Porażka koszykarek w Gdyni

6 stycznia 2019, 19:35 | Autor:

Nie udało się koszykarkom Widzewa sprawić sensacji w wyjazdowym starciu z Arką Gdynia. Choć zawodniczki z Łodzi po pierwszej kwarcie prowadziły trzema punktami, w pozostałych fragmentach meczu wiceliderki Basket Ligi Kobiet nie dały im szans, zwyciężając ostatecznie 100:78.

Widzewianki pojechały do Gdyni w pełnym składzie. Do zdrowia wróciła już Julia Drop, ale zaczęła mecz tylko na ławce rezerwowych. W drużynie Elmedina Omanicia zabrakło jedynie Amandy Dowe, która zgodnie ze swoimi zapowiedziami nie wróciła do Polski i w Widzewie już nie zagra. Działaczom łódzkiego klubu nie udało się zaś dopiąć wszystkich formalności, związanych z zakontraktowaniem jej zastępczyni.

W pierwszej kwarcie fantastycznie dysponowane były Aleksandra Pawlak i Katarina Vucković. Zdobyły one dla Widzewa łącznie osiemnaście punktów, trzykrotnie trafiając za trzy. Dobrze radziła też sobie Drop. Na dwie minuty przed końcem Arka prowadziła 20:15, lecz dzięki udanej końcówce to łodzianki zakończyły tę część meczu wygrywając 27:24. Pomogła w tym Klaudia Gertchen, która w ostatniej akcji popisała się bardzo efektownym blokiem.

W pierwszych fragmentach drugiej kwarty znów świetnie radziła sobie Pawlak, a jej dwa celne rzuty dały widzewiankom aż siedmiopunktowe prowadzenie. Niestety, później przyszedł kryzys, który perfekcyjnie wykorzystały gospodynie, a zwłaszcza Anna Jurcenkova. Koszykarka ze Słowacji w czterech akcjach z rzędu rzuciła do kosza, czym napędziła swoje koleżanki do lepszej gry. Podopieczne trenera Omanicia przestały z kolei trafiać i po siedmiu minutach tej części spotkania przegrywały już 33:39. Na szczęście, Dominique Wilson do spółki z Pawlak przełamały złą passę i do końca pierwszej połowy widzewiankom udało się utrzymać sześciopunktową stratę.

Trzecia kwarta zaczęła się bardzo źle dla Widzewa. Choć przyjezdne próbowały walczyć, gdynianki były dużo lepsze, a dwie „trójki” z rzędu Anny Makurat i Barbory Balintovej doprowadziły do stanu 60:46. W dalszych fragmentach było jeszcze gorzej. Arka całkowicie zdominowała spotkanie, a zawodniczki z Łodzi były bezradne. Ostatecznie, tę część meczu przegrały 16:34, po trzydziestu minutach mając aż 24 punkty straty i żadnych szans na powrót do gry.

Ostatnia kwarta była zatem tylko formalnością. Widzew nie poddawał się jednak i próbował zmniejszyć rozmiary porażki. Udało się to, głównie za sprawą Wilson, która rzuciła w tym fragmencie meczu dziewięć punktów. Przyjezdne wygrały ostatnie dziesięć minut 21:19, w całym spotkaniu przegrywając 78:100.

Po raz kolejny widzewiankom zabrakło głębi składu. Trener Omanić miał w rotacji zaledwie sześć zawodniczek, a grająca z ławki Julia Drop przegrała z rezerwowymi Arki 11:38. W Widzewie świetnie spisała się Aleksandra Pawlak, zdobywczyni 23 punktów. Zawiodły za to Klaudia Gertchen i Klaudia Perisa. W zespole z Gdyni pierwsze skrzypce odegrały Emma Cannon i Anna Jurcenkova.

Za tydzień koszykarki Widzewa wracają do Łodzi. Po raz kolejny czeka je bardzo trudne zadanie, bo zmierzą się z liderującą w tabeli Basket Ligi Kobiet drużyną CCC Polkowice. Spotkanie odbędzie się w sobotę, o godzinie 18:00, w Hali Parkowej.

