kowalski – wszyscy z kartami w ręku
Piotr Mroziński – powrót z wypożyczenia

Napastnicy:
Eduards Visnakovs (Łotwa), Łukasz Staroń