Pelikan – Widzew (wypowiedzi)

20 sierpnia 2016, 19:33 | Autor:

Marcin_Płuska

To nie był dzień Widzewa, ale stara piłkarska prawda mówi, że siłę drużyny poznaje się po tym, że wygrywa mecze, w których nie idzie. Tak właśnie zrobili dziś łodzianie, którzy po golu Piotra Burskiego pokonali w Łowiczu Pelikan. Jak spotkanie ocenili trener i piłkarze RTS?

Marcin Płuska:
„Wygraliśmy bardzo ciężki mecz, na trudnym terenie. Wiedzieliśmy, że Pelikan jest zespołem bardzo konsekwentnym i wymagającym. Nasza gra wizualnie nie wyglądała tak, jakby wszyscy chcieli. Byliśmy spóźnieni i przegrywaliśmy walkę o drugie piłki. Udało nam się jednak wygrać po ciężkim boju. Rywalom gratuluję dobrego występu i zdyscyplinowanej gry. Natomiast swoim zawodnikom gratuluję charakteru i woli walki do końca. Nie odpuszczali i ambicją wygrali ten mecz.”

Piotr Burski:
„Sam wynik oceniam pozytywnie. Na pewno będziemy mieli szerszą analizę tego meczu i trener wskaże nam, jakie błędy popełniliśmy. Musimy to wyeliminować. W każdym meczu chcemy na pewno walczyć, nie odstawiać nogi i sięgać po trzy punkty. Czy jedziemy na wyjazd, czy gramy u siebie. Gol na wagę trzech punktów smakuje podwójnie. Cieszę się, że ta bramka padła, bo da nam ona dodatkowego kopa. Najważniejsze jednak, że wygrała drużyna i trzy punkty jadą do Łodzi. Pelikan miał swoje okazje, dlatego brawa dla defensywy i bramkarza, że zachowaliśmy czyste konto. Oby tak dalej!”

Michał Choroś:
„Niesamowicie się cieszę. Chłopaki wykonali kawał dobrej roboty. Wiedzieliśmy, że Pelikan jest już rywalem z wyższej półki i czeka nas ciężki mecz. Trzeba powiedzieć, że faktycznie był najcięższy z tych, jakie graliśmy do tej pory. Przed nami teraz teoretycznie łatwiejsze spotkanie, ale tylko teoretycznie. W tej lidze nie ma słabych zespołów i każde punkty trzeba wywalczyć. Na szczęście wspierają nas kibice. To, co się dzisiaj działo, było niesamowite. Granie przy nich dodaje skrzydeł. Przy strzale z daleka nieco za bardzo się wysunąłem, a piłka chyba otarła się o poprzeczkę.”

Daniel Mąka:
„Tym razem nie udało się strzelić, ale to nie jest najistotniejsze. Najważniejsze, że trzy punkty są na naszym koncie. Już mówiłem wcześniej, że moje bramki i asysty są tylko dodatkiem. Graliśmy dziś z zespołem, który postawił nam twarde warunki. Byliśmy jednak na to przygotowani i wygraliśmy. Z całą pewnością niejedna drużyna pogubi tu punkty.”

Maciej Szewczyk:
„Wygraliśmy, nie ważne jak. Liczą się trzy punkty. Był to mecz walki. Znów udało nam się nie stracić bramki, na co pracuje cała drużyna, nie tylko defensywa. Piłkarze Pelikana parę razy przedarli się w nasze pole karne, ale nic z tego nie wynikało. Rywale mieli też poprzeczkę, ale przede wszystkim świetnie bronił Chory. Bramkarz czasem musi mieć coś do roboty. W środę mamy niby łatwiejszy mecz, ale Concordia na pewno się nie położy. Mam nadzieję, że pokażemy w tym meczu, na co nas stać. Dziś mieliśmy mecz walki. Czuję się gotowy do gry w pierwszym składzie, ale mamy szeroką kadrę i muszę czekać na dłuższą szansę. Myślę, że będzie sporo rotacji w środę i może ja też zaliczę dłuższy występ.”

Norbert Jędrzejczyk:
„Cieszy kolejne zero z tyłu. No i wynik meczu. W obronie nie graliśmy aż tak źle. Błędów, po których Pelikan dochodził do sytuacji, nie było aż tak dużo. Jako zespół daliśmy radę. Gra obronna zaczynała się już od napastnika. Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie to trudniejszy rywal, niż dwóch poprzednich. Wiedzieliśmy, że mają mocne skrzydła i bokami konstruują akcje. Nie zaskoczyli nas, o czym świadczy wynik.”

Mariusz Zawodziński:
„Nie był to łatwy mecz, co każdy widział. Pelikan był drużyną dobrze zorganizowaną, z czym mieliśmy dziś problem. Nie zaskoczyło nas to, bo spodziewaliśmy się, że to poukładany zespół. Mecz, jak mecz. Zdobyliśmy trzy punkty i zapominamy. Musimy się teraz zregenerować przed Elblągiem i wygrać kolejny mecz. Mamy jednak szeroką ławkę, więc na pewno będziemy wypoczęci.”