Widzew – Korona (wypowiedzi)

Widzew Łódź dosyć pewnie pokonali Koronę 3:1 i zagwarantował sobie dziewiątą pozycję w tabeli przynajmniej do jutra. Łodzianie dzięki temu zwycięstwu wydłużyli serię meczów bez porażki do trzech, a także stali się czwartą najlepiej punktującą ekipą wiosną. Co powiedzieli trenerzy oraz piłkarze po tym spotkaniu?

Grzegorz Opaliński:
„Przegraliśmy mecz i to jest najważniejsze podsumowanie. Nie weszliśmy dobrze w to spotkanie, bo gospodarze nas zdominowali, ale z każdą minutą było coraz równiej, a my coraz dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce. Ostatecznie straciliśmy bramkę do szatni. Widzew w drugiej połowie miał sytuacje strzeleckie głównie w fazie przejściowej. Po bramce Szykawki zespół uwierzył, że możemy tu jeszcze powalczyć. Zaczęliśmy się przez to otwierać i dzięki temu Widzew zdobył trzecią bramkę. Zostało nam osiem bardzo ważnych meczów. Musimy zrobić wszystko, aby utrzymać Koronę w Ekstraklasie”.

Daniel Myśliwiec:
„Fajnie się ocenia jak są punkty, bramki i niezła gra. Cieszy mnie, że w trakcie takiej krótkiej przerwy była szansa na spojrzenie szerzej na naszą grę. Warto porównać nasz poprzedni mecz z Koroną do tego. Zdobyliśmy wtedy bramkę po karnym i wywalczyliśmy punkt, na który średnio zasłużyliśmy. Dzisiaj było widać, kto grał po swojemu. Cieszy mnie, że skutecznie wychodziliśmy spod pressingu Korony. Przy straconej bramce byliśmy po fazie ataku. Lirim Kastrati ustawił się zbyt wysoko, przez co przegrał pozycję w polu karnym.

W tym tygodniu, jak i w poprzednim, mieliśmy dziwne urazy. Mato Milos zagrał kapitalny mecz z Górnikiem Łęczna i był gotowy do gry w podstawowej jedenastce. Kastrati wrócił po przerwie, ale musiał grać, bo Milos był nieobecny. Przespałem moment na zmianę, kiedy Lirim działał trochę wolniej. Mam nadzieję, że wszyscy wrócą do pełnej rywalizacji, bo widzę, że działa to na nich bardzo dobrze”.

Antoni Klimek:
„Uważam, że był to dla nas udany mecz. Już w pierwszej połowie czułem, że mam miejsce na strzały z dystansu, ale było to bardziej wstrzelenie piłki na drugi słupek, bo wiedzieliśmy, że rywale mają tam problemy. Przy drugiej próbie byłem już na tyle pewny siebie, że zdecydowałem się na uderzenie i cieszę się, że wpadło. Jestem dumny z naszego zespołu, że nie wpadliśmy w panikę po stracie bramki na 1:2. Utrzymaliśmy spokój i udało nam się trafić trzeci raz”.

Marek Hanousek:
„Funkcjonujemy coraz lepiej, ale były też sytuacje, które powinniśmy korzystniej rozwiązać. Wtedy byłoby więcej spokoju w grze, a tak po kontaktowym golu dla Korony wkradło się trochę nerwowości. Musieliśmy to wytrzymać i zrobiliśmy to. Strzeliliśmy trzecią bramkę i jesteśmy bardzo zadowoleni ze zwycięstwa oraz zdobycia trzech punktów. Rywal głęboko się ustawił i ciężko było się przedrzeć, więc szukaliśmy uderzeń z dystansu i dziś była to broń decydująca o wygranej. To jeszcze nie koniec sezonu, ale ze spokojem możemy realizować swoje cele. Nie chcemy mówić tylko o utrzymaniu, bo jesteśmy ambitnymi ludźmi”.

Bartosz Kwiecień:
„Byliśmy słabszym jakościowo zespołem, popełnialiśmy dużo błędów i nie byliśmy odpowiedzialni za piłkę. Mimo tego, że bardzo chcieliśmy, czego nie można nam zabrać, punktów za to nie dają. Musimy wziąć się w garść, bo jak tak dalej pójdzie, droga będzie tylko jedna. A my nie mamy takiego zamiaru i chcemy utrzymać Ekstraklasę dla Korony. Przed nami kolejne mecze i będziemy starali się odwrócić tę sytuację, w jakiej jesteśmy”.