Włodzimierz Smolarek i jego wojskowa przygoda.

30 października 2007, 22:33 | Autor:
Kiedy stało się jasne, że Smolarek w Legii po zakończeniu zaszczytnej  służby nie pozostanie, rządzący klubem pułkownicy powierzyli mu obowiązki… stajennego. „Zaufałem wtedy prezesowi Sobolewskiemu, że mnie z tej wojskowej stajni wyciągnie i będą mógł strzelać gole dla Widzewa” – wspominał po latach Smolarek. Działacze Legii wystali w międzyczasie umyślnego z wypchaną torbą do ojca Smolarka, który mieszkał w Aleksandrowie, prosząc go, aby przekonał syna do gry w Legii. Ten w sposób delikatny, ale stanowczy wyrzucił wysłannika stołecznego klubu za drzwi. Prezes Sobolewski też nie marnował czasu. Interweniował w sprawie Włodzimierza Smolarka u wysoko postawionych generałów. I cel został osiągnięty. – „Użyłem wszystkich dostępnych mi argumentów, aby wyzwolić Smolarka z Legii” – mówi prezes. „Zdawałem sobie bowiem doskonale sprawę z jego nieprzeciętnych wartości piłkarskich. Smolarek nie zawiódł moich związanych z nim nadziei. Był jednym z najlepszych futbolistów w historii Widzewa. Z Markiem Piętą tworzyli tandem napastników, przed którym drżały najsilniejsze formacje obronne w kraju”. Dzięki dalszym wzmocnieniom kadrowym (doszedł jeszcze Piotr Romke z Kalisza) Widzew z zespołu skazanego na pożarcie sięgnął po kolejny tytuł wicemistrza Polski.