R. Gołębiowski: „Najlepiej czuję się w środku pola”
29 czerwca 2021, 11:00 | Autor: KamilDzisiaj rano piłkarzem Widzewa Łódź oficjalnie ogłoszony został Radosław Gołębiowski. Tuż po podpisaniu dwuletniej umowy na łamach witryny klubowej widzew.com opublikowano pierwszy wywiad z nim. Co chwilę po przejściu na al. Piłsudskiego powiedział były zawodnik Skry Częstochowa?
19-latek to nominalny środkowy pomocnik, ale może występować też na lewej stronie. A gdzie najbardziej lubi grać? „Najlepiej czuję się w środku pola, ale gra na skrzydle, czy to w pomocy, czy w obronie, też nie stanowi dla mnie problemu. To kwestia przyzwyczajenia i tego, czego wymaga ode mnie szkoleniowiec. Na pewno gra na tak różnych pozycjach dużo mi dała i pomogła mi się rozwijać. W pierwszym roku w seniorskiej drużynie Skry tak naprawdę uczyłem się dorosłej piłki, wchodziłem na boisko na kilka minut i łapałem doświadczenie. Dopiero w tym ostatnim sezonie stałem się podstawowym zawodnikiem Skry i grałem całe mecze. Zdaję sobie jednak sprawę, że przede mną cały czas dużo nauki” – dowiedzieliśmy się z jego słów.
Czy Gołębiowski nie obawia się transferu do tak wielkiego klubu i olbrzymich oczekiwań ze strony kibiców? „To będzie dla mnie zupełnie coś nowego. Nie miałem jeszcze okazji grać na tym stadionie przy publiczności i już nie mogę się tego doczekać. Czy sobie poradzę? Nie chcę składać deklaracji, bo wszystko zweryfikuje boisko. Chcę się nadal uczyć i rozwijać, a Widzew jest na to dobrym miejscem. Miałem możliwość pozostania w Skrze, ale chciałem spróbować czegoś nowego. Na początku na pewno często będą zaglądali do mnie rodzice i siostra, żebym poczuł się w Łodzi bardziej swobodnie” – powiedział na gorąco świeżo upieczony widzewiak.
Co ciekawe, piłkarz miał już okazję zagrać w „Sercu Łodzi”, ale przy pustym stadionie. Jego Skra wygrała wtedy z Widzewem 2:1, a on sam popisał się asystą przy trafieniu Daniela Rumina. Teraz chciałby notować więcej takich podań, już w czerwono-biało-czerwonych barwach. „Graliśmy mecz bez kibiców, ja zaliczyłem asystę przy golu Daniela Rumina i wygraliśmy to spotkanie 2:1. Teraz chciałbym jak najwięcej takich podań notować już w Widzewie, bo na sam koniec w piłce ważne są liczby” – stwierdził na zakończenie rozmowy.
Pełną treść wywiadu z Radosławem Gołębiowskim znaleźć można TUTAJ.
Foto: Marcin Bryja / widzew.com