Widzew Łódź – Ruch Lwów 0:0

10 grudnia 2022, 13:02 | Autor:

Nie oglądaliśmy bramek w pierwszym zimowym sparingu Widzewa Łódź. Drużyna Janusza Niedźwiedzia zagrała w Wiśniowej Górze z Ruchem Lwów. Obie drużyny miały dogodne szanse w tym spotkaniu. W pierwszej połowie łodzianie zmarnowali jedenastkę, zaś w drugiej części rywale stworzyli sobie kilka stuprocentowych sytuacji, ale nie zdołali przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść.

Inauguracyjny sparing rozpoczętego okresu przygotowawczego rozpoczął się z kilkunastominutowym opóźnieniem z powodu zaśnieżonego boiska. Pierwszą świetną okazję stworzyli sobie w tym meczu goście. Piłka powędrowała bowiem na bliski słupek, ale czujny w tej sytuacji był Mateusz Żyro. W kolejnych fragmentach to lwowianie byli częściej na połowie rywala i w krótkim odstępie czasu mieli aż cztery rzuty rożne, jednak żaden z nich nie skutkował większym zagrożeniem. W jednym przypadku dobrze piłkę wypiąstkował Wasyl Łytwynenko. W 16. minucie ukraiński bramkarz stanął jednak przed większym wyzwaniem, gdyż musiał obronić strzał Ilya Kvasnicy, który przedarł się przez blok defensywny łodzian. Na szczęście widzewiak poradził sobie w tej sytuacji wzorowo i zmiany wyniku nie oglądaliśmy.

Znacznie więcej w pierwszych minutach mieli z gry przyjezdni z Ukrainy. Kilkukrotnie na lewej flance pokazywał się Klimczuk, a okazję dogrania z rzutu wolnego miał Fiedor, lecz znów przytomnie interweniował Żyro. Wspomniany Klimczuk stworzył sobie w 22. minucie najlepszą okazję do zdobycia gola. Podczas jego sytuacji sam na sam z bramkarzem, górą był jednak Łytwynenko i w dalszym ciągu utrzymywał się rezultat bezbramkowy. Swoją „setkę” mieli kilka minut później czerwono-biało-czerwoni. Po dobrej reakcji na złe wybicie golkipera, widzewiacy przejęli piłkę, z którą w pole karne wbiegł Dominik Kun i był tam faulowany, a sędzia bez wahania wskazał na wapno. Do jedenastki podszedł Bartłomiej Pawłowski, ale nie zdołał dać drużynie RTS prowadzenia, ponieważ jego próbę obronił bramkarz.

Mimo optycznej przewagi piłkarzy ze Lwowa, podopieczni Janusza Niedźwiedzia zaczęli coraz częściej inicjować swoje ataki. W 33. minucie dużo miejsca miał na prawym skrzydle Paweł Zieliński. Wypatrzył on wbiegającego w pole karne Kuna, ale zabrakło dosłownie centymetrów, aby pomocnik Widzewa zamknął tę akcję. Pod koniec pierwszej części tego meczu to widzewiacy kreowali grę. Z dystansu uderzył choćby Shehu, ale dobrze spisał się w tej sytuacji Gereta. Próbę wpisania się na listę strzelców podjął również Jordi Sanchez. W ostatnich akcjach bardzo aktywny był wspomniany Shehu, który najpierw wykorzystał dogranie od Zielińskiego, lecz uderzył w boczną siatkę, zaś dwie minuty później sam próbował umieścić piłkę w siatce, jednak skończyło się na rogu. Warto wyróżnić jeszcze łódzkiego bramkarza, który w końcówce obronił uderzenie Pidgórskiego.

Na drugą połowę łodzianie zmienili praktycznie cały skład. Na murawie został jedynie Jakub Sypek. Od razu można było zauważyć, że siłę ofensywną stanowili teraz sami młodzieżowcy, gdyż najwyżej ustawieni byli Ernest Terpiłowski, Mateusz Kempski oraz Łukasz Zjawiński. W bramce z kolei stanął testowany Jan Krzywański, który szybko musiał mieć się na baczności, gdyż po błędzie Juliusza Letniowskiego, Bright Enobakhare mógł zdobyć bramkę – na szczęście ten strzelił obok słupka i młody bramkarz rozpoczął grę od bramki. W 55. minucie to bramkarz lwowian, świeżo wprowadzony Jurij Pankiv, musiał uporać się z silnym uderzeniem Mato Milosa, lecz na nieszczęście dla widzewiaków, wywiązał się z zadania jak należy.

W 62. minucie jedną z pierwszych szans do wykazania się miał młody Krzywański, który poprawnie wyłapał wrzutkę autorstwa Fabricio Alvarengi. W kolejnych minutach klarownych okazji w tym spotkaniu brakowało. W 65. minucie strzałem z dystansu zakończył jeden z ataków Martin Kreuzriegler, ale Pankiv zaczął od bramki, bowiem uderzenie to poszybowało nad poprzeczką. Mimo wielokrotnego zamieszania po obu stronach, obrona łodzian spisywała się dobrze, a golkiper nie musiał się wysilać w wielu sytuacjach. Wyjątkiem był strzał Tallesa, ale Krzywański był dobrze ustawiony i do zmiany wyniku nie dopuścił. Brazylijczyk próbował uderzenia również dwie minuty później, ale w ostatnim momencie Bożidar Czorbadżijski powstrzymał go przed sfinalizowaniem akcji.

Łodzianie wciąż szukali swoich szans. W pole dośrodkowywał Letniowski, ale o stworzeniu większego zagrożenia nie było mowy. W 82. minucie dobrze zapowiadającą się akcję zainicjowali młodzieżowcy Widzewa. Najmłodszy na boisku Łukasz Plichta podał do Jakuba Sypka, ten poczekał aż jego partner wbiegnie w pole karne, zagrał mu piłkę, ale młody reprezentant RTS uderzył obok słupka. Ostatnie minuty tej rywalizacji mogły spowodować zmianę wyniku na niekorzyść podopiecznych trenera. W 87. minucie błąd popełnił Patryk Stępiński, po którym fantastyczną okazję miał Enobakhare, ale nie mając już przed sobą bramkarza, fatalnie przestrzelił. Chwilę później serce widzewiaków znów zadrżało, ponieważ Alvarenga trafił w poprzeczkę. Nic więcej się w tym meczu nie wydarzyło. Widzew zremisował z Ruchem Lwów 0:0. Kolejny sparing już za tydzień, a przeciwnikiem będzie Chojniczanka Chojnice.

Widzew Łódź – Ruch Lwów 0:0 

Widzew (I połowa):
Łytwynenko – Szota, Żyro, Lenart – Zieliński, Zawadzki, Shehu, Kun – Sypek, Pawłowski – Sanchez

Widzew (II połowa):
Krzywański – Stępiński, Czorbadżijski, Kreuzriegler – Milos, Plichta, Letniowski, Sypek – Terpiłowski, Kempski – Zjawiński

Ruch (I połowa) :
Gereta – Roman, Veremienko, Kholod, Lyakh – Pidgurski – Kvasnica, Fiedor, Sapuga, Klimczuk – Karabin

Ruch (II połowa):
Pankiv – Veremienko, Kholod, Alvarenga, Misik, Dovgyi. Pastuch, Talles, Runich, Stolarczuk, Enobakhare

Żółte kartki: Shehu, Zieliński – Alvarenga

Subskrybuj
Powiadom o
22 komentarzy
Starsze
Nowsze Najwięcej ocen
Inline Feedbacks
View all comments
22
0
Would love your thoughts, please comment.x