Jak wyglądały kulisy przyjścia Robaka do Widzewa?
23 lipca 2019, 10:18 | Autor: KamilW dzisiejszym „Przeglądzie Sportowym” ukazał się wywiad Łukasza Grabowskiego z Martyną Pajączek. Nowa prezes Widzewa opowiada w nim o wielu kwestiach, m.in. o kulisach przyjścia do Łodzi Marcina Robaka.
Pajączek zdradziła, że przy al. Piłsudskiego początkowo tylko monitorowali sytuację zawodnika. Dopiero gdy z walki o piłkarza wycofała się Miedź Legnica, w Widzewie zaczęli działać. Rozmowy z zawodnikiem zaczęły się od pytania „Marcin, a co ty będziesz robił jak skończysz grać w piłkę?” – wyjawiła nowa prezes łodzian.
Ich zakończenie również było dość ciekawe. „Jak już wszystko dogadaliśmy i sczytywaliśmy dokumenty przed podpisaniem, Marcin nagle spojrzał na mnie i mówi tak: „A gdzie są zapisy o mistrzostwie, o awansie do europejskich pucharów?”. Rzadko brakuje mi słów, ale wtedy nie wiedziałam co powiedzieć. Myślę sobie, co on wymyślił. I wtedy Marcin dodał: „Powiedziałaś, że wierzysz w ten projekt, to ja też wierzę”. Fajne to było” – powiedziała Pajączek.
Dlaczego Robak zdecydował się wrócić do łódzkiego klubu, jednocześnie schodząc o dwa poziomy ligowe? „O to dlaczego wybrał nas, trzeba zapytać Marcina, ale myślę, że dojrzał by być liderem w takim klubie. To duża odpowiedzialność, więc i trudna decyzja” – przyznała szefowa Widzewa.
Zarówno były napastnik Śląska Wrocław, jak i pozostali doświadczeni zawodnicy, mają być wzorem do naśladowania dla ich młodszych kolegów. „Ostatnio byłam na sparingu i widziałam niską kulturę gry. Dosłownie kulturę. Strasznie dużo przekleństw, wyzwiska w kierunku sędziego, tak nie można. Musimy wytłumaczyć to zawodnikom i od tego też są nasi bardziej doświadczeni piłkarze” – dodała Martyna Pajączek.