Polonia – Widzew (wypowiedzi)

23 kwietnia 2016, 19:15 | Autor:

Marcin_Płuska

Piłkarze Widzewa odnieśli dziś kolejne, siódme z rzędu zwycięstwo w tej rundzie i dzięki potknięciom rywali jeszcze bardziej zbliżyli się do pierwszego miejsca w tabeli. Oto, co po spotkaniu miał do powiedzenia szkoleniowiec łodzian, jak i jego zawodnicy.

Marcin Płuska:
„W sumie, było to dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Ciężko nam było w pierwszej połowie, gdyż natężenie meczów jest spore. Na początku pomógł nam trochę Michał Polit, ponieważ widać, że cały czas jest związany z klubem (śmiech). W drugiej części gry kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku, dobrze biegaliśmy. Mogliśmy strzelić jeszcze więcej bramek, choć przeciwnicy starali się nam zagrozić. Było dziś widać, że jesteśmy dobrze przygotowani pod względem fizycznym, ponieważ cały czas biegaliśmy na takim samym poziomie. Co do Kaczyńskiego, to na pewno aspiruje on do tego, by wyjść na następne spotkanie w pierwszej jedenastce. Na razie dobrze sprawdza się w roli jokera. Wchodzi na boisko i zdobywa bramki. Wszystko przed nim. Jeśli wygra rywalizację, to będzie grał (…) Cały czas patrzymy tylko na siebie, a nie na naszych rywali. Tabela będzie istotna dopiero w czerwcu. My cały czas chcemy zdobywać gole i wygrywać kolejne mecze.”

Mariusz Zawodziński:
„Bardzo się cieszę z asyst, ale znów miałem sytuację, którą mogłem wykorzystać, lecz niestety uderzyłem niedokładnie i piłka trafiła prosto w bramkarza. Pierwsza połowa meczu była słabsza w naszym wykonaniu, nie graliśmy tego co w środę z Paradyżem, jednak po przerwie zaczęliśmy grać bliżej siebie, konsekwentnie. Wyprowadzaliśmy szybkie kontry i wynik mówi sam za siebie.”

Sebastian Kaczyński:
„Spotkanie oceniam bardzo fajnie, jednak trzeba przyznać, że był to ciężki mecz. Wszedłem na boisko, zdobyłem brameczkę i jestem z tego bardzo zadowolony. Mam nadzieję, że niebawem wskoczę po pierwszej jedenastki, bo nie chcę tylko wchodzić z ławki.”

Michał Czaplarski:
„Najważniejsze są trzy punkty. Wynik cieszy, ponieważ zagraliśmy na zero z tyłu, a do tego zdobyliśmy cztery gole. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego spotkania, aczkolwiek w pierwszej połowie nie wyglądało to za różowo, ciężko nam się ta gra układała. Po przerwie dołożyliśmy kolejne bramki i koniec końców wszystko poszło zgodnie z planem (…) Coś słyszeliśmy o wynikach naszych rywali w walce o awans, ale na razie cieszymy się z naszego zwycięstwa.”

Kamil Bartos:
„Pierwsza połowa średnio wyglądała w naszym stylu. W przerwie w szatni powiedzieliśmy sobie, że jeżeli nie chcemy zaprzepaścić tego, co zrobiliśmy w środę z Paradyżem, to  musimy w drugiej części gry zagrać lepiej. Widać, że zimą dobrze przygotowaliśmy się do rundy, było to widać zwłaszcza od 60 minuty (…) Następny mecz gramy dopiero w przyszłą niedzielę, trener na pewno ma już przygotowany mikrocykl treningowy i będziemy walczyli o kolejne trzy oczka.”

Kacper Bargieł:
„Nie wiem, czy na stałe wskoczyłem do pierwszej jedenastki. Bardzo na to liczę. Jak na razie trener daje mi szansę, a ja chcę to wykorzystać. Widać było dziś po przeciwnikach zmęczenie środowym meczem, a my jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu. Można powiedzieć, że wybiegaliśmy ten wynik. Cieszą cztery bramki, bo w pierwszych meczach trochę mało goli zdobywaliśmy. Fajnie, że również zagraliśmy na zero z tyłu. Duża w tym zasługa Michała Sokołowicza, który wybronił dziś kilka piłek. Nic tylko się cieszyć.”

Bartłomiej Gromek:
„Pierwsza połowa dosyć średnia w naszym wykonaniu, ale druga już była lepsza, strzeliliśmy w sumie cztery bramki i bardzo się z tego cieszymy. Zszedłem z boiska, ponieważ byłem już lekko zmęczony, teraz będziemy mieli jednak więcej czasu na odpoczynek. Oczywiście cieszą cztery gole, jest to dobry prognostyk na następne mecze. Oby tak dalej!”

Adrian Budka:
„Możemy się dziś tylko cieszyć. Pewne zwycięstwo, bo od początku byliśmy drużyną, która przeważała i fajnie, że zainkasowaliśmy kolejne trzy punkty. Już w pierwszej połowie widać było, że przeciwnik odstawał pod względem fizycznym, motorycznym od nas (…) Od jakiegoś czasu trenuję już na 100% i być może wrócę już na następny ligowy mecz.”

Michał Polit:
„Cóż można powiedzieć o meczu? Jeszcze w pierwszej połowie podjęliśmy walkę. Mieliśmy sytuacje, jednak ja strzeliłem samobója, a w drugiej części gry nie mieliśmy już sił i Widzew pokazał gdzie my jesteśmy, a gdzie oni. Gratuluję łodzianom wygranej i życzę im awansu.”