Żółto-czerwone derby Łodzi

18 października 2016, 16:05 | Autor:

lks_widzew

63. Derby Łodzi miały kolor żółto-czerwony nie tylko dlatego, że to barwy miasta. Nie chodzi nam też o jesienną aurę i spadające z drzew liście. Mowa o ilości kartek, jakie sędzia Paweł Raczkowski pokazał piłkarzom obu drużyn.

Derbowe spotkania często nazywane są meczami walki. Tak właśnie było w niedzielę. Jedni i drudzy nie odstawiali nogi. To był prawdziwie męski, czasem brutalny sport. Najboleśniej przekonał się o tym Kamil Tlaga, który w 69 minut skompletował dwie żółte kartki i resztę meczu oglądał w szatni na ekranie telewizora.

Raczkowski, sędzia znany z boisk Ekstraklasy, prowadził zawody bardzo dobrze. Jedyną kontrowersją był gol Jewhena Radionowa, któremu piłkę ręką podał Aleksander Ślązak. Na powtórkach widać jednak, że zagranie było przypadkowe i gol dla ŁKS był prawidłowy. Arbiter sięgał często po kartki, studząc zapędy zawodników. „Żółtko” obejrzeli m.in. Przemysław Rodak i Patryk Bryła, przez co nie zagrają w kolejnych spotkaniach swoich zespołów.

Gospodarze karani byli żółtymi kartonikami czterokrotnie, piłkarze Widzewa sześć razy. Co ciekawe, goście mogli kończyć mecz nawet w dziewiątkę, gdyby Raczkowski wyrzucił z boiska Daniela Mąkę za uderzenie łokciem Pawła Pyciaka. Skończyło się innym kolorem.

View post on imgur.com