Oceny widzewiaków po meczu z Jagiellonią

12 października 2016, 09:08 | Autor:

pilkarze

Drużyna Widzewa zagrała naprawdę niezłe zawody w konfrontacji z naszpikowaną piłkarzami z pierwszej drużyny Jagiellonią. Łodzianie byli bardzo blisko wygranej, gdyby lepiej bronili dostępu do bramki przy rzucie rożnym. Na jakie oceny zapracowali widzewiacy?

Michał Choroś:
Nie podzielamy opinii, że zawalił przy bramce. Dośrodkowanie, bite na pierwszy słupek, powinno zostać wybite przez piłkarzy z pola. Faktem jest jednak, że Choroś tego dnia nie był zbyt pewnym ogniwem łódzkiej drużyny. Przede wszystkim nie najlepiej odbijał piłkę po strzałach gospodarzy. Zdarzyło mu się też źle wypiąstkować piłkę po centrze w pole karne. W końcówce odnowiła mu się kontuzja i może nie zagrać w derbach.
Ocena: 6

Kamil Tlaga:
Prawy obrońca Widzewa nie zaliczy tego występu do udanych. W pierwszej połowie prezentował się przeciętnie, nie mogąc znaleźć sobie miejsca na boisku. Po zmianie stron było już sporo lepiej, ale paradoksalnie właśnie wtedy Tlaga doznał ponownego urazu mięśnia dwugłowego, co również jego może wyeliminować z meczu z ŁKS.
Ocena: 6,5

Norbert Jędrzejczyk:
Najpewniejszy z czwórki obrońców. Co prawda bywały momenty, że brakowało mu szybkości, ale na szczęście w tych momentach skutecznie asekurowali go partnerzy z zespołu. Jędrzejczyk nie jest piłkarskim wirtuozem, ale trzyma pewien poziom, co należy docenić. Jego wzrost bardzo przyda się w niedzielnych derbach.
Ocena: 7

Sebastian Zieleniecki:
Nie najgorszy występ, choć zdarzały się drobne wpadki, jak brak odpowiedniej komunikacji z kolegami, czy niepotrzebne faule. Ocenę Zielenieckiego obniża nieco stracona bramka, choć oczywiście trudno winić za jej utratę właśnie jego.
Ocena: 6,5

Bartłomiej Gromek:
Wrócił do składu po dłuższej przerwie i pokazał się z całkiem niezłej strony. Na pewno Gromek zagrał lepiej, niż na początku sezonu, gdy częściej krytykowaliśmy go, niż chwaliliśmy. Widać, że szykowany jest na derby Łodzi i fakt, że nie zagrał źle, może uspokajać.
Ocena: 7

Adrian Budka (piłkarz meczu):
Ciężko było nam tym razem wytypować piłkarza spotkania w barwach Widzewa, bo cała drużyna zagrała na podobnym poziomie. Nasz wybór padł ostatecznie na Budkę, który był w niedzielę motorem napędowym łodzian. Już w pierwszej połowie powinien mieć na koncie dwie asysty, ale sytuacje marnowali Daniel Mąka i Princewill Okachi. W drugiej części meczu pomagał wyprowadzać groźne kontry.
Ocena: 7

Przemysław Rodak:
Zdecydowanie najsłabszy występ defensywnego pomocnika w tym sezonie. Gubił krycie, nie pomagał w kreowaniu ataków i przede wszystkim przegrywał starcia w powietrzu, co było zawsze jego największym atutem. Miejmy nadzieję, że do niedzieli Rodak zdąży dojść do odpowiedniej dyspozycji, bo zawodnicy ŁKS świetnie grają głową.
Ocena: 5

Princewill Okachi:
Wrócił do wyjściowej jedenastki i nie zagrał źle. Widać było u niego ochotę do pracy, choć w kluczowych momentach brakowało mu kropki nad i, jak chociażby w pierwszych 45 minutach, gdy głową powinien był otworzyć wynik, ale po dośrodkowaniu Budki nie trafił w piłkę z bliskiej odległości. Jego agresywność powinna przydać się w derbach. Gdyby tak jeszcze Okachi zaczął celnie podawać swoim kolegom…
Ocena: 6,5

Mateusz Michalski:
Kolejny udany występ lewoskrzydłowego, który chwilami był nie do zatrzymania przez graczy Jagiellonii. W pierwszej połowie mógłby zaliczyć asystę, bez dotykania piłki, przepuszczając ją sprytnie do Mąki. W drugiej sam mógł strzelić gola, ale po pięknej akcji i ośmieszeniu stopera gospodarzy strzelił obok słupka! Oby Michalski utrzymał taką formę jak najdłużej!
Ocena: 7

Daniel Mąka:
Kluczowa postać Widzewa w ofensywie, dająca całej drużynie wiele jakości. Szkoda, że Mąka nie wykorzystał świetnej okazji i trafił piłką w poprzeczkę. Podobną akcję z Concordią zamienił na gola, ale wtedy miał nieco łatwiej, bo piłka była na ziemi. W drugiej połowie zmieniony, bo już oddychał rękawami ze zmęczenia.
Ocena: 7

Piotr Burski:
Stara piłkarska prawda mówi, że lepszy jest napastnik, który marnuje sytuacje od takiego, który nawet do nich nie dochodzi. Pierwszy od czasu do czasu coś strzeli, drugi nawet nie będzie miał okazji. Nie wiemy, czy to odpowiednie pocieszenie dla Burskiego, ale fakt, że piłka go szuka. Usprawiedliwiać jednak widzewiaka nie będziemy. Okazja, jaką miął przede wszystkim w końcówce pierwszej połowy, musi zakończyć się golem.
Ocena: 5,5

Rezerwowi

Kamil Bartos:
Zmienił kontuzjowanego Tlagę i całkiem przyzwoicie radził sobie na boisku. Niestety, do czasu. W trzeciej doliczonej minucie Bartos przegrał kluczowe dla losów meczu starcie o piłkę z Maciejem Górskim i w konsekwencji Jagiellonia wyrównała. Widzewiak musi się ogarnąć, bo prawdopodobnie w niedzielę zagra w derbach!
Ocena: 5

Mariusz Zawodziński:
Po dłuższej przerwie pojawił się na murawie i zmiana, jaką dał, okazała się strzałem w dziesiątkę. Zawodziński uspokoił grę, pomógł dłużej utrzymać się przy piłce i co najważniejsze dał nadzieję na zwycięstwo, strzelając ładnego gola. Kto wie, czy nie kupił sobie tym występem miejsca w składzie na niedzielny mecz z ŁKS.
Ocena: 7

Kamil Sabiłło:
Wszedł na boisko w 82. minucie, gdy na tablicy wyników utrzymywał się bezbramkowy remis. Musielibyśmy być jednak mocno nieobiektywni, gdybyśmy sugerowali, że Sabiłło przyczynił się do objęcia prowadzenia. Napastnik zaliczył kolejny bezbarwny występ. Na więcej nie miał czasu.
Ocena: brak

Maciej Szewczyk:
W samej końcówce zastąpił zmęczonego Michalskiego i zdążył nawet obejrzeć żółtą kartkę. Nie miał jednak wyjścia – trzeba było przerwać groźną kontrę Jagiellonii. To Szewczyk wybił piłkę na rzut rożny, po którym gospodarze wyrównali. Oczywiście trudno go za to winić.
Ocena: brak