Arka Gdynia – Widzew Łódź 100:78 (24:27, 23:14, 34:16, 19:21)

Arka:
Anna Jurcenkova 24, Emma Cannon 21, Sonja Greinacher 13, Anna Makurat 12, Barbora Balintova 10, Amalia Rembiszewska 7, Rebecca Allen 6, Aldona Morawiec 3, Santa Baltkojiene 2, Kamila Podgórna 2, Martyna Stelmach 0

Widzew:
Aleksandra Pawlak 23, Dominique Wilson 22, Julia Drop 11, Katarina Vucković 10, Klaudia Gertchen 7, Klaudia Perisa 5

Subskrybuj
Powiadom o
10 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Bogdan
5 lat temu

Bardzo ciekawy,szybki mecz.Arka ma swietne zawodniczki ale Widzewianki tez dobrze się prezentowały.Gdynianki swietnie rzucały za 3 punkty,widać ze mają duze umiejetnosci, są zgrane i…. byłem pełen podziwu za ich bardzo szybkie ataki i skteczne (az do bolu) rzuty za 3 pkt.

Mr.X
5 lat temu

Niezły meczyk.
Ładny dla oka.
Widać, że nasze dziewczyny ładnie rozgrywały … do rzutu.
Niestety celność z gry trochę zawodziła. Tak samo jak zbiórki.
Brak Amandy widoczny.
W ostatnich swoich meczach w tym była coraz lepsza.
Niestety już jej nie ma i mam nadzieje, ze nowa zawodniczka dobrze zastąpi w tym elemencie gry.
Trudno. Gramy dalej.
Ave Widzew !!!

Jazz1910
5 lat temu

Sześcioma zawodniczkami niczego nie zdziałamy. Co się dzieje z dziewczynami które dwa lata temu zdobyły MP juniorek!???

grzesiu
5 lat temu

Jak wy wpisaliście te poszczególne kwarty? Ktoś to widział, czy przepisał jak leci z innej strony?
Jak wszystko dobrze to gdzie są punkty? Koniec boom odpuścić i budować skład bo dalsze baty nie mają sensu.

Mr. X
Odpowiedź do  grzesiu
5 lat temu

@grzesiu

Pierwsza 5 w tabeli właściwie jest poza zasięgiem.
Dokładnie to :
CCC, Arka, Artego, Ślęza, i Gorzów.
A i tak jeden mecz wygrany .
Po perturbacjach przed sezonem, małymi kroczkami idziemy do przodu.
Aby z tymi drużynami walczyć jak równy z równym, to musi być większy budżet.
Aby mógł być, trzeba przyciągnąć sponsorów lub partnerów klubu.
Jedną z metod jest pełna hala na meczu.
Narzekaniem i marudzeniem w necie nie pomagasz.
Takim pisaniem pomagasz ŁKS-owi, który tylko czeka aby wskoczyć w miejsce Widzewa.
Nie interesuje? Nikt nie zmusza.
Przynajmniej nie przeszkadzaj.
Ok?

MMM
Odpowiedź do  Mr. X
5 lat temu

W pierwszej piątce jest Ślęza, którą dziewczyny ograły u siebie dość pewnie. Przy sprzyjających okolicznościach, każdy z tej piątki jest do ogrania. Szkoda tylko, że takie okoliczności nie zdarzają się częściej ;)

Mr. X
Odpowiedź do  grzesiu
5 lat temu

Transmisja była w necie.
Nawet niezła jakość.
Dużo lepsza od meczu w Lublinie.

Tom87
5 lat temu

Biorąc pod uwagę teren na jakim dziewczyny grały i ilość zawodniczek które grały to jakiejś kompromitacji nie ma. Brawo za walkę.

cuccuredu
5 lat temu

„Czeski” błąd.4 kwarta 19:21.

10
0
Would love your thoughts, please comment.x