Karnety na kolejny sezon jednak na niższym poziomie cenowym?
29 maja 2023, 19:52 | Autor: RyanW trakcie trwania rundy wiosennej w przestrzeni medialnej pojawiła się zapowiedź podwyżek cen karnetów i biletów oraz wynajmu lóż biznesowych. Ostatnie zmiany w zarządzie Widzewa mogą jednak zmienić wcześniej sygnalizowane plany.
Od momentu oddania do użytku nowego stadionu, w marcu 2017 roku, co sezon kibice RTS wykupują wszystkie lub prawie wszystkie dostępne w sprzedaży stałe wejściówki. Klub zarabia także na ponownej dystrybucji części miejsc, ponieważ posiadacze karnetów mają możliwość zwolnienia swojego krzesełka, jeśli nie zamierzają pojawić się na meczu. Za każde takie działanie otrzymują 1% rabatu na kolejny abonament.
Przychody ze sprzedaży karnetów i biletów, a także wynajmu lóż sektorowi biznesowemu (wszystkie mają swych użytkowników), stanowią lwią część klubowego budżetu. Już dawno włodarze doszli jednak do ściany, jeśli chodzi o możliwość zarabiania na dniu meczowych. Przyczyną tego stanu rzeczy jest oczywiście obiekt zbyt mały, jak na potrzeby widzewskiej społeczności. Zwiększenie pojemności trybun jest jednak mrzonką, choć wielu chciałoby, aby działacze mocno na to naciskali. W przeszłości istniał pomysł na dołożenie symbolicznych pięciuset miejsc, ale później ten temat porzucono.
Jedynym sposobem na zwiększenie wpływów, jest podwyżka cen. W ostatnim czasie mówiło się, że może ona wynieść nawet 25%, co z jednej strony dałoby budżetowi solidny zastrzyk pieniędzy, ale z drugiej mogło spowodować niezadowolenie fanów. Żaden kibic nie lubi przecież płacić więcej za ten sam towar czy usługę. Nie wiemy więc, czy nowa polityka cenowa nie zmniejszyłaby popytu i nie odbiła się na dystrybucji karnetów. Zwłaszcza w obliczu bardzo złej piłkarsko rundy wiosennej w wykonaniu drużyny Janusza Niedźwiedzia. Choć piłkarze cel zrealizowali i utrzymali się w Ekstraklasie, zostawali po sobie bardzo złe ostatnie wrażenie.
Okazuje się, że podwyżka cen wcale nie jest przy Piłsudskiego przesądzona. Być może do niej dojdzie, ale w mniejszym stopniu. Sugerował to właściciel klubu na niedawnej konferencji prasowej, poświęconej zmianom w zarządzie. „Obiektu rozbudować nie sposób, więc jeśli trybuny są wypełnione posiadaczami karnetów, jedynym środkiem na ewentualne zwiększenie przychodów z dnia meczowego jest podniesienie cen. Zawsze będę jednak powtarzał, że moim priorytetem jest pełen stadion” – powiedział Tomasz Stamirowski.
Uważa on, że znaczne zwiększenie opłat za możliwość oglądania spotkań RTS mogłaby doprowadzić do degradacji frekwencji, z której klub słynie w ostatnich latach. Tłumy na trybunach i wspaniała atmosfera na nich to jedno z największych marketingowych aktywów. Na szczęście włodarze zaczęli chyba zdawać sobie z tego sprawę. „Pewnie więcej zarobilibyśmy, gdybyśmy podwyższyli opłaty za bilety o pięćdziesiąt procent i pogodzili się z siedemdziesięcioprocentową frekwencją, ale dla mnie najwyższą wartością jest ten tłum kibiców. Jesteśmy klubem o korzeniach robotniczych. Nie będziemy odżegnywać się od tradycji, żeby cynicznie maksymalizować zyski” – dodawał Stamirowski.
Wkrótce przekonamy się, jaką strategię obierze nowy prezes Michał Rydz. Można się domyślać, że jego głos będzie w tej sprawie decydujący, wszak właśnie on odpowiada w Widzewie za sprzedaż i marketing. Karnety mają zostać udostępnione do zakupu w czerwcu.