Relacja z meczu Widzew Łódź – Polonia Warszawa 28.08.2010

30 sierpnia 2010, 14:03 | Autor:

Sporo emocji dostarczył sobotni mecz z warszawską Polonią. Spotkanie stało na wysokim kibicowskim poziomie. Gorąco było także pod bramką „Czarnych Koszul”, ale Widzewiacy niestety nie zdołali sięgnąć po 3pkt.

Dla kibiców Widzewa była to już trzecia potyczka przy Piłsudskiego w tym sezonie. Wcześniej ich zespół zremisował z Lechem Poznań oraz przegrał z krakowską Wisłą. Dla fanów była to możliwość zmierzenia się z renomowanymi ekipami. Spotkanie z Mistrzem Polski, Kolejorzem, rozczarowało. Dużo lepiej pokazali się Wiślacy. Po obu tych grupach można było spodziewać się niezłego poziomu, zwłaszcza że wykorzystały one całą pulę biletów, czyli 800. Dużo mniejsze oczekiwania były natomiast w stosunku do kibiców z Konwiktorskiej. Stolica przez lata zdominowana jest przez Legionistów i nie mający lekko ich rywale stale muszą borykać się z trudnościami kibicowskimi oraz udowadniać, że nie są jak przysłowiowy „Yeti”. Istnieją, jeżdżą na wyjazdy i starają się rozwijać. Przyjazd do Łodzi był jedną z okazji do pokazania się kibicowskiej Polsce, toteż Poloniści potraktowali go bardzo serio. Tym bardziej, że od dłuższego czasu nie widywani byli przy Piłsudskiego, bowiem obie drużyny mijały się w ligowych rozgrywkach. Ostatni pojedynek w Łodzi odbył się blisko 7 lat temu. Ostra mobilizacja w warszawskich szeregach, plakaty, transparenty zachęcające do wyjazdu, podziałały i w sektorze gości stawiło się 454 Polonistów ( w tym kilka osób z Cracovii i Sandecji). Dobrze przyozdobili oni swój sektor wieszając na płotach 9 flag, dziesiątą kładąc na krzesełkach z braku miejsc. Fani Polonii ubrani na czarno, lecz w ich przypadku są to akurat klubowe barwy. Od początku meczu starali się wspierać swoich piłkarzy niezłym dopingiem, który jednak nie miał zbyt dużych szans na przebicie się przez śpiewy gospodarzy. Udało się to gościom jedynie kilkukrotnie przez cały mecz. Pozdrowienia dla sąsiadów z Łazienkowskiej oraz dla działaczy dla PZPN na tyle spodobały się łódzkiej widowni, że postanowiła przyłączyć się do Polonistów. Przyjezdni sprawili także miłą niespodziankę przygotowując meczową oprawę, i to nie jedną, a nawet trzy! Najpierw, jeszcze w pierwszej połowie meczu, w „klatce” rozwinięto sektorówkę z wizerunkiem znanej z reklam TV postaci – „Małego Głoda”, który ubrany w klubowe barwy trzymał w rękach mistrzowskie trofeum. Powyżej widniał transparent z hasłem: „Głodni sukcesu”. Kibice Polonii mają spore apetyty na powtórzenie sukcesu ich klubu sprzed 10 lat i walkę o mistrza. Później Warszawiacy pomachali flagami na kijach, a pod koniec rozciągnęli jeszcze sektorówkę z klubowym herbem. Kiedy płótno zakryło cały sektor, nad stadionem rozpadał się mocny deszcz, Poloniści chcieli uzyskać fajny efekt i pod materiałem wyskoczyli z koszulek. Kiedy sektorówka opadła oczom łódzkiej publiczności ukazał się fajny widok, lecz i goście mięli sporą niespodziankę w postaci nieoczekiwanych opadów :-).

Widzewiacy, widząc że Poloniści są w dobrej formie, także musieli pokazać konkretny doping. Poziom wokalny „Czerwonej Armii” od początku meczu nie był porażający, ale wstydu nie było. W drugiej połowie okazało się, że doping kibiców i gra piłkarzy są ze sobą ściśle powiązane. Donośne śpiewy fanów porywają zawodników do lepszej gry, ale tym razem, to gra piłkarzy w czerwono-biało-czerwonych strojach porwała kibiców. Z każdą kolejną okazją pod bramką Przyrowskiego doping wzmagał się i momentami trybuny wrzały, jak za starych, dobrych czasów. Zrobiło to nawet spore wrażenie na trenerze gości, Bakero, który na konferencji chwalił atmosferę na trybunach. Gorące wsparcie widzewskich fanatyków uskrzydlało kopaczy, a ich walka na murawie nakręcała doping. I tylko szkoda, że bramka Polonii pozostała nie odczarowana, mimo na prawdę wielu okazji, m.in. Sernasa, Grzelczaka, czy Dudu. Po końcowym gwizdku z jednej strony czuło się ulgę i zadowolenie z remisu z, jakby nie było liderem i rewelacją rozgrywek, z drugiej lekki niedosyt, bowiem Widzewiacy mięli zwycięstwo na wyciągnięcie ręki.

Warto też podkreślić, że na płocie zadebiutowała flaga Fan Clubu z Ciechanowa. Cieszy, że Widzew wciąż ma wielu kibiców w całym kraju; nawet na tzw. „trudnych terenach” nie brakuje widzewskich fanatyków. Brawo i życzymy powodzenia!

Ekstraklasę czekają 2tyg przerwy związane z meczami reprezentacji. Na kibicowski szal fani wrócą 11 września, kiedy m.in. Widzew zmierzy się w Gdyni z Arką. W meczu tym obowiązuje zakaz wyjazdu dla zorganizowanej grupy łódzkich kibiców.