K. Gutowski: „Czekałem na moment, by 17 tysięcy osób krzyknęło moje nazwisko”

7 stycznia 2019, 19:43 | Autor:

W minionej rundzie Konrad Gutowski był nie tylko najlepszym z letnich transferów, ale też jednym z liderów drużyny. Odważny skrzydłowy marzy o grze w angielskiej Premier League, ale najpierw musi pomóc Widzewowi w awansie i wywalczyć miejsce w kadrze na Mistrzostwa Świata do lat 20.

– Spodziewałeś się, że tak szybko trafisz do pierwszego składu Widzewa?

– Na pewno nie było to łatwe, bo każdy walczył o miejsce w pierwszej jedenastce. Zarówno na treningach, jak i w sparingach. Zaskoczeniem dla mnie było to, że grałem w podstawowym składzie od samego początku i nie oddałem tego miejsca. Po kilku sparingach widziałem, że jest na mnie plan i cieszę się, że wystąpiłem w tylu spotkaniach, w których strzelałem bramki czy miałem asysty.

– Nie widać było po tobie, że przeskakiwałeś z piłki juniorskiej do seniorskiej. Fizycznie nie odstawałeś od bardziej doświadczonych rywali czy kolegów z zespołu.

– Bardzo dużo pracuję nad siłą, dlatego tej różnicy nie było widać. Chłopaki w szatni się śmieją, że wyglądam lepiej od rywali z większym bagażem doświadczeń w pojedynkach bark w bark. Natomiast nie jest do końca tak, że ostatnie pół roku było dla mnie jedynym doświadczeniem z dorosłą piłką. Półtora roku temu, co prawda w III lidze, występowałem w seniorskiej drużynie.

– Nie boisz się dryblować, często starasz się wchodzić w pojedynki jeden na jeden. Część trenerów często powtarza: „nie drybluj, nie kiwaj”. U ciebie tego nie widać. Trener Mroczkowski dał ci wolną rękę?

– Może nie wolną rękę, natomiast trener Mroczkowski często powtarza, żeby podejmować próby pojedynków z rywalem, zwłaszcza na skrzydle. Nie jest tak, że gdy będę przegrywał wszystkie z nich, to trener nie będzie miał do mnie pretensji. Wiem, że próby dryblingu często kończą się niepowodzeniem, jednak gdybym ich nie podejmował, to nie uczyłbym się na własnych błędach. Im więcej podejmę prób, tym więcej się nauczę i będzie to z korzyścią dla mnie i zespołu.

– Czego nauczyłeś się przez te pół roku w Widzewie?

– Na pewno ustawienia taktycznego. Trener Mroczkowski kładzie duży nacisk na przesuwanie się całego zespołu, ustawianie się podczas stałych fragmentów gry. Największą nauką dla mnie było jednak samo ogranie. Mimo wszystko, dwadzieścia występów na poziomie II ligi, powoduje że łapie się pewne automatyzmy. W juniorach było tak, że jak nie wróciło się za zawodnikiem, to nic się nie stało. Natomiast w seniorskiej piłce, jeżeli zapomni się o powrocie, to przeciwnik wykorzysta to tak, że można stracić bramkę.

– Która bramka była dla najważniejsza?

– Wydaje mi się, że ta strzelona z Błękitnymi Stargard. Była to moja pierwsza bramka strzelona na stadionie Widzewa i bardzo czekałem na to, żeby tych siedemnaście tysięcy osób krzyknęło moje nazwisko.

– To tak samo ekscytujący moment jak chwila, w której dowiedziałeś się o powołaniu do młodzieżowej reprezentacji Polski?

– Według mnie są to kompletne inne odczucia. Gdy dostałem powołanie do młodzieżowej reprezentacji, to byłem bardzo zaskoczony i zadowolony, że zostałem doceniony. Natomiast zdobycie bramki jest innym uczuciem, dopada cię euforia, zwłaszcza gdy ogląda to tak dużo kibiców.

– Powiedziałeś, że powołanie było dla ciebie zaskoczeniem. Nie spodziewałeś się, że trener Magiera zauważy twoje dobre występy w II lidze?

– Nie dochodziły do mnie żadne informacje na temat potencjalnego powołania, dlatego byłem zaskoczony. Oczywiście, śledziłem kto jest powoływany do kadry U-20 czy U-21. To normalne dla każdego młodego człowieka, interesującego się piłką. Nie sądziłem jednak, że sam mogłem być powołany z II ligi.

– Rozmawiałeś z trenerem Magierą na temat dalszego planu na ciebie w reprezentacji?

