Oceny widzewiaków po meczu z KKS

27 sierpnia 2015, 14:56 | Autor:

piłkarze

Na pucharowe spotkanie w Koluszkach zespół Widzewa wybrał się w rezerwowym składzie. Mimo to łodzianie nie mieli absolutnie żadnych problemów z pokonaniem KKS i awansem do kolejnej rundy. Przegląd kadr wyszedł więc okazale, a pomeczowe oceny zawodników są wyjątkowo wysokie.

Michał Chachuła:
Zadebiutował w Widzewie, ale nie można powiedzieć, że ten mecz zapadnie mu w pamięci na całe życie. Chachuła przez cały mecz był bowiem praktycznie bezrobotny. Rywale w ciągu 90 minut oddali tylko jeden celny strzał na jego bramkę, w dodatku tak łatwy, że rezerwowy bramkarz mógłby go obronić jedną ręką. Z powodu braku okazji do zaprezentowania swoich umiejętności, nie możemy dać mu wyższej oceny, niż wyjściowa przeciętna nota.
Ocena: 6

Igor Świątkiewicz:
Eksperymentalnie został ustawiony na boku obrony i nie poradził sobie aż tak źle. Świątkiewicz jednak im dalej znajdował się od swojej bramki, a im bliżej pola karnego rywali, grał lepiej. Dobrze napędzał ataki prawą stroną, ale w defensywie popełniał błędy w ustawieniu i obliczaniu lotu piłki. Nie ma się co dziwić, wszak to nie jego nominalna pozycja. Na KKS wystarczyło, w lidze już by sobie nie poradził.
Ocena: 6

Wojciech Gradecki:
Wytransferowany z TMRF obrońca doczekał się debiutu. Zagrał poprawnie, ale podobnie jak Chachuła, nie miał za wiele obowiązków, bo ekipa z Koluszek bardzo rzadko zagrażała widzewskiej bramce. Widać, że Gradecki dobrze wkomponował się do drużyny, na boisku krzyczał najgłośniej, korygując ustawienie swoich kolegów i całej formacji obronnej.
Ocena: 7

Michał Polit:
W końcu mógł zaliczyć debiut w łódzkim zespole. Blisko premierowego występu był już w Pajęcznie i Zelowie, ale wówczas sędzia kończył zawody, zanim stoper zdążył wejść na boisko. Wczoraj Polit zagrał w pierwszym składzie i tworzył dość udaną parę stoperów z Gradeckim. Co prawda KKS nie zmusił go do wielkiego wysiłku, ale poważnych błędów nie popełniał.
Ocena: 7

Mateusz Milczarek:
Z zaciekawienie przypatrywaliśmy się jego występowi, bo awizowany był jako solidny obrońca, ograny na III-ligowych boiskach. Niestety naszym zdaniem Milczarek był najsłabszym piłkarzem Widzewa. Przegrywał pojedynki, nie dawał drużynie nic w ofensywie, a jego strata z pierwszej połowy zakończyła się groźną kontrą gospodarzy 3 na 2, przerwaną przez Polita. Słabszy występ tłumaczymy brakiem zgrania z nowymi kolegami. Wszak wypożyczony z Lechii Tomaszów zawodnik zaliczył z nimi raptem jeden trening.
Ocena: 5

Kamil Bartos:
Do tej pory wchodził na boisko tylko z ławki rezerwowych, w środę zaczął od początku i pokazał się z niezłej strony. Bartos dużo biegał po prawej stronie, walcząc z obrońcami. Gdy włącza szósty bieg, był nie do dogonienia. Nie zaliczył jednak żadnej asysty, bo koledzy jego podania akurat marnowali. W 20 minucie był za to bliski gola, ale po jego celnym strzale piłkę z linii bramkowej wybił jeden z rywali.
Ocena: 7

Konrad Puchalski:
Kolejny debiutant, który zaliczył niezłe zawody. Początek miał nerwowy, ale z czasem złapał rytm i grał już lepiej. Pomagał kolegom w środku pola albo schodził na lewe skrzydło. Próbował wykonać kilka stałych fragmentów gry, ale to akurat wychodziło mu słabo. W drugiej połowie Puchalski uchronił Widzew przed utratą gola, gdy w ostatniej chwili wślizgiem wybił piłkę spod nóg wychodzącego sam na sam z Chachułą napastnika KKS.
Ocena: 7

