Wokół meczu z Pilicą

3 maja 2016, 18:56 | Autor:

Kozłowski_Marcioch

Piłkarze Widzewa przygotowują się już do środowego meczu z rezerwami GKS Bełchatów, ale my na moment wracamy jeszcze do poprzedniej batalii z Pilicą Przedbórz. Chcieliśmy opowiedzieć Wam o wszystkich ciekawostkach, towarzyszących temu spotkaniu.

Wizyta wychowanków

Zazwyczaj mecze Widzewa oglądają juniorzy, ale tym razem piłkarze z rocznika 1997/1998 toczyli swoje spotkanie w Ksawerowie i nie mogli wpaść na Milionową. Pojawili się za to dwaj wychowankowie RTS: Marcin Kozłowski oraz wypożyczony do Boruty Zgierz Damian Marcioch. Ten pierwszy usłyszał chyba ze sto razy: „Cinek, kiedy wracasz?”. Drugi miał czas na skupienie się na grze. „Niezłe spotkanie. Równie dobrze mogło się skończyć na wyniku 6:0. Teraz ważny mecz w Bełchatowie. Trzymam za chłopaków kciuki” – oceniał Marcioch.

Argentyna na Milionowej

Od dłuższego czasu zachęcaliśmy do przyjścia na stadion Szkoły Mistrzostwa Sportowego nie tylko po to, by podziwiać grę widzewiaków, ale też bawić się na trybunach. Na 1 maja „Ultras Widzew” zaplanował bowiem specjalną choreografię na wzór argentyńskich boisk. Chwilę po gwizdku rozpoczynającym drugą połowę w powietrze wystrzelono setki serpentyn i wyrzucono mnóstwo konfetti. Przerwa na sprzątanie papieru potrwała aż pięć minut! Konfetti fruwało nad głowami głośno dopingujących kibiców praktycznie przez całe 45 minut!

W jak Widzew, W jak walec

Drużyna Widzewa jest wiosną bezlitosna dla swoich przeciwników. W niedzielę przekonała się o tym już ósma ekipa. Łodzianie nie tylko dopisują sobie co kolejkę trzy punkty, ale też strzelają dużo bramek. Spotkanie z Pilicą było trzecim z rzędu, a czwartym w tej rundzie, w którym licznik goli zatrzymał się na czterech trafieniach! Dzięki temu łodzianie awansowali na czwarte miejsce w klasyfikacji strzeleckiej

Piętnasty raz Sokołowicza

Michał Sokołowicz to prawdziwa ostoja łódzkiej bramki. Drugi raz z rzędu golkiper Widzewa nie musiał sięgać po piłkę do siatki. To zasługa oczywiście także skutecznych obrońców, ale statystyki „Najera” muszą robić wrażenie. Widzewiak rodem z Kutna zachował w całym sezonie czyste konto aż piętnastokrotnie! Jedno „zero z tyłu” dorzucił jesienią Konrad Reszka.

Moc zmienników

„Pokaż mi swoją ławkę, a powiem ci, jaką masz drużynę” – mawia stare piłkarskie przysłowie. O sile rezerwy Widzewa świadczył ostatnio tylko Sebastian Kaczyński, a teraz do niego dołączył też inny wartościowy zmiennik. Pierwszy dokonał niecodziennego wyczynu i w trzecim meczu z rzędu strzelił trzeciego gola, za każdym razem wchodząc na boisko z ławki. W niedzielę Marcin Płuska dał też szansę Tomasowi Pochybie, a Słowak popisał się asystą właśnie przy golu Kaczyńskiego.

Kowalczyk – specjalista od szybkich strzałów

Widzew otworzył wynik meczu już w 27. sekundzie, gdy Robert Kowalczyk wykończył doskonałe podanie Kamila Bartosa. Co ciekawe, dla „Kowala” nie było to rekordowo szybkie trafienie. Wychowanek łódzkiego klubu w przeszłości zdobył gola już… w 10 sekundzie spotkania! Działo się to na boisku Zjednoczonych Stryków. Na co jeszcze stać napastnika RTS?