– Nie było dalszego kontaktu. Trener Magiera na ostatnim zgrupowaniu zaznaczył, że to od nas zależy czy znajdziemy się w kadrze na mundial, czy też nie. Tak naprawdę selekcjoner zwracał uwagę na to, że byliśmy na zgrupowaniu dziesięć dni. Suma wszystkich zgrupowań i przygotowań przed Mistrzostwami Świata potrwa tylko sześćdziesiąt dni, więc tak naprawdę liczy się to, co wykonamy w domu i w klubie. Selekcjoner będzie wybierał kadrowiczów tylko na podstawie umiejętności.

– Nowy rok to zazwyczaj okres postanowień. Ty też zaplanowałeś sobie coś wyjątkowego na najbliższych dwanaście miesięcy?

– Niczego szczegółowego nie planowałem. Nie narzuciłem sobie liczby występów czy też tego, ile bramek muszę strzelić. Plan jest taki, jak w zeszłym roku: jeżeli 31 grudnia powiem sobie, że rozwinąłem się jako zawodnik, to będę bardzo zadowolony.

– Jeszcze na chwilę wróćmy do obecnego sezonu. W pewnym momencie złapała was zadyszka. Wszystko zaczęło się od meczu w Grudziądzu. Było ciężko wam się podnieść mentalnie, gdy każdy kolejny mecz kończył się niepowodzeniem?

– Ciężko to ocenić, gdy minęło już trochę czasu. Na pewno siedziało to z tyłu głowy, bo mieliśmy wypracowaną dużą przewagę. Gdyby te spotkania zakończyły się inaczej, można byłoby patrzeć inaczej na nadchodzącą rundę. Nie ma co teraz gdybać, jak wpłynęła na nas ta końcówka. Czeka nas teraz czternaście spotkań, z których chcemy wyciągnąć jak najwięcej i zrobić awans.

– Twoim celem krótkoterminowym jest awans, a plan na najbliższe kilka lat?

– Nie stawiam sobie założeń typu: muszę grać w tym i tym klubie. Moim marzeniem jest gra w Premier League, natomiast nie mówię sobie, że muszę tam zagrać, dajmy na to, za cztery lata. Jestem skupiony na tym, by systematycznie podnosić swój poziom i zobaczymy jak to wyjdzie.

Rozmawiał Karpiu

Subskrybuj
Powiadom o
8 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Lacjky Luck
5 lat temu

Gutek,biceps z tricepsem lepszy niż u niejednego kulturysty :)

Gregory
5 lat temu

Ściągnięcie Gutowskiego to strzał w 10, myślę że wielu (łącznie ze mną) nie spodziewało się takiej gry z jego strony. Mam nadzieje ze i w tym okienku trafi się taka „perełka” ;)
Powodzenia Konrad!

123
5 lat temu

No i ten transfer pokazuje że nie zawsze trzeba szukać zawodników którzy mają po kilkadziesiąt/ set w ekstraklasie czy I lidze. Na młodych warto stawiać.

RenJa
5 lat temu

Jego gra spodobała mi się od pierwszego meczu, tak jak i gra Marcela

Tomasz
5 lat temu

Miał być już Radwański i co? Ktoś coś wie?

Seweryn
Odpowiedź do  Tomasz
5 lat temu

Widocznie nadal trwają rozmowy z Wisłą Płock. Oni chcieli 250 tys my zaś proponowaliśmy ok. 100 tys. Muszą znaleźć wspólny mianownik i chyba wszystko będzie jasne.

Janusz Wąs
5 lat temu

Generalnie Konrad był wyróżniającym się naszym grajkiem tej jesieni, jednak miewał mecze bardzo słabe. Nie jest to piłkarz z mojej bajki, ale na polską ligę wystarczy mu talentu. Jak się będzie dobrze rozwijał, to wyrośnie z niego coś pomiędzy Peszko a Grosickim, czyli kopnij biegnij + dobry balans ciałem. Osobiście wolę skrzydłowych bardziej zaawansowanych technicznie oraz z większą inteligencją piłkarską. U nas najbliżej takiego jest Zuziak, choć gość też mocno chimeryczny.
Co by jednak nie mówić najlepszy transfer Widzewa w ostatnim okienku transferowym.

rod
5 lat temu

Trzeba tak rozmawiać z mololaem, ażeby czuł czym dla nas jest Widzew, czuł w jakim Klubie gra, że to nie jest zwykły klub. Porównuje się Easy Ridera do Włodka Smolarka. Ciekawe czy Konrad wie kim był Smolar…

8
0
Would love your thoughts, please comment.x