P. Zalewski: „Moja przyszłość wyjaśni się po powrocie z Portugalii”

25 lipca 2016, 09:38 | Autor:

Piotr_Zalewski

Wychowanek Widzewa Piotr Zalewski ponownie wyleciał na Wyspy Brytyjskie. Od kilku dni młody bramkarz przebywa na ponownych testach w akademii angielskiego Brighton. Niewiele wskazuje, że wróci jeszcze do łódzkiego klubu.

Zalewski był już w Brighton wiosną, zbierając niezłe recenzje. Teraz walczy o pozostanie w tym klubie. „Brighton jest bardzo fajnym miastem, położonym nad morzem. Jest bardzo ciepło, nawet 32 stopnie. Na zwiedzanie nie ma jednak czasu, bo trenujemy dwa razy dziennie, a czasami do tego dochodzi jeszcze siłownia. Trenerzy są wymagający, ale to znakomici fachowcy” – opisuje swój pobyt w Anglii.

Golkiper trochę żałuje, że nie ma w Brighton rodaków. „Zawsze byłoby raźniej. Ale nie narzekam, bo dzięki znajomości angielskiego nie mam problemów z komunikacją. Dodatkowo w klubie wszyscy są wspaniale traktowani. Wita się ze mną każdy, począwszy od trenerów, przez ochroniarzy, a na sprzątaczce kończąc. Atmosfera jest super!” – podkreśla Zalewski.

Reprezentant Polski do lat 15 niedługo będzie mógł sprawdzić się na arenie międzynarodowej. „W przyszłym tygodniu wyjeżdżamy na turniej do Portugalii. Będzie ciężko, bo tutaj są sami dobrzy piłkarze. Jestem jednak spokojny o swoją formę i cieszę się na ten wyjazd” – twierdził widzewiak.

Zalewski nie wie jednak, czy zostanie w Brighton na dłużej. „Poważniejsze rozmowy będą podejmowane dopiero po powrocie z Portugalii. Nie wiem, jak potoczą się moje dalsze losy. Oprócz oferty z akademii Lecha Poznań mam też kilka opcji na Wyspach. Moja przyszłość powinna przesądzić się w sierpniu” – uważa 15-latek.

Dlaczego Widzew nie próbował zatrzymać w klubie utalentowanego zawodnika? „Sam nie wiem, dlaczego. Miałem sygnały, że klub chce mi coś zaproponować, ale na tym się skończyło. Gdzieś tam mówiło się, że może będę trzecim bramkarzem w Widzewie. Szkoda, że nie udało mi się pod koniec poprzedniego sezonu zagrać w pierwszej drużynie. Po cichu na to liczyłem. Nie wykluczam jednak, że wrócę jeszcze do Widzewa” – kończy Zalewski.