Kaczmarek mógł trafić do Widzewa już wcześniej

W roli trenera Widzewa zaprezentowany został dziś Marcin Kaczmarek. Jak się okazuje, szkoleniowiec mógł objąć łódzki klub już rok wcześniej, po zwolnieniu Franciszka Smudy na finiszu sezonu III ligi.

45-latek na dzisiejszej konferencji prasowej zdradził, że miał taką propozycję, ale ze względów etycznych jej nie przyjął. „Oceniłem, że przez wielki szacunek dla trenera Franciszka Smudy byłoby to nie w porządku, bo pracował on przez cały sezon i miał jeden mecz do końca. Być może zmiana ta wyszła jednak na dobre” – powiedział Kaczmarek.

Trener łączony był z Widzewem też półtora miesiąca temu, gdy po przegranym spotkaniu z GKS Bełchatów zwolniony został Jacek Paszulewicz. Wtedy żadna oficjalna propozycja nie została jednak złożona. „Nie było takiego tematu” – stanowczo zaprzeczył w rozmowie z dziennikarzami. Tematu nie było, bo stwierdzono wówczas, że styl gry, preferowany przez tego trenera, jest zbyt defensywny. Postawiono na Zbigniewa Smółkę.

Marcin Kaczmarek jest już dziewiątym szkoleniowcem łodzian po reaktywacji i aż czwartym w tym roku. Pozostaje mieć nadzieję, że pracować będzie dłużej niż dwóch jego poprzedników