Kamil Wielgus (piłkarz meczu):
Momentami przecieraliśmy oczy ze zdumienia, patrząc na to, co wyprawia z piłką Wielgus. Wychowanek Widzewa świetnie rozdzielał piłki, dryblował między rywalami, a gdy było trzeba walczył w obronie. Filigranowy pomocnik zrobił na nas bardzo pozytywne wrażenie. Dobry występ podkreślił asystą przy czwartym golu i przede wszystkim pięknym uderzeniem z 25 metrów w okienko na 5:0. Naszym zdaniem mający dopiero 17 lat (!) zawodnik zasłużył na tytuł piłkarza meczu w Koluszkach!
Ocena: 8

Aleksander Majerz:
Podobnie jak Bartos pierwszy raz zagrał w podstawowym składzie. Starał się być aktywny i często niepokoił obronę z Koluszek swoimi akcjami. Czasem atakował ze środka, innym razem z lewego skrzydła, zmieniając się z Puchalskim. W drugiej połowie z jego zagrań padły dwie bramki: Kralkowskiego na 3:0 i Marciocha na 5:0. Łącznie Majerz ma więc już trzy asysty. Dobry występ!
Ocena: 8

Damian Gilarski:
Choć nie strzelił żadnej bramki, był bardzo wyróżniającym się zawodnikiem. To on wywalczył rzut karny, po którym rozwiązał się worek z bramkami, a także zagrywał do Czaplarskiego przy drugim trafieniu. Gdyby dopisała mu większa skuteczność, mógłby kilka goli zdobyć – okazji miał  mnóstwo. Bardzo podobała nam się jego waleczna postawa. Gdy tylko tracił piłkę, natychmiast doskakiwał do rywala z pressingiem i nie odpuszczał. Po zmianie stron Gilarski był nadal widoczny, ale jego strzały zawsze minimalnie mijały bramkę KKS.
Ocena: 8

Michał Czaplarski:
Z meczu na mecz jego forma rośnie. Wczoraj zagrał naprawdę dobre zawody. Dyrygował młodymi kolegami, a w kluczowych momentach zachowywał zimną krew. Pewne wykonał rzut karny po faulu na Gilarskim, a chwilę później podwyższył na 2:0, korzystając z dobrego podania „Gila”. W drugiej połowie Czaplarski oszczędzał siły, a potem zszedł z boiska.
Ocena: 8

Zmiany

Adrian Kralkowski:
W przerwie zmienił Świątkiewicza, który dostał trochę odpoczynku. Szybko zaakcentował obecność strzeloną bramką na 3:0. Był aktywny i pomagał kolegom w odbiorze, często wracając się nawet na swoją połowę. Kralkowski dobrze współpracował z partnerami w ofensywie i potwierdził wczorajszym występem, że może walczyć o miejsce w podstawowej jedenastce.
Ocena: 7

Damian Marcioch:
Kolejny wychowanek Widzewa, który swoje premierowe spotkanie podkreślił bramkami. Marcioch wszedł na plac gry w 57 minucie, a dwadzieścia minut później cieszył się z pierwszego trafienia. Dobrą zmianę podkreślił drugim golem, strzelonym w końcówce spotkania. Gdyby miał jeszcze lepszą skuteczność, mógłby nawet zaliczyć klasyczny hat-trick.
Ocena: 8

Damian Kozieł:
Ostatni z debiutujących wychowanków. Kozieł zagrał niewiele, bo nieco ponawd 20 minut, ale zdążył pokazać się z niezłej strony. Skupiony na zadaniach defensywnych nie miał jednak za wiele okazji, by jak koledzy uczcić debiut trafieniem. Stąd niższa ocena.
Ocena: 6

Damian Dudała:
Wszedł w samej końcówce za poobijanego Milczarka. Kilka razy ruszył lewą stroną, ale grał za krótko, by go oceniać.
Ocena: brak