M. Sapota: „Nie chciałbym obiecywać kibicom nic więcej”

Kibice zastanawiają się, czy obecny kształt drużyny Widzewa przed startem rundy wiosennej ulegnie jeszcze zmianom. Franciszek Smuda nie wyklucza pozyskania jeszcze jednej, wartościowej postaci, ale emocje tonuje Michał Sapota.

Przedstawiciel Murapolu z zadowoleniem mówił o postawie drużyny w ostatnim meczu sparingowym. „Z boku wyglądało to tak, jakbyśmy cały czas kontrolowali grę. Dobrze wypadliśmy na tle I-ligowej drużyny. Choć nie było to może dla naszych trenerów najważniejsze, to jednak jak na ten etap przygotowań, naprawdę dobrze to wyglądało” – powiedział w rozmowie z Widzew TV.

W spotkaniu ze Stomilem Olsztyn łodzianie mieli prawo czuć się zmęczeni, a i tak pokazali się z bardzo dobrej strony. „W wielu sytuacjach zawodnicy mieli problem ze startem do piłki. Dlatego ta żwawość jest rzeczą umowną. Ale rzeczywiście, jak na ten etap przygotowań i tak intensywne treningi, jakie chłopaki mieli w trakcie obozu, wyglądało to nieźle” – ocenił Sapota.

Czy przeprowadzone zimą transfery można już teraz ocenić w Widzewie pozytywnie? „Na to jeszcze za wcześnie. Ale bez wątpienia drużyna została wzmocniona. Nie ma co do tego dyskusji. Jeżeli popatrzymy sobie na piłkarzy, którzy zimą z Widzewa odeszli i na tych, którzy do nas przyszli, to według mnie to jest przepaść” – uważa jeden z szefów RTS.

Wiceprezes pytany był także, że w zespole Smudy znajdzie się jeszcze miejsce na jedno wzmocnienie. „Miejsce zawsze się znajdzie. Pytanie tylko, czy na pewno teraz w zimę. Dokonaliśmy większej ilości transferów niż było to w planie minimum. Te pozycje, na których nam zależało, są już obsadzone. One zostały ewidentnie wzmocnione. Nie chciałbym obiecywać kibicom nic więcej. Główne cele transferowe zostały zrealizowane i w tym składzie szykujemy się do rozgrywek” – ostrożnie wypowiedział się o dalszych kadrowych ruchach Michał Sapota.