Jakim składem na Pogoń? Tylko jeden duży znak zapytania
25 stycznia 2023, 21:10 | Autor: RyanTrzy dni dzielą drużynę Widzewa Łódź od inauguracji rundy wiosennej sezonu 2022/2023. Przed każdym początkiem nowej rundy kibice starają się odgadnąć, w jakim składzie zmagania rozpocznie ich zespół. Tym razem wielu znaków zapytania nie ma.
Choć włodarze dokonali jak na razie zaledwie jednego transferu, kadra i tak jest mocniejsza niż w pierwszej części rozgrywek. Sprawił to powrót do zdrowia dwóch zawodników: Jakuba Wrąbla oraz Fabio Nunesa. Dzięki tym dwóm czynnikom rywalizacja na kilku pozycjach będzie dużo ciekawsza, lecz przed spotkaniem z Pogonią Szczecin nie ma wielu zagadek. Naszym zdaniem wątpliwości mogą dotyczyć jedynie obsady środka pola.
Zdrowy i gotowy do walki o miejsce między słupkami Wrąbel, to początek bardzo ciekawej konkurencji. Przed kontuzją należał on do najlepszych graczy zespołu, a eksperci wybierali go najlepszym bramkarzem I ligi. Jego następca spisał się jednak znakomicie, dobrze prezentując się w pierwszej połowie 2022 roku i wręcz rewelacyjnie jesienią w Ekstraklasie. Wydaje się więc, że to właśnie Ravas zachowa pierwsze miejsce w hierarchii, a były golkiper m.in. Wisły Płock czy Śląska Wrocław będzie musiał na razie przywyknąć do roli rezerwowego. Po pierwsze dlatego, że Słowak zapracował na swoją renomę, po drugie nie wiemy, jaką formę prezentuje rok starszy kolega, który ostatni mecz o stawkę zaliczył dziesięć miesięcy temu.
W formacji obronnej pewniakiem do gry od pierwszej minuty jest Patryk Stępiński. Gdyby wszyscy pozostali defensorzy byli dostępni, niełatwo byłoby wytypować, kto będzie towarzyszył kapitanowi. Wobec problemów zdrowotnych Martina Kreuzrieglera, który raczej nie zdąży dojść do siebie przed sobotą, wątpliwości znikają. Najprawdopodobniej Janusz Niedźwiedź postawi na Serafina Szotę, jako centralnego stopera, oraz na Mateusza Żyro, którego spodziewamy się zobaczyć bliżej lewej strony boiska. W odwodzie pozostaje jeszcze Bożidar Czorbadżijski, lecz jego dyspozycja w zimowych sparingach była przeciętna.
Bardzo ciekawie zapowiada się rywalizacja o miejsca na skrzydłach. Prezentujący się jesienią z meczu na mecz coraz lepiej na nieswojej pozycji Mato Milos wreszcie będzie mógł pokazać się na ulubionej, prawej stronie. Drugim kandydatem będzie Paweł Zieliński, który już niejednokrotnie udowodnił, że nigdy nie wolno go lekceważyć. Stawiamy jednak, że to Chorwat jest obecnie bliżej wyjściowej jedenastki. Tak jak Nunes na lewym wahadle, który co prawda od pół roku leczył uraz stawu skokowego, ale nie widać po nim wielkich zaległości. Portugalczyk zyskał jednak trudnego rywala, jakim będzie Andrejs Ciganiks. Spodziewamy się na początku rundy oglądać nowego widzewiaka wśród rezerwowych, ale w drugich połowach Łotysz może wnosić do meczów spory zapas świeżej energii. Zaryzykujemy stwierdzenie, że właśnie wymienność zawodników na lewym skrzydle może być ważnym elementem w grze Widzewa.
Nikt nie wyobraża sobie wyjściowej jedenastki bez Marka Hanouska. Czeski profesor jest mistrzem odbiorów, a przy tym potrafi regulować tempo gry zespołu. Partnerzy bardzo mu ufają, dlatego często podają mu piłkę w trudnych sytuacjach na boisku. Naszym zdaniem wciąż otwarte pozostaje pytanie, kto będzie drugim środkowym pomocnikiem. Dominik Kun należy do tzw. żelaznych ludzi Niedźwiedzia, ale zimą naprawdę dobrze prezentował się Juliusz Letniowski. Szkoleniowiec zapowiedział też, że będzie chciał wiosną częściej stawiać na Juljana Shehu, dlatego poprawne wytypowanie obsady środka pola może być zadaniem niełatwym. Najwięcej szans dajemy Kunowi, ale pozostałej dwójki absolutnie nie należy skreślać. Nawet przed spotkaniem z Pogonią.
Niewielkie pole manewru sztab szkoleniowy ma przy wyborze duetu środkowych ofensywnych pomocników. Zdecydowanymi faworytami są Ernest Terpiłowski oraz Bartłomiej Pawłowski. Ten pierwszy powinien ponownie wygrać rywalizację z Jakubem Sypkiem i dostarczać najwięcej jakości oraz minut do licznika młodzieżowców. Z kolei Pawłowski jest liderem drużyny i nawet jeśli pod koniec rundy jesiennej miał kilka słabszych momentów, nadal może być kluczowym ogniwem w widzewskim łańcuchu ofensywnym. Potwierdzeniem tego może być chociażby hat-trick, ustrzelony w sparingu z Dynamem Czeskie Budziejowice. Sztab chciał zwiększyć rywalizację na pozycji „numer dziesięć” i choć dyrektor sportowy Tomasz Wichniarek nadal tego nie wyklucza, na razie w kadrze nie ma większej głębi. Z czasem może nią być Kristoffer Normann Hansen, który może jednak nie zostać wypożyczony do innego klubu, co pierwotnie planowano. Przesunąć wyżej można także Letniowskiego.
Bardzo podobnie wygląda sytuacja z napastnikiem. Murowanym kandydatem do gry na „dziewiątce” jest oczywiście Jordi Sanchez, ale martwić może brak solidnej alternatywy. Stanowić ma ją Łukasz Zjawiński, który jesienią ani razu nie zdołał wpisać się na listę strzelców, nie licząc pucharowego meczu w Kaliszu. Gdy dostawał szanse, wyraźnie odstawał poziomem od Hiszpana. Wypożyczony z Lechii Gdańsk młodzieżowiec może jednak szybko doczekać się poważnej szansy, ze względu na kwestie dyscyplinarne. Pamiętajmy, że Sanchez ma na koncie trzy żółte kartki, a biorąc pod uwagę jego waleczny styl, na przymusowy odpoczynek być może nie będzie trzeba długo czekać. W sobotę jednak wystąpić po prostu musi.
Janusz Niedźwiedź, co całkowicie zrozumiałe, nie chciał zdradzić, komu bliżej, a komu dalej do wyjściowego składu. Sam stwierdził, że wciąż jedenastki nie wyselekcjonował i poczeka z tym do czwartku. Zapewne to w dużej mierze zasłona dymna oraz próba trzymania wszystkich swoich piłkarzy „pod prądem”, a w głowie wszystkich wyborów już dokonał. No, może prawie wszystkich. Czy postawi na spodziewanych ludzi, czy może jednak kimś zaskoczy?
Przewidywana jedenastka na starcie rundy wiosennej wg WTM:
Ravas – Stępiński, Szota, Żyro – Milos, Hanousek, Kun (Letniowski), Nunes – Terpiłowski, Pawłowski – Sanchez