Co mówią o Hanousku? „Będzie wartością dodaną do drużyny”
25 lutego 2021, 17:45 | Autor: RedakcjaWidzew Łódź ostatniego dnia okna transferowego pozyskał dwóch zawodników. Jednym z nich jest 29-letni pomocnik z Czech – Marek Hanousek. O nowym nabytku łodzian porozmawialiśmy z dziennikarzem „Przeglądu Sportowego”, Grzegorzem Rudynkiem oraz prezesem Dukli Praga, Bohumilem Pauknerem.
Przy al. Piłsudskiego od początku zimowych przygotowań poszukiwano kreatywnego pomocnika, który doda odpowiednią jakość do zespołu. Cel został osiągnięty dopiero na sam koniec. Szeregi klubu zasilił Hanousek, który przez całą swoją dotychczasową karierę związany był z czeskimi ekipami. „Jest to zawodnik środka pola, który nie boi się wziąć na siebie odpowiedzialności. Najbardziej podobało mi się w nim to, że z każdego jego zagrania coś było. Zawsze próbował uruchomić swojego kolegę, pchnąć grę do przodu. Rzadko to były podania dla podań, z których oprócz statystyki nic nie wynikało” – usłyszeliśmy od Rudynka.
Dziennikarz „Przeglądu Sportowego” wspomniał także o potencjale zawodnika i jego cechach przywódczych na boisku. „Bacznie śledziłem jego poczynania za czasów gry w Dukli. W sezonie, gdy czeski klub obniżył loty, wśród kibiców można było usłyszeć, że piłkarze się nie angażują, ale do Hanouska nikt nie miał żadnych zastrzeżeń. Zawsze go stawiali za wzór profesjonalisty. Był osobą, która ciągle się starała i próbowała zjednoczyć zespół. Trzeba też pamiętać, że to niespełniony talent. Jako młody chłopak trafił do Viktorii Pilzno, która budowała swoją siłę, a później długo była topowym zespołem w Czechach. On miał być następcą Pavla Horvatha, ale na jego nieszczęście ten mimo upływu lat wciąż grał bardzo dobrze. Później Hanousek zerwał więzadła krzyżowe i miał bardzo długą przerwę od gry. Wrócił do Dukli i ta kariera nie rozwinęła się już tak jak powinna” – stwierdził nasz rozmówca.
Największym atutem byłego młodzieżowego reprezentanta Czech jest przewidywanie zdarzeń na boisku, co przekłada się na dużą liczbę kluczowych podań w jego wykonaniu. „Wydaje mi się, że jego największą zaletą jest przegląd pola. To, że potrafi przewidzieć sytuacje boiskowe i w odpowiednim momencie doskoczyć do rywala, a następnie zabrać mu futbolówkę. Po odbiorze szuka też sposobu, jak najlepiej uruchomić swojego partnera w ataku, a nie zagrywa tylko i wyłącznie do tyłu. Szuka rozwiązań konstruktywnych” – dowiedzieliśmy się.
Naszym drugim rozmówcą był prezes Dukli, który był przez długi czas pracodawcą Hanouska. Paukner nie krył sympatii do pomocnika. „Jest to bardzo dobry piłkarz, któremu kontuzje zatrzymały karierę. W swoim czasie pytały o niego czołowe kluby w Czechach. On pozostawał fair w stosunku do nas i odmówił chociażby Slovanowi Liberec, którego aspiracje sięgały znacznie wyżej niż nasze. Jak miał z czymś problem, to nie bał się przyjść i porozmawiać. Nawet gdy po spadku zdecydował się odejść, to spisał na papierze całą listę powodów i chciał je z nami omówić. Życie go nie rozpieszczało za młodu, przez co jest poważnym człowiekiem, który nie boi się pracować” – stwierdził szef wojskowego klubu.
Według Pauknera, 29-latek to piłkarz, który zawsze daje z siebie wszystko i rzadko jest statystą. Ma też swoje drobne mankamenty, ale potrafi je skutecznie maskować. „Na treningach i w meczach był wzorem do naśladowania. Zawsze zaangażowany, nigdy nie odpuszczał. W sezonie, gdy spadaliśmy z ligi bywało ciężko, dużo piłkarzy traciło nadzieję, że się uda odmienić nas los. Hanousek nie należał do nich. On na każdy mecz wychodził tak samo zmobilizowany, co podobało się kibicom. Starał się coś zmienić, dobrym podaniem uruchomić kolegę i tchnąć nadzieję w drużynę. Sam niewiele mógł, bo nie jest typem szybkościowca. Należy raczej do tych wolniejszych piłkarzy, ale bardzo dobrze czyta grę” – przyznał prezes.
Spytany o to, czy jego zdaniem Czech poradzi sobie w polskiej lidze, szef Dukli odpowiedział, że nie powinien mieć z tym większego problemu. „Będzie wartością dodaną do drużyny. Znam realia waszej ligi, bo już wcześniej kilku piłkarzy związanych z Duklą obierało podobną drogę. Widzew to marka w Polsce i jego miejsce jest wyżej. Mam nadzieję, że Hanousek pomoże klubowi wrócić na najwyższy poziom rozgrywkowy. Tego wam życzę” – dodał na zakończenie.
Foto: widzew.com