Zapowiedź meczu Widzew Łódź – Bytovia Bytów

17 października 2014, 23:09 | Autor:

Widzew_Wisła

Jutrzejszy mecz Widzewa Łódź z Bytovią Bytów rozpocznie 13. kolejkę I ligi. Miejmy nadzieję, że po meczu trzynastka nie będzie pechowa dla gospodarzy, a ich trener, Rafał Pawlak, wreszcie sięgnie po komplet punktów. Wszak – pozostając w liczbowym klimacie – do trzech razy sztuka.

W sobotę naprzeciw siebie staną dwie drużyny o zupełnie różnych charakterystykach. Niemal najskuteczniejsza w lidze Bytovia (więcej goli strzelił tylko lider z Niecieczy) przyjedzie do najsłabszego w ataku Widzewa. Nieporadność łodzian w ataku jest niepokojąca, bowiem latem właśnie do tej formacji sprowadzono jedyne zawodnika, za którego trzeba było zapłacić pieniądze (choć nie do końca, bo Adam Duda przyszedł w rozliczeniu za transfer Bartłomieja Pawłowskiego).

W szeregach gospodarzy panuje w ostatnich dniach pierwszy stopień alarmowy. Duet trenerów Rafał Pawlak i Piotr Szarpak postanowił solidnie wstrząsnąć szatnią i od drużyny odsunięci zostali aż trzej zawodnicy, co do których zachodzi przekonanie, że ich umiejętności są nie wystarczające na ten poziom rozgrywkowy. Z zespołem nie trenują już pomocnicy David Kwiek i Mateusz Ławniczak oraz napastnik Michał Przybyła. Najbardziej dziwić może decyzja odnośnie Kwieka, który w ostatnim czasie należał do wyróżniających się zawodników. Miejmy nadzieję, że sztab szkoleniowy wie, co robi i nie jest to strzelanie na ślepo. Rozumiemy chęć uderzenia pięścią w stół, ale nie może dosięgać to graczy, którzy prezentują się akurat lepiej od pozostałych. Równie dobrze Pawlak mógłby przecież wysłać na trybuny Dino Hamzica czy Marcina Kozłowskiego, czyli dwójki najsolidniejszych dotychczas widzewiaków , a to już mądre by nie było.

Pozostaje mieć nadzieję, że ryzykowne ruchy kadrowe podziałają mobilizująco na resztę zespołu. Miejsce, jakie drużyna zajmuje w tabeli jest sprawą wręcz żenującą i czas najwyższy, by je poprawić. Dokonać tego będą mogli zawodnicy, którzy póki co nie zostali jeszcze odsunięci na bocznicę. Trenerzy skorzystać mogą z prawie całej kadry, włącznie z narzekającymi ostatnio na urazy Cristianem del Toro i Damianem Warchołem. Nikt nie będzie pauzował za kartki, toteż Rafał Pawlak skupić musi się jedynie na dobraniu odpowiedniego składu i wyciśnięcie z niego maksa, nawet mimo słabego – o czym mówią już wszyscy otwarcie – przygotowania fizycznego do sezonu.

Spory komfort w wyborze składu ma także jutrzejszy vis a vis Pawlaka, Paweł Janas. Stary trenerski wygra, który z Widzewem dwukrotnie wygrywał I ligę, ma do dyspozycji praktycznie cały podstawowy skład. Kontuzjowany jest jedynie 19-letni pomocnik Kacper Łazaj, ale nie jest to wielka strata dla Bytovii. Pozostali gracze są zdrowi, brak kartkowych zawieszeń.
Na choć krótki występ przy Piłsudskiego liczą dwaj byli widzewiacy: Marcin Kikut i Piotr Kuklis. Obaj są jak na razie tylko rezerwowymi – Kikut przegrywa rywalizację z Karolem Piątkiem, a Kuklis nie doszedł jeszcze do odpowiedniej dyspozycji po kontuzji.

Sobotnie starcie będzie pierwszym meczem pomiędzy Widzewem a Bytovią. Przed tygodniem łodzianie premierowo grali z innym beniaminkiem, Wigrami, i przegrali 1:2. Miejmy nadzieję, że mniej wstydu kibice najedzą się jutro, a najlepiej gdy drużyna w końcu wygra przed własną publicznością i da jej nieco powodów do radości.

Przewidywane jedenastki:

Widzew:
Hamzic – Augustyniak, Nowak, Pidvirnyi – Czapliński, Injac, Mroziński, Janiec, Kozłowski – Rybicki – Duda

Bytovia:
Oszmaniec – Piątek, Wróbel, Juraszek, Bąk – Pietroń, Mandrysz – Mąka, Kryszak, Jakóbowski – Surdykowski