Stal Mielec – Widzew Łódź 0:3 (0:0)

17 września 2022, 12:30 | Autor:

Mielec zdobyty! Choć gra piłkarzy Widzewa daleka była od ideału, wykazali się oni znakomitą skutecznością. Swoje szanse wykorzystali Jordi Sanchez, Dominik Kun i Jakub Sypek. Trzy punkty jadą do Łodzi!

Wbrew utartemu hasłu, że zwycięskiego składu się nie zmienia, Janusz Niedźwiedź dokonał w nim korekt, w porównaniu do spotkania z Cracovią. Co prawda, jedna wymuszona została kontuzją Fabio Nunesa, którego miejsce zajął zgodnie z przypuszczeniami Mato Milos. Z kolei na drugim z wahadeł nieoczekiwanie Karola Danielaka zastąpił Paweł Zieliński.

Pierwsi odważniej zaatakowali gospodarze, egzekwując w 5. minucie rzut rożny. Dośrodkowania Krystiana Getingera nikt jednak nie wykorzystał, a strzał Fabiana Hiszpańskiego z dystansu został zablokowany. Trzy minuty później środkiem boiska urwał się Maciej Domański, ale najlepszy strzelec Stali mocno chybił zza pola karnego. Próbowali także znany z występów w Łodzi Arkadiusz Kasperkiewicz oraz nożycami efektownymi Marcin Flis, ale im też nie udało się zmusić do interwencji Henricha Ravasa. Początkowe fragmenty meczu należały jednak zdecydowanie do mielczan.

Widzew próbował odpowiedzieć walką, w czym wyróżniał się przede wszystkim Dominik Kun. Obraz gry jednak się nie zmieniał, a w 20. minucie doczekaliśmy się pierwszego celnego uderzenia na bramkę Ravasa. Płasko przy słupku przymierzył Mateusz Matras, na szczęście Słowak był na posterunku. Czerwono-biało-czerwoni obudzili się dopiero w 27. minucie i omal nie objęli prowadzenia. Dośrodkowaną z rzutu rożnego przez Juliusza Letniowskiego piłkę nieco niezdarnie głową zagrał Łukasz Zjawiński, a ta – przy biernej postawie wszystkich pozostałych graczy – trafiła w słupek!

W 32. minucie zrobiło się nerwowo po starciu Serafina Szoty z Saidem Hamuliciem. Prowadzący zawody Krzysztof Jakubik pokazał temu pierwszemu żółtą kartkę za faul, co spotkało się z ostrą krytyką ławki rezerwowych i kibiców Stali. Domagali się oni wykluczenia obrońcy z gry. Zaalarmowany przez VAR arbiter długo oglądał to zdarzenie na monitorze i ostatecznie podtrzymał swoją decyzję. Wpłynął na nią zapewne fakt, że w pobliżu znajdował się także Martin Kreuzriegler. Zwieńczeniem tej części meczu był niecelny strzał Flisa.

Na drugą połowę RTS wybiegł w zmienionym zestawieniu. Z powodu kontuzji barku, odniesionej w jednym z ostatnich pojedynków przed przerwą, murawę opuścił Marek Hanousek. Zastąpił go Patryk Lipski. Znów aktywniejsi na początku byli piłkarze Adama Majewskiego. W 48. minucie niekryty na skraju pola karnego przy rzucie rożnym był Getinger, pomocnik oddał strzał, ale nie tyle silny, by zaskoczyć Ravasa. Kilka chwil później było jeszcze groźniej, gdy widzewiacy usilnie próbowali wyjść spod pressingu krótkimi podaniami, zamiast wybić piłkę pod naporem rywala. Pomylił się Kreuzriegler, zagrywając pod nogi Mikołaja Lebedyńskiego, ten podał do Hamulicia, ale szybciej zareagował wychodzący z bramki Ravas, ratując zespół przed utratą gola.

Piłka nożna bywa zaskakująca i tak było w sobotę. Po kolejnym okresie słabej gry, to właśnie Widzew zaatakował „z niczego”. Długie podanie do Jordiego Sancheza zaliczył Zieliński, a Hiszpan wpadł z piłką w pole karne i w 53. minucie strzałem lewą nogą pokonał Bartosza Mrozka, posyłając futbolówkę między nogami golkipera! Mielczanie mieli czego żałować, bo był to jeden z nielicznych wypadów łodzian w okolice ich bramki. Dopiero kwadrans później stworzyli sobie okazję do wyrównania, ale zagranie do Adama Ratajczyka na krótki słupek zakończyło się niecelnym strzałem rezerwowego.

W 75. minucie znów podanie na wolne pole dostał Sanchez, lecz tym razem nie zdołał nawet oddać strzału. Napastnik reklamował zagranie ręką, ale sędzia był odporny na te sugestie. Po chwili niebezpiecznie zrobiło się w polu karnym Widzewa. Piłkę stracił Danielak, groźnie z ostrego kąta uderzył Hamulić, ale znów świetnie spisał się Henrich Ravas. Holenderski napastnik pokazał się też w 80. minucie, jednak jego główkę ponownie wyłapał bramkarz RTS.

Niewykorzystane szanse ponowie zemściły się na drużynie Stali. W 83. minucie goście wyszli z kontratakiem w przewadze liczebnej, po rozegraniu piłki zablokowany został strzał Zielińskiego, ale futbolówka trafiła jeszcze do Kuna, który stanął oko w oko z Mrozkiem i pokonał go, strzelając na 2:0! Tym razem przeciwnicy szybciej mogli odpowiedzieć własnym trafieniem, ale cały czas dobrą dyspozycję prezentował Ravas. Jak wykorzystywać okazje, pokazali więc podopieczni trenera Niedźwiedzia. Znów ruszyli z szybką kontrą, Sanchez głową zagrał do Kuna, a ten wypatrzył w polu karnym Jakuba Sypka. Zmiennik nie zawiódł, podwyższając prowadzenie na 3:0!

Krótko po tym mecz został zakończony, a Widzew awansował póki co na 5. miejsce w tabeli! Kolejna okazja na punkty nadarzy się dopiero za dwa tygodnie – 2 października do Łodzi przyjedzie Raków Częstochowa.

Stal Mielec – Widzew Łódź 0:3 (0:0)
53′ Sanchez, 83′ Kun, 86′ Sypek

Stal:
Mrozek – Kaspierkiewicz, Matras, Flis – Hiszpański (60′ Ratajczyk), Wlazło, Domański (85′ Barauskas), Gerbowski (77′ Vastsuk), Getinger – Lebedyński, Hamulić

Rezerwowi: Dudek – Leandro, Wyparło, Kruk, Poreba, Żyra

Trener: Adam Majewski

Widzew:
Ravas – Stępiński, Szota, Kreuzriegler (87′ Czorbadżijski) – Zieliński, Hanousek (46′ Lipski), Kun (87′ Dębiński), Milos – Zjawiński (71′ Sypek), Letniowski (62′ Danielak) – Sanchez

Rezerwowi: Litwinienko – Pawłowski, Normann Hansen, Dawid

Trener: Janusz Niedźwiedź

Żółte kartki: Flis – Szota

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce)

Widzów: 4953

Subskrybuj
Powiadom o
125 komentarzy
Starsze
Nowsze Najwięcej ocen
Inline Feedbacks
View all comments
125
0
Would love your thoughts, please comment.x