Start Brzeziny – Widzew Łódź 1:2 (0:2)

9 września 2015, 17:04 | Autor:

IMG_7053

Widzew awansował do kolejnej rundy okręgowego Pucharu Polski. Łodzianie pokonali 2:1 Start Brzeziny. Gole dla podopiecznych Witolda Obarka strzelili Damian Gilarski oraz Nikodem Kasperczak. Mimo korzystnego wyniku, widzewiacy znów nie byli zadowoleni.

Przed meczem kibice zastanawiali się, ilu zmian w składzie dokona Witold Obarek. Pewne było, że z uwagi na spore natężenie spotkań, najważniejsi gracze, a co za tym idzie najbardziej zmęczeni, dostaną okazję do odpoczynku. Ostatecznie w pierwszej jedenastce zaszło sześć zmian w porównaniu do meczu w Paradyżu. Szansę dostali m.in. rzadko widywani na boisku Michał Chachuła, Wojciech Gradecki czy Damian Marcioch.

Spotkanie w Brzezinach zaczęło się dla gości najlepiej, jak mogło. Już w 4 minucie gry Damian Gilarski popędził lewą stroną i chcąc dośrodkować, źle trafił w piłkę. Ta zaskoczyła wszystkich włącznie z Mariuszem Jatczakiem na czele i w ten sposób RTS objął prowadzenie. Łodzianie nie zamierzali zwalniać tempa i poprzestać na jednym golu. Piłkarze Startu całkowicie oddali inicjatywę i piłka co chwilę krążyła w okolicach pola karnego gospodarzy. Szczególnie aktywny był grający na prawym skrzydle Marcioch, ale jego dośrodkowania nie znajdywały egzekutorów. W 11 minucie w bardzo dobrej sytuacji znalazł się Gilarski, ale drugiego gola zabrał mu słupek, w który widzewiak trafił piłką.

Z każdą upływającą minutą podopieczni Obarka byli coraz bliżej podwyższenia wyniku, ale liczne centry z rzutów wolnych i rożnych nie zostały zamienione na gola. Dopiero w 38 minucie meczu stały fragment przyniósł Widzewowi drugie trafienie. Piłkę z kornera wrzucił na drugi słupek Gilarski, na piąty metr centrę głową zgrał Damian Dudała, a Nikodem Kasperczak z bliska pokonał Jatczaka. Była to pierwsza bramka 20-latka w oficjalnym spotkaniu.

Do przerwy, mimo sporej przewagi, łodzianie nie zdołali już podwyższyć prowadzenia. Na drugą połowę wyszli w nieco zmienionym składzie. Na boisku pojawili się Kamil Bartos i Adrian Kralkowski. Kibice dużo obiecywali sobie po grze zwłaszcza tego pierwszego. Niestety Bartos w niczym nie przypominał przebojowego skrzydłowego z Paradyża. Zamiast dobrych akcji, notował głównie straty i nieudane dryblingi. Być może nerwowość w jego grze wzięła się z wyniku, bowiem w 49 minucie Start strzelił bramkę kontaktową. Podkręcona piłka, mająca być centrą w pole karne łodzian, poleciała w kierunku bramki i totalnie zaskoczyła Chachułę, który popełnił w tym momencie duży błąd.

Po stracie gola Widzew zaatakował, ale znów zawodnikom Obarka brakowało skuteczności. A okazje do strzelenia trzeciego gola były wyborne. Słupek obił strzałem z ostrego kąta Adrian Kralkowski, a Gilarski sprawdził wytrzymałość poprzeczki. Kapitalna okazja stworzyła się także po kontrataku trzech na jednego, ale koszmarnie zepsuł go Igor Świątkiewicz, który zamiast rozegrać piłkę z kolegami, zamieszał się w dryblingu. Jeszcze jedną doskonałą sytuację stworzył sobie aktywny Kralkowski, ale będąc oko w oko z Jatczakiem, posłał piłkę pół metra obok słupka.

Pod koniec spotkania nieco śmielej zaatakowali brzezinianie. Długie piłki, zagrywane w pole karne gości, spokojnie wybijali jednak Gradecki z Dudałą lub wyłapywał ostrożny już Chachuła. Serca widzewiakom zabiły mocniej w doliczonym czasie gry. W 92 minucie meczu Adrian Skwarka dostał podanie głową i strzelił na 2:2. W górę poszła jednak chorągiewka sędziego bocznego i bramka nie została uznana. Chwilę później znany z boisk Ekstraklasy sędzia Paweł Pskit zakończył spotkanie. Zamiast dogrywki mieliśmy wygraną Widzewa w regulaminowym czasie gry. Gry, która jednak znów nie zachwyciła.

Start Brzeziny – Widzew Łódź 1:2 (0:2)
48′ Walczak – 4′ Gilarski, 38′ Kasperczak

Start:
Jatczak – Poździej, Grzywacz, Janowski, Smuga – Lindner, Olejniczak, Swaczyna, Pabiniak, Walczak (72′ Koperniak) – Jedynak

Rezerwowi: Jaworowski – Żurek, Skwarka, Krauze, Ciesielski, Mazek

Widzew:
Chachuła – Pietras, Dudała, Gradecki, Milczarek (73′ Majerz) – Marcioch (46′ Bartos), Czaplarski, Wielgus, Świątkiewicz – Gilarski – Kasperczak (46′ Kralkowski)

Rezerwowi: Reszka – Kozieł, Puchalski, Pieńkowski

Żółte kartki: Smuga – Świątkiewicz

Widzów: 999 (800 gości)