Wiosną drobne zmiany w funkcjonowaniu loży prezydenckiej
24 stycznia 2023, 17:51 | Autor: RyanTak zwana loża prezydencka na stadionie Widzewa to główna oś niezgody pomiędzy władzami klubu a miejskimi urzędnikami, a także jej najwyraźniejszy symbol. Wiosną dojdzie do pewnych zmian w funkcjonowaniu tego miejsca, ale nie mamy na myśli kompromisu zwaśnionych stron.
Przy al. Piłsudskiego chcieliby móc zarządzać lożą na wyłączność. Tak, jak dzieje się to chociażby na drugim łódzkim obiekcie, zlokalizowanym przy al. Unii. Tam decyzje o tym, kto zasiądzie w najbardziej prestiżowym miejscu stadionu podejmuje tylko Łódzki Klub Sportowy. Po wschodniej stronie miasta sposób zarządzania tą przestrzenią był inny. Znajdowało się ono w gestii urzędników, którzy udostępniali klubowi połowę miejsc. Widzewiacy, tak jak ich sąsiedzi, chcieli być w tej kwestii niezależni, co tłumaczyli także potrzebą kontroli, kto pojawia się w loży, skoro są organizatorami imprezy masowej.
Miasto Łódź nie było zainteresowane zmianą zasad, przy okazji narósł potężny konflikt, który finalnie doprowadził do tego, że loża prezydencka w dużej części rundy jesiennej stała pusta. Widzew zabrał z niej z ufundowane przez klub wyposażenie, a obrażeni urzędnicy przestali ją odwiedzać przy okazji meczów czerwono-biało-czerwonych. Wydawało się, że taki stan rzeczy będzie miał miejsce także wiosną, ale to się nieznacznie zmieni.
Konkretnie chodzi nie o wnętrze prestiżowego sky boksa, ale o miejsca na trybunie głównej, znajdujące się przed lożą. Jak podał serwis „Łódzki Sport”, włodarze RTS postanowili włączyć je do terenu imprezy masowej, w związku z czym będą mogli sprzedawać na nie bilety lub wydawać zaproszenia dla gości. Oczywiście bez możliwości wejścia do środka, jeśli nie dojdzie do konsensusu w tej sprawie. Wcześniej miejsca nie były włączone w teren imprezy masowej, tak jak w przypadku innych lóż, ponieważ serwowany jest na nich alkohol.
Jak czytamy na łamach portalu, decyzję tę zaakceptowali sami urzędnicy, którzy wydali zgodę na zmiany. „Jako organizator, wynajmujący na potrzeby meczu cały stadion, musimy mieć pełną kontrolę nad osobami, które wchodzą na teren imprezy masowej. Dlatego w jej zakres włączyliśmy wszystkie miejsca zewnętrzne na trybunach. Wniosek został zaakceptowany przez Urząd Miasta Łodzi” – komentował rzecznik prasowy Marcin Tarociński.
Powstaje więc naturalne pytanie, czy w relacjach na linii Widzew – Miasto właśnie nastąpiło drobne ocieplenie stosunków, czy była to jedynie sprytna zagrywka klubowych decydentów, być może przeoczona przez urzędników? Póki co, nie znamy na nie odpowiedzi.