T. Stamirowski: „Gdy chcieliśmy wznieść klub wyżej, styl Dróżda zaczął przeszkadzać”

25 maja 2023, 09:04 | Autor:

Za Tomaszem Stamirowskim bardzo intensywne dni. Najpierw odwołał Mateusza Dróżdża ze stanowiska prezesa Widzewa, a następnie wziął na siebie sporo aktywności medialnych. Po wtorkowej konferencji prasowej właściciel udzielił obszernego wywiadu portalowi Weszło. Poniżej jego fragmenty.

O braku pieniędzy na ośrodek

„Kibic mógł po niektórych wypowiedziach pomyśleć sobie, że już zaraz będziemy go mieć. Problem w tym, że na takiego przedsięwzięcie trzeba mieć pieniądze. A więc to takie gadanie: mamy ośrodek, akcjonariusze potrzebują tylko włożyć dwadzieścia pięć milionów…”.

O aktywności Dróżdża w social mediach

„Żaden właściciel nie chce się dowiadywać o czymś z prasy czy Twittera. To fundamentalna zasada. Zarząd zarządza, a właściciel nie ma prawa, by podejmować decyzje w sposób operacyjny. To musi się odbywać na zasadzie dobrej relacji. Rozumiem, że pozycja w mediach społecznościowych jest ważna. Doceniam umiejętność kreowania wizerunku w social mediach. Wielu partnerów biznesowych oczekuje jednak innego sposobu komunikacji niż przeglądanie Twittera. W tradycyjnym biznesie normą jest rozmowa z partnerem biznesowym”.

O braku transferów zimą

„Jeśli pojawiają się napięcia, to po prostu się dzwoni i informuje radę nadzorczą o przyczynach. Puszczenie w świat hasła „mamy problemy finansowe” jest zwyczajnie złym pomysłem. Powoduje pewien chaos. A problemów nie było. Wydawanie dostępnych środków i funkcjonowanie bez długów to nie jest problem. Prezes sam to później stwierdził. Rozumiem, że nie mogliśmy znaleźć odpowiedniego piłkarza, ale trzeba to wziąć na klatę. I powiedzieć: odpadł nam z listy numer jeden, numer dwa i numer trzy też, nie bierzemy więc numeru cztery, bo w lato znajdziemy kogoś lepszego. Uważam, że tego wymaga przejrzystość komunikacji”.

O konieczności dymisji prezesa

„Każdy ma swój styl. Można go akceptować lub nie akceptować. Uważam, że dla kultury działania klubu i efektywności styl Dróżdża stał się już barierą. Był skuteczny w pierwszym etapie. W kolejnym, gdy chcieliśmy wznieść klub wyżej, zaczął przeszkadzać”.

O rozmowie z Januszem Niedźwiedziem

„Nie było tak, że trener przyszedł i naskarżył na prezesa. Spotkani się odbyło, ale w innej sprawie, nie rozmawialiśmy o kompetencjach czy ocenie prezesa. Poprosiłem trenera o spotkanie po meczu, żeby zasygnalizować, że w środę porozmawiamy na radzie nadzorczej o sporcie i dobrze byłoby, żeby się przygotował. Nie jest chyba też niczym nienormalnym, że właściciel może mieć kontakt z trenerem”.

O przepisach dot. młodzieżowców

„Osobiście jestem dużym przeciwnikiem przepisu o młodzieżowcu. Obraca się on przeciwko większości klubów i przeciwko samym młodzieżowcom. Pojawia się problem z tymi, którzy tracą ten premiujący ich status. Ceny jakościowych młodzieżowców niebotycznie idą w górę. To już nie jest nawet kwestia tego, czy zapłacimy, a tego, jakie relacje będą panować w szatni. No przepraszam, jeśli młodzieżowiec oczekuje tyle, co Bartłomiej Pawłowski. Sorry, ale nie możemy tak płacić”.

O przyczynach niepowodzeń wiosną

„Mogę dywagować na temat wirusa czy innych czynników, jak boiska treningowe w zimie, drużyna straciła trochę dynamiki. Potem jest taka spirala. Wiele elementów się na to składa. Szkoda, bo patrząc, ile mamy punktów, czterdzieści jeden, mogliśmy spokojnie Piasta wyprzedzać. Piąte miejsce przy pewnych okolicznościach było realne. I to nie jakichś okoliczności ze świata fantazji, ale normalnych”.

Cały wywiad dla Tomasza Stamirowskiego dla Weszło dostępny jest TUTAJ

Subskrybuj
Powiadom o
46 komentarzy
Starsze
Nowsze Najwięcej ocen
Inline Feedbacks
View all comments
46
0
Would love your thoughts, please comment.x