OŚWIADCZENIE.

11 grudnia 2009, 09:31 | Autor:

Drodzy Państwo z niedowierzaniem i zaskoczeniem przyjęliśmy czwartkowe deklaracje Wiceprezydenta Łodzi Włodzimierza Tomaszewskiego i Przewodniczącego Komisji ds. Sport RM Łodzi Witolda Skrzydlewskiego o planowanym utworzeniu przez Miasto spółki, która miałaby przejąć zadłużony ŁKS SSA, a następnie spłacić jego kilkumilionowe długi ,by w ten sposób zachęcić do przejęcia spółki przez nieznanego i wielce tajemniczego inwestora.
Nasze zaskoczenie jest tym większe, iż jeszcze przed kilkoma dniami Prezydent Tomaszewski deklarował na łamach Gazety Wyborczej, że nie ma możliwości inwestowania przez Miasto w prywatny klub zwłaszcza gdy nie jest on jedynym w Łodzi.
Widać zbliżające się wielkimi krokami referendum w sprawie odwołania sprawujących władzę w Łodzi zmieniło ten pogląd, a wizja utraty stołków prowadzi do desperackich działań.

Czym bowiem jest chęć zainwestowania 1 miliona złotych publicznych pieniędzy w nową spółkę ŁKS PSS i próba sięgnięcia po kolejnych kilka milionów do kieszeni łódzkich podatników by przekazać je na konta wierzycieli zadłużonego ŁKS?
Panowie Tomaszewski i Skrzydlewski twierdzą, że to tylko pożyczka, którą nowy „tajemniczy inwestor” spłaci wkrótce po przejęciu nowej spółki…
Pytamy jakie mają na to gwarancje?!

Czy w ogóle istnieje ów tajemniczy inwestor, czy to tylko przedwyborcza gra obliczona na tani poklask (jak się nie uda to będzie wina Rady Miejskiej albo dotychczasowych właścicieli ŁKS, bo ci np.: nie oddadzą swoich akcji (sprawą zajmuje się sąd).
Co więcej obaj Panowie sugerują ,że podobnej pomocy udzielono przed laty będącemu na skraju upadku Widzewowi.
Naszym zdaniem to jawna manipulacja gdyż wówczas Klub z Al. Piłsudskiego ratowały i przekształcały prywatne osoby (m.in. Panowie Boniek i Skrzydlewski) bez pomocy finansowej z miejskiej kasy!!
Jedynym co łączy oba przypadki jest plan przekazania inwestorowi terenu w dzierżawę na 29 lat (podobnie jak na Widzewie) i do tego projektu nie składamy żadnych zastrzeżeń.

Nasze wątpliwości budzi również dwuznaczna postawa Pana Witolda Skrzydlewskiego. Jak to możliwe, że przewodniczący Komisji Sportu Rady Miasta jednocześnie jako własciciel klubu Orzeł Łódź korzysta z miejskich pieniędzy? Przypominamy, iż jako przewodniczący Komisji Sportu posiada ogromny udział w decyzjach o podziale pieniędzy z miasta na kluby sportowe. W dużym uproszczeniu – Pan Skrzydlewski jako radny decyduje ile pieniędzy dostanie Pan Skrzydlewski jako Orzeł.

Domagamy się równego traktowania obu łódzkich spółek piłkarskich i stworzenia przejrzystych zasad wydawania miejskich pieniędzy na cele sportowe, chcemy by rywalizacja miedzy nami rozstrzygała się na boisku a nie poprzez dwuznaczne działania Władz Miasta.
Jeszcze raz podkreślamy, nie kwestionujemy prawa przedstawicieli Władz Łodzi do szukania inwestorów dla tego czy innego Klubu a jedynie pełnej jasności takich projektów, a w tym przypadku nie może być o tym mowy.

Jeśli chcecie Państwo przekazać ŁKS 5 czy 6 milionów proszę bardzo ,tyle ,ze przy okazji znajdźcie drugie tyle na potrzeby Widzewa…
Jako płacący tu podatki łodzianie, Kibice Widzewa pytamy więc jakim prawem Władze Miasta próbują udzielić nie oprocentowanej pożyczki prywatnej firmie o której nikt nic nie wie, a co więcej po ponoć wielotygodniowych negocjacjach nawet nie zna jej nazwy…
Będziemy oburzeni jeśli Radni Miasta Łodzi uwierzą w tę pokrętną wizję i zgodzą się podarować kilka milionów złotych z budżetu Miasta nieznanemu „dobroczyńcy”.
Jako Kibice ale przede wszystkim wyborcy żądamy odpowiedzi na postawione przez Nas pytania i oczekujemy mądrych, przemyślanych decyzji podczas głosowania nad tym wątpliwej jakości projektem.

Stowarzyszenie „Fanatycy Widzewa”

 

Otrzymują:
1. Kropiwnicki
2. Tomaszewski
3. Wszyscy łódzcy radni
4. Łódzkie media