Widzew Łódź – Stal Głowno 5:1 (2:1)

30 września 2015, 16:14 | Autor:

Widzew_Stal

Piłkarze Widzewa odnieśli dziś bardzo przekonujące zwycięstwo, rozbijając na boisku SMS Stal Głowno aż 5:1! Wydarzeniem spotkania był debiut trenera Marcina Płuski oraz znakomity występ Kamila Zielińskiego, który strzelił aż cztery gole!

Kibice zastanawiali się, czy nowy trener Widzewa dokona zmian w składzie. Te były, częściowo wymuszone przez urazy i kartki, ale częściowo też były wyborem Marcina Płuski. Parę stoperów stworzyli Michał Czaplarski i Vladimir Bednar, a Kamil Bartos wylądował na lewej obronie.

Obrona Stali źle weszła w to spotkanie. Już pierwszy atak łodzian został zamieniony na gola. W 3 minucie wynik otworzył Kamil Zieliński, wykorzystując podanie blisko bramki gości. Po chwili było już 2:0. Znów na listę strzelców wpisał się Zieliński, tym razem wykorzystując prostopadłe podanie od Adriana Budki. Dwubramkowe prowadzenie uśpiło jednak piłkarzy Widzewa. W efekcie głownianie mogli cieszyć się z kontaktowego gola. Swoje starcie przegrał Bartos, Michał Sokołowicz obronił pierwszy strzał, ale przy dobitce Przemysława Szuberta był bez szans.

Stracony gol zamiast podziałać na gospodarzy mobilizująco, wprowadził w ich grę niepotrzebną nerwowość. Dzięki temu przyjezdni stworzyli sobie kolejne okazje strzeleckie. Najlepszą w 34 minucie zmarnował wychowanek Widzewa – Damian Mospinek – przegrywając pojedynek sam na sam z Sokołowiczem. Piłkarze Marcina Płuski też mieli sytuację bramkowe. Dwie zmarnował Mariusz Rachubiński, który w 26 minucie strzelił w bramkarza, a 41 minucie nad poprzeczką. Jeszcze przed przerwą boisko opuścił słabo spisujący się na lewej obronie Bartos. Był to jednak wynik urazu, a nie kiepskiej postawy.

Na drugą połowę wybiegł też Damian Kozieł i była to dobra zmiana, która uporządkowała grę w środku pola. Przez pierwsze dziesięć minut gra była dość wolna, a łodzianie starali się przede wszystkim pilnować wyniku. W 56 minucie znów dał o sobie znać Kamil Zieliński. Napastnik ośmieszył obrońcę, zabrał mu piłkę i strzelił z woleja obok bezradnego Smurzyńskiego.
Po podwyższeniu Widzew znów nieco wyhamował, ale zwalniać tempa nie zamierzał Zieliński. W 71 minucie 21-latek dostał znakomite podanie z głębi pola od Bednara, wziął obrońcę na plecy, przebiegł z piłką kilkanaście metrów i strzelił obok golkipera Stali! Czwarte trafienie już całkiem uspokoiło grę RTS, który oddał inicjatywę przyjezdnym i czekał na kontry. Dalsze okazje wciąż się tworzyły, ale marnowali je Igor Świątkiewicz czy Rachubiński. Dopiero w 88 minucie kropkę nad i udało się postawić wprowadzonemu na boisko Nikodemowi Kasperczakowi. Młody napastnik wyszedł do prostopadłego podania, minął Smurzyńskiego i posłał piłkę do pustej bramki.

Więcej goli już nie było, ale pięć, to i tak wynik nadspodziewanie okazały. Widzew, odkąd ma w składzie Zielińskiego, strzelił więcej goli w trzech meczach, niż we wszystkich pozostałych! Martwić mogą natomiast urazy Bartosa i Budki. Oby skończyło się tylko na strachu…

Widzew Łódź – Stal Głowno 5:1 (2:1)
3′, 5′, 56′, 71 Zieliński, 88′ Kasperczak – 12′ Szubert

Widzew:
Sokołowicz – Pietras, Czaplarski, Bednar, Bartos (39′ Milczarek) – Kralkowski, Rachubiński, Okachi, Majerz (46′ Kozieł), Budka (51′ Świątkiewicz) – Zieliński (78′ Kasperczak)

Rezerwowi: Chachuła – Maczurek, Puchalski

Stal:
Smurzyński – Suchenek, A. Ignatowski, Tomczyk, Kluska, Kret (25′ Fortuna), Gibała, Mospinek, Florczak, P. Ignatowski, Szubert

Rezerwowi: Chrobak – An. Waśkiewicz, Al. Waśkiewicz, Materka, Knys, Głowiński

Żółte kartki: Bednar, Okachi, Kozieł – Tomczyk

Sędzia: Radosław Urbaniak (Łódź)

Widzów: 999