Widzew – Stomil Olsztyn (wypowiedzi)

31 sierpnia 2014, 14:59 | Autor:

Tylak_Broź

Oto, co po meczu Widzew – Stomil Olsztyn powiedzieli trenerzy i piłkarze obu drużyn:

Mirosław Jabłoński:
„Pierwsza połowa nie przebiegała po naszej myśli. Problem był w tym, że nie potrafiliśmy utrzymać piłki w II linii i stąd spora przewaga Widzewa w ofensywie. Na szczęście nie było sytuacji stuprocentowych. Liczyliśmy, że w drugiej połowie Widzew się otworzy i tak się stało. Stworzyliśmy niewiele sytuacji, ale jakieś tam były. Remis jest wynikiem sprawiedliwym. Na Widzewie jeszcze nie przegrałem, więc zostało po staremu.
Tabela tak się ułożyła, że zostaliśmy wiceliderem. Chcemy na początku zdobyć tyle punktów, żeby mieć spokój w następnych meczach. Nie szykujemy się w tym sezonie na walkę o awans. Ważne, żeby dawać z siebie maksimum zaangażowania i dołożyć do tego trochę umiejętności. Wolę grę ofensywną, ale przejąłem zespół w takiej sytuacji, że muszę patrzeć na defensywę, ale od czegoś trzeba zacząć.”

Włodzimierz Tylak:
„Walka była w dzisiejszym meczu jak zawsze. Pozytyw, że nie straciliśmy bramki, niestety również nie strzeliliśmy a sytuacje ku temu były, zwłaszcza w pierwszej połowie, np. Duda po akcji Wrzesińskiego. Duda jeszcze się aklimatyzuje, może jeszcze zbyt przeżywa nasz teren jako gospodarz i za bardzo chce. Zabrakło wyrachowania, również w końcówce i to nie dotyczy tylko jego. Nie możemy się odkrywać, szczególnie z takimi zespołami jak Stomil, które poprzednie mecze wygrywał po szybkich kontrach. Nadrzędnym celem było zwycięstwo, ale całkowitego ryzyka nie można było podjąć. Drużyna pod koniec meczu troszkę siadła pod względem fizycznym, ale małe obniżenie siły fizycznej po 6 kolejkach może przyjść.
Janiec na początku zagrał na lewej obronie po to, żeby się z tą stroną boiska zapoznał. Potem został przesunięty do przodu. Remis nas nie satysfakcjonuje, ale każdy punkt trzeba szanować. Trzeba jednak pracować nad wykorzystywaniem sytuacji bramkowych. Myślimy o grze dwoma napastnikami z Warchołem, ale jest to bardzo młody zawodnik. Trenujemy system 4-4-2 jednak nie po to, żeby go nie wykorzystywać. Stępiński i Rybicki furory w Widzewie nie zrobili i zmiana otoczenia dobrze im zrobi, o ile oczywiście Ryba odejdzie. Mamy zawodników o podobnych walorach, jak np. Kozłowski, który jest młodym piłkarzem, ale trzeba dać mu czas.”

Mateusz Broź:
„Cieszymy się przede wszystkim z tego, że ie straciliśmy bramki. Musimy pracować nad skutecznością. w drugiej połowie jakbyśmy opadli z sił. Nie wiem, z czego to wynika, bo w poprzednich meczach strzelaliśmy bramki w końcówce. Musimy się przyzwyczaić, że przeciwnicy przyjeżdżają się bronić i nie inaczej było dzisiaj.”

Dimitrije Injac:
„Swój debiut, gdybyśmy wygrali, mógłbym ocenić pozytywnie. Pechowa kontuzja lewego obrońcy sprawiła, że mecz kończyliśmy 4 defensywnymi pomocnikami co mogło sprawiać wrażenie, że nie graliśmy ofensywnie. Stwarzaliśmy sytuacje bramkowe, zwłaszcza w pierwszej połowie, ale niestety ich nie wykorzystaliśmy. Małym pozytywem dzisiejszego meczu jest gra na zero z tyłu.”

Wolodymir Pidvirnyi:
„Mówiliśmy sobie w szatni, że musimy zagrać na zero z tyłu, bo za dużo traciliśmy bramek. Trudno powiedzieć, że zagraliśmy dobrze, skoro nie umieliśmy strzelić bramki. Ostatni okres był ciężki, bo graliśmy trzy spotkania w krótkim odstępie czasu, ale wytrzymaliśmy kondycyjnie, pod tym względem wszystko było OK.”

Marcin Kozłowski:
„Cieszy, że nie straciliśmy żadnej bramki. Zagraliśmy na zero z tyły, ale niestety nic też nie strzeliliśmy.Graliśmy dobrą piłkę, byliśmy zaangażowani, stworzyliśmy sobie kilka okazji bramkowych, szczególnie w pierwszej połowie, ale nic nie wpadło.
Stomil niczym nas nie zaskoczył, ustawił się z tyłu i grał jedynie długą piłką – to była cała ich gra. Szkoda, że nie wygraliśmy, bo zasłużyliśmy na to.”

Adam Duda:
„Znów zabrakło nam szczęścia, bo okazji stworzyliśmy sobie sporo. Ja miałem sytuację, Konrad Wrzesiński uderzał chyba brzuchem, ale rywale wybili piłkę z linii. Stomil przyjechał do Łodzi i ustawił autobus, przez który ciężko było się przebić. Mam nadzieję, że z Miedzią w końcu uda nam się szybko zdobyć bramkę i wygrać – tego nam brakuje.”

Rafał Augustyniak:
„Żal nam nie wykorzystanych okazji, bo powinniśmy gładko prowadzić do przerwy i kontrolować przebieg spotkania. Wyraźnie widać, że nie radzimy sobie z przeciwnikiem broniącym się całym zespołem. Kuleje atak pozycyjny, nie ma kto reżyserować, rozrzucić piłki do boku. Mam nadzieję, że Dima Injac będzie takim liderem w środku, jak podciągnie się fizycznie, bo na treningach widać, że potrafi to świetnie robić.”

Piotr Skiba:
„Wynik 0:0 jest zawsze najlepszy dla bramkarzy. Musimy szanujemy ten punkt. Widzew dobrze zaprezentował się piłkarsko, my na. Próbowaliśmy nastawiliśmy się na kontratak i staraliśmy się rwać ataki przeciwnika. Mieliśmy też swoje sytuacje, ale zabrakło wykończenia. Mamy jeden punkt, aż jeden punkt. Remisować na wyjeździe, wygrywać u siebie i będzie dobrze.”