S. Gula: „Jak nie teraz, to kiedy?”

2 maja 2022, 19:10 | Autor:

Siedem razy w derbach Łodzi występował Sławomir Gula. Wychowanek Widzewa był swoistym talizmanem, bo jego drużyna nigdy nie zaznała goryczy porażki. Były pomocnik regularnie śledzi losy czerwono-biało-czerwonych, zaś odczuciami przed niedzielnym starciem podzielił się na antenie RadioWidzew.pl. O czym powiedział?

Jutrzejszy mecz będzie ważny dla obu zespołów – nie tylko pod względem prestiżowym, lecz również sportowym, bo może zdecydować o losach całego sezonu. „Jak nie teraz, to kiedy? Przy ewentualnej porażce Widzewa, której mam nadzieję, że nie będzie, to ŁKS może być jego rywalem w barażach. Według mnie, jeżeli Widzew nie wygra tego meczu, to już bezpośrednio nie awansuje. Jeśli więc Widzew chce udowodnić, że należy mu się Ekstraklasa, musi odnieść zwycięstwo. ŁKS też jest w podobnej sytuacji, bo musi wygrać, żeby mieć baraże. Zobaczymy, jak to będzie, może z tego wszystkiego wyjdzie remis. Patrząc na to, jak obie drużyny grają i punktują, wydaje mi się, że Widzew jest faworytem sześćdziesiąt do czterdziestu, chociaż gra zespołu w ostatnim czasie nadal mnie nie w pełni przekonuje” – wyjawił były gracz Widzewa.

Jak Gula podchodził do derbów, gdy grał w nich jako zawodnik? „Dla mnie to był zawsze inny mecz niż pozostałe. Miałem później porównanie, bo jako zawodnik Ruchu Chorzów grałem z Górnikiem Zabrze, ale to nie było to samo. Dla mnie – wychowanka Widzewa oraz łodzianina, derby były jedne – te z ŁKS. W Łodzi miałem rodzinę, znajomych, kolegów, którzy cały czas nakręcali spiralę wokół tego spotkania. Przez cały tydzień żyło się tymi derbami Łodzi, to był specjalny mecz. A najlepiej, gdy również zwycięski, bo było co świętować” – mówił na antenie.

Widzew jest wyżej w tabeli niż ŁKS, ma też większe szanse na awans do Ekstraklasy. Zdaniem pomocnika, jest także bardziej poukładanym klubem. „Widzew rozwija się w dobrym kierunku, chociaż nadal jeszcze trochę mu brakuje. Fajnie, żeby ten proces od reaktywacji został zwieńczony awansem. Jeżeli chodzi o ŁKS, to mam wrażenie, że z sezonu na sezon jest coraz gorzej. Może to być przez to, że za szybko osiągnęli tam sukces. Awansowali do Ekstraklasy, spadli, chcieli znowu szybko awansować. Pościągali zawodników już na Ekstraklasę i to się odbiło finansowo. Pod tym względem, to Widzew jest lepiej poukładany. Z ŁKS odeszli Rygaard czy Dominguez. Coś tam się wewnątrz dzieje źle” – podkreślił we wczorajszej audycji.

A które derby Gula wspomina najlepiej? „Tych spotkań było bardzo dużo. Ja pamiętam jedno, jeszcze jako kibic, na łuku przy al. Unii, gdy do dwudziestej minuty było 3:3 i tak zostało do końca. Ojciec zabierał mnie na stadion od końca lat siedemdziesiątych, więc sporo tego było. Myślę, że paradoksalnie najłatwiej było wtedy, kiedy grałem w derbach, bo miałem możliwość wpływu na taki mecz. Siedząc na ławce czy oglądając go jako kibic, było trudniej. Teraz będę śledził mecz jako kibic. I mam nadzieję, że o dwudziestej będę się radował” – dodał na koniec.

Pełny zapis rozmowy ze Sławomirem Gulą znaleźć można TUTAJ.

Subskrybuj
Powiadom o
9 komentarzy
Starsze
Nowsze Najwięcej ocen
Inline Feedbacks
View all comments
9
0
Would love your thoughts, please comment.x