M. Stanisławski: „Musimy wyeliminować błędy własne”

12 marca 2023, 15:23 | Autor:

Przegraną zakończył się wczorajszy mecz futsalistów Widzewa Łódź. Widzewiacy po ciekawym i intensywnym meczu ulegli przed własną publicznością ekipie FC Toruń 2:3. Co po tym meczu powiedział trener czerwono-biało-czerwonych Marcin Stanisławski?

Pierwszą rzeczą, która rzuciła się w oczy jeszcze przed rozpoczęciem spotkania jest fakt, że trener łodzian nie założył dziś trykotu sportowego, a mecz prowadził jedynie z ławki trenerskiej. „Trzeba się powoli do tego przyzwyczajać. Takie mecze z tak dużą intensywnością nie są już niestety dla mnie. Oczywiście gdzieś pewnie kilku moich zagrań w takich spotkaniach może brakuje, ale trzeba brać pod uwagę wspomnianą intensywność i szalone tempo. Bardzo miło mi się ten mecz prowadziło i myślę, że kibicom fajnie się to oglądało. Chciałbym rozgrywać takie mecze i chcę żeby mój zespół był nastawiony tak, jak dzisiaj.” – usłyszeliśmy w pomeczowej rozmowie.

Gra zespołu wyglądała w minionym meczu dobrze, jednak nie brakowało sytuacji, które rywale tworzyli sobie po błędach Widzewa. Tak padła choćby druga bramka dla FC Toruń. „Musimy wyeliminować błędy własne. Bramka na 1:2 padła po naszym złym stałym fragmencie, którego rozegrania w ten sposób w ogóle nie ćwiczyliśmy, dlatego decyzja zawodnika była bardzo nieodpowiedzialna, być może zmęczenie spowodowało, że zadziałały tam jakieś emocje. Był to jeden z aspektów, z powodu których przegrywamy. Mieliśmy dziś kilka słabszych punktów i słabszych decyzji, co okazało się kluczowe. Myślę jednak, że jak spojrzymy na całość, to było to jedno z lepszych spotkań w ostatnim czasie.” – ocenił trener.

Oczy wielu kibiców wciąż zwrócone są zwłaszcza na nowych zawodników, którzy dołączyli do drużyny zimą i na tym, jak wpływa to na funkcjonowanie drużyny. „Szacunek dla przeciwników, ale też podkreślmy naszą dobrą grę. Pracujemy nad naszą intensywnością, ale też nie jesteśmy na takim poziomie zgrania. Dwóch zawodników, którzy do nas dołączyli, czyli Marlon i Fred, muszą jeszcze mieć trochę czasu na komunikację z zespołem. Czas działa na naszą korzyść, ale wszyscy chyba widzimy, że oni mogą być wartością dodaną dla zespołu.” – skomentował Stanisławski.

Kolejna przegrana i coraz dłuższa seria bez zwycięstwa powoduje, że oddala się perspektywa zakończenia sezonu w czołowej ósemce, choć wciąż są realne szanse na osiągnięcie tego celu. „Jest trochę grania, ale bądźmy sprawiedliwi i nie szukajmy jakichś kolorowych zdarzeń. Dziś mamy dwa punkty mniej niż w pierwszej rundzie. Jest to niewiele, więc gdybyśmy utrzymali tę punktację z pierwszej części sezonu, która dała nam wtedy ósemkę, to może się udać znów do niej wejść, ale do tego potrzebujemy czterech zwycięstw. Zobaczymy, co się wydarzy. My w szatni mówimy sobie, że to nie jest cel, o który będziemy się zabijać. Jesteśmy coraz bliżej utrzymania, a gdy ono już oficjalnie nadejdzie, to szanse będą częściej dostawali choćby Maciej Nasiłowski czy Łukasz Włodarczyk. To są dla nas rzeczy bardzo ważne w perspektywie budowania zespołu. Nie oszukujmy się, drugiego Daniela Krawczyka nie znajdziemy, więc musimy zrobić wszystko, żeby go tu utrzymać i tę jego pasje, bo jeśli on ma grać takie mecze to na pewno da nam jeszcze wiele radości.” – zakończył trener Marcin Stanisławski.

Foto: Kinga Sałata/widzewfutsal.com

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x